Aha, czyli te etykietki + np faktura i jest komplet, nie?

_________________
Michał jestem, tak dla jasności

Regent wylicytowany na e-buy przez Niemca a z Luksemburga to nie wiem jakim sposobem bo zakup był "zbiorowy" mam jaszcze z Niemiec na Rebergera ale tu podpisałem umowę licencyjną więc instytut ma moje dane ale pęczek z tą etykietą mógł trafić np. do Australii

Wacek

[quote="MAF"]Aha, czyli te etykietki + np faktura i jest komplet, nie?

No ale bez jaj Panowie - zaraz zażyczymy sobie wybitego na sadzonce Nr seryjnego

[quote="Wacek"][quote="MAF"]Aha, czyli te etykietki + np faktura i jest komplet, nie?

_________________
Michał jestem, tak dla jasności

[quote="MAF"]
Przyznam, choć proszę się nie obrażać, że k. Olmek, Zypsek i Zdzicholo piszecie tu o tych paszportach z pełna dozą pewności a chyba jednak nie macie tak dużej wiedzy czy doświadczenia, a tylko przypuszczenia. A to może wprowadzać w błąd. Wybaczcie szczerość.

[quote="zdzicholo"]
Aktualnie w Polsce nie ma możliwości produkcji sadzonek kwalifikowanych jeśli chodzi o winorośl, nie można także zarejestrować matecznika.
Zdzich

_________________
Michał jestem, tak dla jasności

[quote="DarekRz"]To jest paszport materiału - paszport rosliny - nie odbiorcy. Dostawca ma normalnie w wiązkach po ileś tam, ale jak ma zamówienia na małe ilości zawsze może postarać się o paszporty nawet dla pojedyńczej sadzonki - zazwyczaj tak nie robią - ale gdy zamowienie jest np. z tak egzotycznego kraju jak Polska ... na tych paszportach nigdy nie jest napisane do kogo idzie materiał. Podobnie jak na etykietach na jabłoni u nas np. - masz etykietę dla każdego drzewka - ale czy tam jest twój adres i nazwisko jesli je kupisz?

_________________
Łukasz

Michał , w tym wątku przewinęło się kilka różnych dokumentów : paszport zbiorczy , paszport rośliny , świadectwo kwalifikacji. W Polsce wydawane są jedynie dwa pierwsze , które zezwalają na wprowadzenie sadzonek do obrotu , co więcej nawet nie występują w wersji "wolne od wirusów". Jak zapewne zauważyłeś świadectwa kwalifikacji pochodzą z innych krajów UE , w Polsce nie są wydawane , ale są honorowane. Stąd bierze się informacja o kwalifikacji u polskich dystrybutorów.
Tak na marginesie , jeżeli planujesz jakieś przedsięwzięcie nie opieraj się na informacjach miłych pań z PIORiN-u ( przy kawie), tylko wystosuj oficjalne zapytanie na piśmie. Najpierw jednak warto by było wybrać się osobiście do stosownych Instytutów w celu uzgodnienia warunków licencji , kwalifikacji sadzonek itp. ( najlepiej już bez bandaży ). Sam wówczas ocenisz , czy Cię to nie przerosło i czy nie wałkujesz tematu dla samego wałkowania.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Jasne, zasada, że na papierze lepiej niż na gębę to podstawa w urzędach (zwłaszcza skarbowym- jak oni się wzbraniają czasem ).
Planów co do robienia szkółki wielkich nie robię, ot, jak będzie mi ładnie rosło to czemu nie, a wolałbym za kilka lat sie nie obudzić z ręką w nocniku i chodzić za szkółkarzem od którego teraz kupie sadzonki.

Poza tym docelowo chciałbym mieć kiedyś 1-2 ha winorośli, więc w ten sposób sam bym sobie wyprodukował najwyższej jakości materiał kwalifikowany, a czego nie wydam to zarobię

Ciekawe tylko czy już jako rolnik będę mógł skorzystać z dopłat unijnych na zakup sadzonek które kupię.... u siebie To by były jaja

_________________
Michał jestem, tak dla jasności