To by było możliwe.
Muszę zwrócić uwagę na zbyt częste wietrzenie, szczególnie, jak jest chłodniej.
Korzonki jak pisałem wcześniej są OK.

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Dziekuje za podpowiedzi:) Wystawie je w takim razie na balkon.

_________________
Pozdrawiam Marcin

Przejrzałem dziś swoje i mam takie 2Kiszmisze Zaporożskie i jeden Wostorg Muskatnyj-łodyżka sztywna, a listki zasychają po obwodzie. W zeszłym roku martwiłem się o Rondo, bo na niektórych było podobnie, ale mają się dobrze do dziś na docelowych miejscach.Pozdrawiam Andrzej.

Wydaje mi się że większość problemów z liśćmi u młodych sadzonek to poparzenia słoneczne.
Wystawiamy takie sadzoneczki z garażu, piwnicy na parapet, taras i wiedząc że winorośl to "dziecko słońca" cieszymy się że zrobiliśmy im dobrze. I już po jednym słonecznym dniu, choćby takim jak dziś, liście zaczynają więdnąć, obsychać po brzegach itp. a my doszukujemy się choroby, przelania, przesuszenia, przeciągów itp.
Temat powraca co roku na wiosnę przy ukorzenianiu lub wysadzaniu do gruntu.
Słoneczko dawkujemy naszym roślinkom stopniowo i z umiarem, nawet z większą ostrożnością niż wodę.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Może być. Tylko że moje od początku siedzą w kartonikach w ukorzeniarce, w temperaturze pokojowej na parapecie, gdzie mają słońce ok.1,5godz. w okolicach godz.16.30-18.00. Ale, jeżeli cały dzień siedzą w cieniu, a potem draśnie je trochę pełne, choć zachodzące słońce, to może to jest przyczyną takiej reakcji. Tylko dlaczego jest to tylko na 2Kiszmiszach Zaporożskich i na 1Wostorgu Muskatnym, a reszta -65szt. innych odmian jest OK .Pozdrawiam Andrzej

... specyfika danej odmiany. Widocznie delikatniejszy.
Przez zime na parapecie rosły mi Zodiak i chrupka różowa. Jak tylko był dzień słoneczny to chrupke poparzyło a Zodiak nic. Rownież Arkadia i A1704 były namiętnie uszkadzane przez pojawiające się czasem słońce ... jak to w zimie.
Zielone rosnące w cieniu jest delikatniejsze i obecnie próbuje wspomnianą wcześniej chrupke przenosić na zewnątrz... zobaczymy co z tego wyjdzie bo obecnie główne liście poarzone, uschnięte i rosną piękne pasierby.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

akiljan, warto wspomnieć, że szyba nie przepuszcza UV i innych składników widma światła słonecznego, więc nawet jak sadzonka będzie całymi dniami hartowana przy oknach to nie wyklucza to poparzenia slonecznego przy pierwszym wystawieniu na dwór. Ja osobiście mam bardzo skuteczny sposób: najpierw parapet, potem grunt. Liście i tak podsychają, ale szybko wyrastają nowe już dostosowane do warunków polowych. W gruncie sadzonka rozwija się 10 razy lepiej niż w doniczce (przynajmniej u mnie), więc strata podczas przesadzania jest prawie niezauważalna. Muszę przyznać, że obecnie bawię się w hartowanie (dzięn na balkonie, noc w domu), ale tylko dlatego, że mam jedną podłużną donicę. Jak miałem 4 to nie nosiłem i nic nie padło po wsadzeniu do gruntu.

_________________
fotograf-winoogrodnik-sadownik-amator

Ganz, piszesz, że promienie UV nie przenikają przez szybę, a czy przenikają przez folię?

To że sadzonka stoi od początku na parapecie jeszcze nic nie znaczy. Wystarczy że tak się złoży że przez tydzień czy dwa po rozwinięciu pąków jest pochmurno, a później wyskoczy taka patelnia (jak w ostatnich dniach) i liście padają.
Jak wynosicie sadzonki na dwór do hartowania to też nie na taras, tylko gdzieś w krzaki gdzie słońce prześwituje tylko przez liście.
Większość takich poparzonych sadzonek odbije, ale skoro bawicie się z ukorzeniarkami, regulatorami, kablami grzejnymi, perlitem, pieścicie i dmuchacie na te sztobry, to nie fundujcie im później takich tortur.
Powtarzam, niby błaha sprawa a powraca jak bumerang każdej wiosny.
Nie twierdzę że słońce to przyczyna wszystkich problemów, ale na pewno większości.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

alkor ..takie zabiegi nazywamy hartowaniem....lubię twoje wypowiedzi a dyplomację przy wątku spotkań w tym roku stawiam sobie za wzór

_________________
Pozdrawiam...mariusz
http://www.mikolajki-dess.pl

blk, nie chodzi mi o robiebie doktoratu z przepuszczalności różnych materiałów, ale o zobrazowanie kontrastu pomiędzy warunkami podczas ukorzeniania i polowymi, jednocześnie zaznaczając, że uszkodzenia spowodowane tym kontrastem nie muszą być katastrofą - ja przynajmniej tego tak nie traktuję.

a ja twierdzę, że słońce to przyczyna większości sukcesów . Po prostu nie dajmy się zwariować z tym chuchaniem.

_________________
fotograf-winoogrodnik-sadownik-amator

Ganz, może lekko nieopatrznie zrozumiałeś moje pytanie . Nie było w nim żadnej aluzji do negowania tego co napisałeś. Ja po prostu chciałem wiedzieć jak to jest z tymi promieniami ponieważ swoje sadzonki na dzień przenoszę do namiotu foliowego

blk, odpowiedź na Twoje pytanie jest prosta: w foliaku się nie opalisz (lub w bardzo minimalnym stopniu) , więc moim skromnym zdaniem lepszą opcją nie tylko na hartowanie jest kontakt z bezpośrednim słońcem. Inna kwestia dot. hartowania to odporność mechaniczna latorośli - rosnące w domu bardzo łatwo się wyłamują podczas lekkich powiewów wiatru (po wyniesieniu na dwór), natomiast te co wyrastają od początku z gruntu są dużo odporniejsze. Tyle jeśli chodzi o problemy detalistów - obszarnicy nie mają czasu się w to bawić .

_________________
fotograf-winoogrodnik-sadownik-amator

żeby to było takie proste
Dziś wyszłem z domu z jedną sadzonką przeznaczoną do hartowania i wryło mnie
Liści jeszcze zero .. gdzie ją postawić ? no i troche pochodziłem po ogródku aż pod jednym drzewem trafił się półcień.

Natomiast zadoniczkowane sadzonki/sztobry prosto z ukorzeniarki wyniosłem do tunelu foliowego gdzie np. Rondo poczuło się jak w raju

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Wiem że te zabiegi nazywa się harowaniem i użyłem tego zwrotu w mojej wypowiedzi, ale chyba nie wszyscy jak widać wiedzą dokładnie o co chodzi.

Ja niestety nie będę wzorował się na Twoich dyplomatycznych tekstach.
Jak Cię tak śmieszą moje, to poczytaj własne!

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks