Winorośl można uprawiać w różnych celach: hobbystycznych (winorośl na działce), towarowych (winnice "winne" i "deserowe"), szkółkarskich (produkcja sadzonek), badawczych (hodowla nowych odmian, badanie metod uprawy, itp.) i zapewne jeszcze kilku innych, które nie przychodzą mi w tej chwili do głowy.

Mając wyznaczony cel, można dobrać metody uprawy: dobór odmian, rozmieszczenie krzewów, sposób prowadzenia, uprawa podłoża, ochrona przed chorobami i szkodnikami, itp.

To wszystko wydaje się być "oczywistą oczywistością", postępowaniem logicznym i klarownym. Zdecydowałem się jednak poruszyć ten temat bo po lekturze wielu postów na forum wyłania się przede mną taki oto obraz:
wielu osobom mylą się cele i metody tego co chcą robić. Często można odnieść wrażenie, że celem uprawy staje się ochrona przed chorobami lub okrywanie w okresie zimowym a nie zrobienie wina czy uzyskanie owoców konsumpcyjnych.

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

[quote="DW"]
... Często można odnieść wrażenie, że celem uprawy staje się ochrona przed chorobami lub okrywanie w okresie zimowym a nie zrobienie wina czy uzyskanie owoców konsumpcyjnych.

Daniel

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Danielu - masz rację. Ja uprawiam winorośl z dwóch powodów, żeby latem najeść się do syta, a pozostałe dni spędzać przy lampce dobrego domowego wina.
Pozdrawiam
Zdzisław

Podzielam zdanie przedmówców, ale mam swój własny pogląd na taką sytuację.

Przepraszam, że na raty, ale napisałem już trzy posty i żaden nie został wysłany, a tutaj proszę. Mianowicie uważam, że powodów takiej sytuacji jest wiele. Osoby dotkniete "słominanym zapałem" same zrezygnują po pewnym czasie lub po pierwszej porażce. Jednak według mnie powodem takiej merytorycznej zawartości postów jest totalny brak literatury.

Wszyscy wiedzą, że osiągnięcie jakiejkolwiek pozycji graniczy z cudem. Jeżeli znajdzie się jakis tytuł np. na Allegro, to osiaga bardzo wysokie ceny a i tak jest to pozycja z np. 1954 r. Więcej nie trzeba tłumaczyć, że tylko dzięki forum można posiąść minimum wiedzy i tu należy sie wielki szacunek dla starszych forumowiczów za wyrozumiałość.

Sam miałbym wiele pytań ale wstydzę się je zadawać aby nie wyjść na ignoranta. Żeby dyskusja miała pewien poziom, wszyscy jej uczestnicy muszą być zorientowani w dziedzinie. A skoro taka jest rzeczywistość róbmy wszystko aby to forum trwało wiecznie.

[quote="grebo67"] Sam miałbym wiele pytań ale wstydzę się je zadawać aby nie wyjść na ignoranta. Żeby dyskusja miała pewien poziom, wszyscy jej uczestnicy muszą być zorientowani w dziedzinie. A skoro taka jest rzeczywistość róbmy wszystko aby to forum trwało wiecznie.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Z tym , że cele mogą się zmieniać .Wychodzę od deserowców do odmian winnych . Dlaczego? . Ponieważ chcę pić wino do końca moich dni , a statystycznie zostało ich niewiele . Przy okazji , może zarobić , przecież nie jesteśmy ''moslemisch'' . Deserowe są fajne , ale to tylko deserowe . Pozdrawiam Zbyszek

Sprawa rzeczywiście jest prosta, jeżeli podejdziemy do zagadnienia pragmatycznie, jednak w jaki sposób zdobyć TO doświadczenie, o którym wspomniałeś. Pozdrawiam Grzegorz

Brawo, bardzo podoba mi sie wypowiedź Zbyszka, ja też bardzo lubie pić wino do końca mich dni oraz miodek, i mamy juz cel. Pozdrawiam

[quote="grebo67"] Jednak według mnie powodem takiej merytorycznej zawartości postów jest totalny brak literatury.

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

Piszę z własnego doświadczenia, "Uprawa Winorosli" R. Myśliwca - brak, inncy poważnych tutułów również brak, dostępne ksiązki to takie po lektórze których nie pogłębimy zbytnio swoich wiadomości. Ostatnio modne są różne opracowania najczęściej niemieskich TFURCUF, kupiłem książkę o pszczołach, a na okładce zdjęcie zwuczajnej muchy, ale owad to owad. Pozdrawiam

Doświadczenie zdobywa się latami pracy przy winorośli i produkcji wina. Wiedzę teoretyczną czerpałem z "Działkowca", a praktykę winiarską z "Przetwory w gospodarstwie domowym". Najwięcej nauczyłem się na własnych błędach. I tak przeleciało ponad 30 lat. Wszystko przed wami młodzi pasjonaci winorośli. Będzie dobrze i jeszcze lepiej.

JanuszJ49

_________________

[quote="grebo67"]Piszę z własnego doświadczenia, "Uprawa Winorosli" R. Myśliwca - brak, inncy poważnych tutułów również brak, dostępne ksiązki to takie po lektórze których nie pogłębimy zbytnio swoich wiadomości. Ostatnio modne są różne opracowania najczęściej niemieskich TFURCUF, kupiłem książkę o pszczołach, a na okładce zdjęcie zwuczajnej muchy, ale owad to owad. Pozdrawiam

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy