Teraz jest środa, 11 czerwca 2025, 07:53

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: czwartek, 12 grudnia 2019, 20:29 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 31 lipca 2009, 01:00
Posty: 218
Lokalizacja: okolice Płocka
Quicphos-em poluję od jakiś dwóch lat, jak tylko na działce pojawią się różnej maści niechciane gryzonie, jak dotąd żadne służby jeszcze mnie nie upolowały. Żadnej wyspecjalizowanej ekipy też nie zatrudniałem i żyję a i sąsiedzi też mają się dobrze. :wink:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 12 grudnia 2019, 23:14 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): niedziela, 17 lutego 2019, 15:20
Posty: 370
Lokalizacja: śr Mazowsze
Krótkie porównanie nieproszonych imigrantów
1.Wielkość: Nornik i nornica- wielkość myszy (nornica smuklejsza), karczownik- wielkość szczura
2. Skąd przychodzą
nornik preferuje suche pola i łąki i sady
nornica zamieszkuje lasy liściaste lub mieszane - szczególnie ich obrzeża, jak i zarośla przy brzegach rzek.
karczownik (populacja lądowa) zasiedla sady, brzegi lasów, szkółki drzew liściastych.
3. Działalność:
nornik: otwory w ziemi, poobgryzana korzenie i kora z drzew po zimie, poobgryzane warzywa. Nie zapada w sen zimowy
Atakowane rośliny:trawy, warzywa, drzewa owocowe i ozdobne, byliny. Na zimę karczownik gromadzi duże ilości zapasów.

Karczownik: małe kopczyki bez otworu, usychające rośliny i drzewka, obgryzione korzenie i kora drzew tuż nad ziemią.
Atakowane rośliny: Drzewka owocowe i ozdobne, rośliny cebulowe, warzywa.

Nornica: kopczyki z otworem, poobgryzane gałązki drzew i krzewów liściastych, poobgryzane lub wyjedzone cebulki kwiatowe. W okresie zimy, żywią się zebranymi przez siebie zapasami, głównie żołędziami, owocami jarzębiny i nasionami lipy czy klonu
Atakowane rośliny: Młode drzewa i krzewy liściaste, kwiaty cebulowe

U mnie są nornice, dlatego dopiero dziś przystąpiłem do przysypywania ziemią większości winorośli. Wstępnie podziurawiłem ziemie nad korytarzami w odległości 30cm od pni i w powstałe otwory zrobiłem kontrolnie wlewki mocno rozcięczonym gołębiakiem. Przy Reginie i Dublańskim korytarz okazał się blisko bunkra bo weszło po 5 wiader a mogło więcej. Gniazda na szczęście były pod siatką ogrodzenia około 50cm od pni winorośli, głębokie na 60-80cm usytuowane pod poziomymi pniami ściętych starych wiśni i jabłoni. Grube pnie wkopane równo z powierzchnią ziemi miały stanowić barierę przed chwastami z poza działki a okazały się podobnie jak duże ściółkowanie zaproszeniem dla nornic.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 13 grudnia 2019, 08:33 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): sobota, 4 stycznia 2014, 11:58
Posty: 2890
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385m npm
To ja tutaj muszę dorzucić z ogólno dostępnej encyklopedii/ to samo piszą w mojej książce o szkodnikach/
że nornice nie są tak szkodliwe jak norniki.
Nornice nie obgryzają tak korzeni drzewek jak nornik i karczownik. Żerują głównie w gałązkach.

Cytuj:
Pożywienie
Jak większość karczowników żywi się pokarmem mieszanym – wiosną i latem są to liście, zioła, owady, larwy, nasiona, pąki drzew, kora, porosty, a czasem pokarm zwierzęcy. Jesienią i zimą żywi się owocami, nasionami, nadziemnymi częściami roślin zielonych, a także kłączami oraz bezkręgowcami. Na zimę gromadzi zapasy pokarmu, głównie nasion. Przy niedoborze pożywienia żeruje na korze młodych drzew i wówczas jest traktowana jako szkodnik, zwłaszcza w szkółkach leśnych[5]. W razie braku dostatecznej ilości pokarmu ciężarne samice mogą wchłaniać zarodki uzyskując składniki odżywcze. Ciężarna samica nornicy rudej zjada więcej bezkręgowców niż samica nie zaangażowana w rodzicielstwo[potrzebny przypis]. Przeciętna nornica potrzebuje około 25 g świeżej paszy zielonej lub 5 g paszy treściwej, to jest około 15 kcal/dobę. Przeciętne zwierzę tego gatunku może przeżyć bez pokarmu około pięciu dni[potrzebny przypis].


