Te sztobry są tak stłoczone bo moja łazienka taka wielka, że osobno by się nie pomieściły:) Dziś właśnie część rozdzieliłam pojedynczo do pojemników i dlatego mogłam sobie popodglądać .
Temperaturę podłogi mam ustawioną na 25 stopni kiedy mało korzystamy z łazienki, a rano i wieczorem na 32 stopnie. Jest lekko ciepła w dotyku. Karton to dobry izolator więc za ciepło im chyba nie jest.
Nie cięłam pół cm pod węzłem, może to błąd. Dostałam sztobry przycięte i tylko obcięłam ok centymetra by odświeżyć cięcie. Dolne oczko wydłubałam Czy kolejne mam ciąć pod węzłem?

Po 3 dniach powiadasz? Będę czekać cierpliwie. Aga

Właśnie ma być im ciepło "w nogi". Ja z tego powodu polecam ci jednak PETy. Dobrze przewodzą ciepło. No i następne - tnij pod węzłem. I pokalecz tam korę (na wysokości wyciętego oczka).


No u mnie było po 3 dniach, jak przedostatnim razem je wyciągałam, to kallus w wyciętych oczkach był już wyraźny, żółty, taki nierówny. Były też pionowe pęknięcia kory, a w nich kallus. Po 3 dniach tak z głupia frant sprawdziłam, i małe korzonki - tak 2 - 4 mm

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

[quote="aguskac"]Te sztobry są tak stłoczone bo moja łazienka taka wielka, że osobno by się nie pomieściły:) Dziś właśnie część rozdzieliłam pojedynczo do pojemników i dlatego mogłam sobie popodglądać .
Temperaturę podłogi mam ustawioną na 25 stopni kiedy mało korzystamy z łazienki, a rano i wieczorem na 32 stopnie. Jest lekko ciepła w dotyku. Karton to dobry izolator więc za ciepło im chyba nie jest.
Nie cięłam pół cm pod węzłem, może to błąd. Dostałam sztobry przycięte i tylko obcięłam ok centymetra by odświeżyć cięcie. Dolne oczko wydłubałam Czy kolejne mam ciąć pod węzłem?

Po 3 dniach powiadasz? Będę czekać cierpliwie. Aga

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!

U mnie też są właśnie takie żółtawe zgrubienia, w poprzednich latach nie podglądałam jak to wygląda, kiedy w maju sadziłam były korzenie i już
Że ciepło ma być im "w nogi" to wiem, tylko czy nie za ciepło - skoro czasem podłogówka grzeje do 32 stopni, może lepiej, że jest ten karton? Korę kaleczyłam przed zapakowaniem do ziemi.

Janusz, puszczasz oczko, więc nie wiem, czy mam to potraktować serio? Tłumacz się

[quote="aguskac"]Janusz, puszczasz oczko, więc nie wiem, czy mam to potraktować serio? Tłumacz się

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!

No dobra, będę latać i wierzbowych witek szukać , bo swojej nie ogołocę dopiero co posadzona wiosną. Kurcze... chora jestem, jak mam latać!! Chłopa wyślę

[quote="aguskac"]No dobra, będę latać i wierzbowych witek szukać , bo swojej nie ogołocę dopiero co posadzona wiosną. Kurcze... chora jestem, jak mam latać!! Chłopa wyślę

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!

[quote="aguskac"]U mnie też są właśnie takie żółtawe zgrubienia, w poprzednich latach nie podglądałam jak to wygląda, kiedy w maju sadziłam były korzenie i już
Że ciepło ma być im "w nogi" to wiem, tylko czy nie za ciepło - skoro czasem podłogówka grzeje do 32 stopni, może lepiej, że jest ten karton? Korę kaleczyłam przed zapakowaniem do ziemi.

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

[quote="dominikams"]
Wierzba się dobrze ukorzenia, pewnie wydziela jakieś substancje stymulujące dlatego Janusz cię tak podpuszcza

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!

Dokładnie to samo pomyślałam kiedy o wierzbie wspomniałeś, potrafi się w wazonie ukorzenić Pożyczymy od niej mocy!!

[quote="Janusz"]Mądra dziewczynka!

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

[quote="posy"]Spokojnie
Takie zapaleńcze podejście, ma się przez jakieś 3-4 lata, potem przychodzi czas na refleksję i racjonalizm.
I wszystko pięknie wraca do normy a krzaczki zostają.
Jak trochę pęcherzy na rączkach się porobi, ( od sekatora albo graczki ) to w końcu zamierzy się górny pułap ilości krzaczków i ewentualnie będzie się karczować gorsze odmiany na korzyść lepszych.
A po drugie, to nasza ziemia nie jest z gumy i się nie rozciąga
Każdy dysponuje jakąś powierzchnią, i że by się nawet zes... to jej nie powiększy

_________________
Pozdrawiam.
Tomek

Tomku, ja też tak mam zamiar robić - sadzę po 1 - 2 krzewy, i te odmiany, które nie będą mi odpowiadały (lub będą mi mniej odpowiadały) wymienię.

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P

A ja mam znów problemy

Wczoraj wrzuciłam następną (już sporą) partię sztobrów do "ukorzeniarki".
Są w trocinach, w butelce 5l. Wszystkie razem, powiązane odmianami. Ile tam ich może być? ze 20 może?

I czy lepiej im będzie jak je porozdzielam? Bo nie jestem pewna, czy trociny dotarły wszędzie, tzn. między wszystkie poszczególne patyki. Niby jakoś tam próbowałam je dokładnie zasypać, ale ciężko to zrobić jak są "w kupie". Czy jeśli trociny nie "oblepiają" sztobra z każej strony to będzie niedobrze? Czy chodzi głównie o to, aby było tam wilgotno?

Coś tak mi się kojarzy, że ktoś pisał że "w kupie" ukorzeniały się lepiej, no i sama nie wiem, jak bedzie lepiej. Nie chcę ich zmarnowac, wiecie....

Chyba mi się też spłukał ukorzeniacz... chciałam sobie ułatwić i wrzucałam bardzo mokre trociny, zamiast je wcześniej odcedzić....

_________________
Rodzaj żeński jestem - tak dla pewności ;-P