[quote="aguskac"]Nie! wytrzymam jeszcze kilka dni. Zaglądałam w poniedziałek

Oj bo tak się czaiłaś - zajrzeć, nie zajrzeć
Jakbyś czekała, to korzenie by ci do brodzika weszły

Ja jednak - jak już nie raz pisałam - jestem zwolenniczką szybkiego przesadzania - natychmiast po pojawieniu sie korzeni, lub nawet w fazie porzadnego kallusa. O ile mniej problemów z potencjalnym uszkodzeniem korzeni przy przesadzaniu! I nie trzeba się przejmować, że korzenie się poplączą w ukorzeniarce.
A żeby na czas przesadzić - trzeba podglądać

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

No dobra , dobra mądralo, upiekło Ci się, bo jakbym wybebeszała na próżno...
...... ja z kallusami nie sadzę. Poczekam na maleńkie korzonki Jutro posadzę te pierwsze 4.

[quote="aguskac"]No dobra , dobra mądralo, upiekło Ci się, bo jakbym wybebeszała na próżno...
...... ja z kallusami nie sadzę. Poczekam na maleńkie korzonki Jutro posadzę te pierwsze 4.

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

[quote="dominikams"]Weź pod uwagę, że jutro to tych do sadzenia może być ich więcej, korzenie bardzo szybko rosną

No to Bolesławiec rośnie w siłę. Jest tam Was chyba już czworo

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

Skoro jest nas czterech, to witam nowego forumowicza w imieniu nas wszystkich trzech

A ja wczoraj zacząłem ukorzenianie. Na razie pierwsza seria (a będzie w sumie trzy) i już równo setka sztobrów w PETach. Całą sobotę na to poświęciłem i powiem wam, że naprawdę mocno się urobiłem. Jednak przyjemnie jest teraz popatrzeć na owoce tej ciężkiej pracy.
Następna seria w przyszły weekend (tym razem u dziewczyny pod Dębicą) i ostatnia przed samymi świętami.

_________________
Wojtek


_______________________________
Think you know wine?
Think again

Widzę, że ukorzenianie ruszyło pełną parą

Ja też nie wytrzymałam, i wrzuciłam tego na "R" co się podobno ciężko ukorzenia . Zobaczymy

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

Akt 1 Scena 1
PUDEŁKA na sadzonki Zbierała mi koleżanka i dzieci w klasie



Akt 1 Scena 2
UKORZENIONE SZTOBRY

Akt 2 Scena 1
PIACH w pudełkach
Te trociny to pozostałość po ukorzenianiu



Akt 2 Scena 2
Sadzonki

jak długo trwało ukorzenianie w trocinach?

Zaledwie 2 tygodnie, sama byłam w szoku. No ale to tylko 4 szt z 50-ciu. myślę, że reszta dobije za kilka dni.
W tamtym roku trwało to 3 tygodnie, ale chyba podłogówka słabiej grzała. Tutaj za radą Darka ograniczyłam szalikiem rotację powietrza pod butlą, co pokazałam na wcześniejszych fotkach, dzięki temu miały cieplej. Podlałam też wodą wierzbową, ale dopiero pod koniec, więc nie wiem czy to miało jakikolwiek wpływ.

Jurku, tak jak Aga pisze - zależy to od temperatury. U mnie jest wyższa (i była wyższa w zeszłym roku), i sztobry ukorzeniały się po 1,5 tyg., a te oporniejsze po 2 tygodniach.

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

Kurcze, 2 tygodnie w temperaturze prawie 30*....a ja moje ukorzeniam w temp około 15 (to chyba z 2 miesiące będę czekał ) Jak radzicie: przenieść jednak do cieplejszego pomieszczenia czy zostawić w tych 15* w ciemnym garażu? Wyciągnąłem wczoraj pare sztobrów (wsadzone tydzień temu) a wyglądają jakby włożone wczoraj - totalnie nic się nie dzieje...
Nie mam możliwości zrobienia podgrzewanej ukorzeniarki, ukorzeniam w pudełkach po mleku i sokach (zbierałem od pół roku )