Planuję część krzewów prowadzić w formie zbliżonej do Guyota.
Czy na łozę zastępczą można wykorzystać latorośl która wyrasta najbliżej pnia (nawet jeżeli ma grona), czy konieczne jest jej wyprowadzanie przy pniu z pędu przyciętego na czopek?

_________________
Pozdrawiam,

J

Uważam, że można. Tochę niezrozumiale to brzmi:
ale generalnie przecież chodzi o to, aby to była roczna latorośl - może to nawet wyć wilk, którego często się zostawia dla odmłodzenia krzewu.

_________________
Wino czyni ubogiego bogatym w fantazje,
a bogatego biednym w rzeczywistość.
_____________________________
Pozdrawiam - Grzesiek

Nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałem. Ale możesz wykorzystać nawet wilka rosnącego na starym drewnie ( będziesz miał na nim mniejszy przyrost). Jedyną zasadą jaką bym się kierował to "łoza zastępcza" powinna być niżej niż owocująca.

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

O ile dobrze rozumiem to przy Guyocie wykonujemy cięcie mieszane. Długie (strzałka - 2) na owocowanie i krótkie (czopek - 1) żeby uzyskać dwie latorośle. Jedna z nich za rok tniemy na strzałkę (2) a druga na czopek (1) i tak w kółko.

Zastanawia mnie czy jest konieczne to cięcie na czopek czy można przyginać do poziomu, na owocowanie pierwszą latorośl (3) wyrastającą na łozie. Z reguły wyrasta ona bardzo blisko nasady łozy.

Z resztą i tak spróbuję w ten sposób poćwiczyć moje Bety bo widzę że takie właśnie pędy znacznie bardziej pasują do przygięcia niż te teoretycznie zastępcze.

_________________
Pozdrawiam,

J

Można i tak.
Ale szybko wydłuży Ci się czopek, a na łozie na której rośnie kilka latorośli zazwyczaj ta pierwsza słabo się rozwija i może się okazać iż w pszyszłym roku będzie za mała aby z niej skorzystać. A z czopka dwuoczkowego latorośle rosną pięknie i masz co przyginać na następny rok.

_________________
Wino czyni ubogiego bogatym w fantazje,
a bogatego biednym w rzeczywistość.
_____________________________
Pozdrawiam - Grzesiek

[quote="posy"]Można i tak.
Ale szybko wydłuży Ci się czopek, a na łozie na której rośnie kilka latorośli zazwyczaj ta pierwsza słabo się rozwija i może się okazać iż w pszyszłym roku będzie za mała aby z niej skorzystać. A z czopka dwuoczkowego latorośle rosną pięknie i masz co przyginać na następny rok.

_________________
Pozdrawiam Paweł

Dzięki, na takich informacjach mi zależało.
W takim razie w tym roku przytnę tak jak na trzecim rys, ponieważ te pędy bardziej nadają się niż te z czopka ale czopka nie będę wycinał, za rok może być potrzebny.

_________________
Pozdrawiam,

J

Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale po niemieckiej i luksemburskiej stronie Mozeli na kilkunastu tysiącach hektarów przy Guyocie w ogóle nie stosują czopków zastępczych. Na następny rok przygina się po prostu łozy rosnące najbliżej pnia, a ramię z resztą wycina. Oczywiście po kolejnych latach łozy na ramiona "odjeżdżają" mocno od pnia, ale wtedy obcinają całkowicie pień pod dolnym drutem (a czasem nawet przy ziemi) i wyprowadzają ramiona z oczek śpiących. Sposób jest skuteczny, bo praktycznie martwych pni nie widziałem, więc wybijają na 100%. Jasne jest, że w danym sezonie owoców (prawie) nie będzie, ale dotyczy to pojedynczych krzewów (tną wybiórczo tylko te, które się za bardzo postarzały, wymiana następuje systematycznie), więc nie ma praktycznie wpływu na plon w winnicy.

Wydaje mi się, że nawet jeśli taka wymiana nastepuje co 10 lat to plon zmniejsza sie całościowo o 10%. Jeśli jest inaczej to prosze o wyprowadzenie z błędu.

Pozdrawiam.