Dolnoslonzok napisał(a):
No to Kolega ma bardo dobrą lokalizację. Szczerze gratuluję, bo na Mazowszu to wszytko chyba jeszcze się odmraża. Dormant, mógłbyś podać, gdzie dokładnie jest Twoja uprawa, bo to są właśnie ciekawostki lokalizacji, lokalnego klimatu.
U mnie zaczął dzisiaj płakać Riesling, którego ciąłem wczoraj. Rok temu ciąłem go 29 lutego i zaczął płakać 7 marca.
Ale ja wcale nie chcę żeby leciało z łozy!

Właśnie po to ciąłem w styczniu, choć niektórzy koledzy tu się niemal w czoło pukali co ja robię, a ja miałem nadzieję, że tak wczesnym cięciem spowoduję zaschnięcie ran i brak kapania soków. Z resztą kompletnie nie rozumiem czemu płacze, skoro nawet moja Arkadia na zabudowanym balkonie gdzie przy słonecznej pogodzie jest 30st.C jeszcze nie ruszyła
Dokładnie moja uprawa jest na południu Warszawy, ogródki działkowe niedaleko Okęcia, terroir wybitnie ogrzewany spalinami samochodów gnających do/z Mordoru

. Pewnie trochę tu działa miejska wyspa ciepła ale... tuż obok winorośli (w miejscu w którym dużo wcześniej wchodzi cień) rozgarniałem grządkę warzywną. Rozgarniałem, bo nie dało się wbić szpadla - 15cm pod powierzchnią ciągle zmrożone. Fakt, winorośl rośnie w miejscu najmocniej nasłonecznionym ale mimo wszystko. O ile Johanniter nie jest odmianą wybitnie wcześnie startującą to musi być kwestia podkładki, z tego by wynikało, że 101-14 jest dość wytrzymała na mróz i przyspieszająca start. Może to "zapłata" za jej słabą przyswajalność żelaza i bladozielone liście w sezonie?