Wlod napisał(a):
Tak się dzieje ponieważ do gleby podajemy roztwór, a więc mamy w roztworze wolne kationy wapnia z kredy oraz związany wapń z fosforem (tego jest mniej niż wapnia) jako pojedyncze czasteczki. Wlany roztwór do gleby rozchodzi się równomiernie i nie ulega krystalizacji a to jest warunek konieczny żeby stał się przyswajalny.
Działając kwasem fosforowym na węglan wapnia wytwarzasz fosforan trójwapniowy. Ten związek ze swojej natury jest bardzo trudno rozpuszczalny w wodzie w związku z tym praktycznie nie uwalnia do gleby jonów wapnia, które mogłaby pobrać roślina. Przydatność tego związku jako nawozu jest bardzo mała niezależni od tego czy do gleby wlewasz świeżo strąconą zawiesinę (nie roztwór!) czy też w postaci stałej. Kości, które zbudowane są głównie fosforanu trójwapniowego potrafią przetrwać w ziemi setki lat.
Dwutlenek węgla w odróżnieniu od węglanu wapnia praktycznie nie wpływa na rozpuszczalność fosforanu wapnia.
Nie wiem skąd czerpiesz te wiadomości, ale nie mają one wiele wspólnego z prawdą.