Ja z racji mieszkania w lesie mam wszystko co się da. Również przyuważyłam bardzo pożyteczne
ryjówki, co roku spotykam się oko w oko z popielicami. / popielice są pod ścisłą ochroną./
I dlatego stwierdziłam, że jednak chemii nie będę używać,
chyba, że w taki sposób, że nie zaszkodzę całej okolicy. Bo drobne zwierzęta bardzo często wykorzystują i zasiedlają puste nory, korytarze.

Na bank mam karczowniki- to stwierdziłam po sposobie uszkodzeń, po zjedzonej cebuli :o
/ tylko karczownik ją wcina/ i po zachowaniu./ tylko karczownik i kret w taki konkretny sposób
zasklepiają swoje korytarze/. Natomiast nie miałam okazji go spotkać.

Natomiast niejednokrotnie spotkałam nornika- on też niszczy drzewka / bardzo podobnie/
jak karczownik.
Nornik
- Obrazek
Zwróćcie uwagę na krótki ogonek, walcowate ciało. Ogólnie duży, dla porównania leży sekator.
Dał się upolować psu.

_________________

Pozdrawiam- Jola.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 13 grudnia 2019, 10:19 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 18 listopada 2011, 17:29
Posty: 275
Lokalizacja: Opole
newrom napisał(a):
Cóż to za tajemniczy dr inż hab? Bo trochę paniką zalatuje.


dr hab. Paweł K. Bereś


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 1 lutego 2020, 12:42 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 3 września 2005, 01:00
Posty: 34
Lokalizacja: Apelacja Brzęczkowice / Brzezinka
Czy mogą podgryzać, zżerają w całości? Wszystko wskazuje, że w moim przypadku wybuchła wojna z karczownikiem. Miał być nowy szpaler w winnicy, a tym czasem dziś przy próbie przycinania wyciągałem same końcówki sadzonek, niektórych sadzonek w ogóle w całości nie było... nawet po korzeniach śladu nie było... Ten koszmarny szkodnik nie oszczędził też bambusowych paliczków pozostawionych jeszcze ze szkółki...:( Tylko tu forum znajdę zrozumienie i pocieszenie :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 1 lutego 2020, 23:35 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): niedziela, 17 lutego 2019, 15:20
Posty: 370
Lokalizacja: śr Mazowsze
Wyrazy współczucia.
Musiały być bardzo głodne. Spróbowałbym je odciągnąć od szpaleru rozkładając w odległości np. 5m jakieś przysmaki karczowników ( świeże gałązki gruszy, jabłoni lub resztki warzyw itp) a wśród nich łapki na szczury.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2020, 09:48 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 4 lipca 2006, 01:00
Posty: 5945
Lokalizacja: dolnośląskie
Może to zabrzmi jak herezja, ale spróbuj złapać żywego kreta, najlepiej z dalszych okolic i "zaproponuj mu zamieszkanie" w kanały Twoich karczowników :)

_________________
****


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2020, 10:12 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5490
Lokalizacja: Łódź i okolice
No właśnie. Jak u mnie zadomowił się kret znikły wszelkie gryzonie. Jest to wybór mniejszego zła.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2020, 12:22 
Online
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 lutego 2019, 19:20
Posty: 533
Lokalizacja: Łódź, a winorośla mam na działce niedaleko Jeziorska
kapitan napisał(a):
Może to zabrzmi jak herezja, ale spróbuj złapać żywego kreta, najlepiej z dalszych okolic i "zaproponuj mu zamieszkanie" w kanały Twoich karczowników :)
Nie jest to proste utrzymać kreta jak wszyscy dookoła uprawiają sport narodowy w pozbyciu się kreta. Ile trzeba mieć asertywności by odpowiedzieć sąsiadowi, że ja nie złożę się na zakup chemii na kreta, podobnie jak przy odmowie picia wódki.

Ja jeszcze kreta na działce na szczęście mam, nornic pod agrowłokniną nie ma, pędraki w ziemi się zdarzają. Zamiast trawnika wolę łąkę.

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2020, 14:58 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): czwartek, 19 października 2017, 16:51
Posty: 259
Lokalizacja: kilkanaście km od Radomska-207 n.p.m.
No kurcze, chyba się zacznę cieszyć z mojej armii rodzimych kretów.... . :wink: Trzeba by im zrobić jakąś imprezkę - domówkę skoro zabezpieczają mnie przed karczownikiem. I żadnych tam świec dymnych, labiryntów-pułapek czy też innego dziadostwa tylko świeże gąsieniczki itd. A tak na poważnie to fajnie wiedzieć (dzięki szanownym koleżankom i kolegom z forum), że krety ( które u mnie występują w ogromnej ilości)mają też swoją dobrą stronę. :)

_________________
Pozdrawiam Roman :-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2020, 17:09 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): sobota, 20 kwietnia 2019, 22:22
Posty: 22
Lokalizacja: Wrocław
Mam niestety podobny problem.
Karczowniki tej zimy robią u mnie prawdziwy armagedon. Zeżarły mi ok. 10 róż, żywopłot z klonu, młodą jabłonkę i to pewnie nie koniec.
Nie wiem co z moimi zeszłorocznymi sadzonkami winorośli bo przysypałam je ziemią. Nie wiem czy jeszcze tam są.
Widziałam, w tym wątku, że koledzy doradzają sadzenie winorośli w siatce nierdzewnej o małych oczkach.

Chciałam podpytać jak nazywa się taka siatka?
Gdzie jej szukać?
Jak zrobić taką "doniczkę"? Związać drutem boki siatki?
Jaką wysokość i średnicę powinna mieć "doniczka" dla winorośli?
Rozumiem, że ma nie mieć dna?

Bardzo proszę o pomoc, bo nie chcę narażać nowych nasadzeń na degustację przez karczowniki :(


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2020, 17:36 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5490
Lokalizacja: Łódź i okolice
Nie musi to być siatka nierdzewna. Ja używam plastikowej takiej:
https://allegro.pl/oferta/siatka-rabato ... 6709273309
Tak boki wiąże się drutem.
https://hobbyhouse.pl/product-pol-110-D ... 00300.html
Wysokość 60 cm w zupełności wystarcza.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 2 lutego 2020, 22:14 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): sobota, 20 kwietnia 2019, 22:22
Posty: 22
Lokalizacja: Wrocław
Ale czy taki karczownik, który ma zębiska jak tygrys szablozębny, nie przegryzie plastiku?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 3 lutego 2020, 15:08 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 4 lipca 2006, 01:00
Posty: 5945
Lokalizacja: dolnośląskie
Kup rurę kanalizacyjną (tańsza będzie drynarska) min fi-100 i siatkę o której piszesz o oczkach dużych, ale takich by gryzoń ich nie sforsował. Rury potnij na odcinki 30 cm, satkę potnij tak by zaślepić dno. Siatkę można tylko wrzucić na dno dołka, na to stawiasz rurę , a w rurze sadzisz sadzonkę. Masz dwie pieczenie na jednym ogniu tj zmuszasz korzenie do rośnięcia w dół i nie dopuszczasz gryzoni w początkowym okresie wegetacji do korzeni przy trzonie korzeniowym. Dłuższy odcinek rury wystający ponad powierzchnię może również służyć za osłonę przed uszkodzeniami mechanicznymi pnia np przy koszeniu żyłką. Czyli trzecia funkcja ale kret lepszy :)

_________________
****


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 3 lutego 2020, 18:31 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): niedziela, 3 lutego 2013, 16:21
Posty: 450
Lokalizacja: Kłobuck (koło Częstochowy)
Kapitanie, ja tak zrobiłem , zamiast rury użyłem wiader bez dna, słabo rosną przez dwa lata , ale potem jest ok
Aha od góry też siatka

_________________
per aspera ad astra


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Yandex [Bot] i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO