Moja przygoda z ukorzenianiem sztoberków winorośli zaczęła się w tym roku. W marcu wykonałem mnożarkę według projektu z tego forum i początkiem kwietnia włożyłem pierwszą partie sztobrów .Po trzech tygodniach sadzonki z dobrze wykształconymi,ale delikatnymi korzeniami przesadziłem do butelek po wodzie mineralnej wypełnionych ziemią (próchnica + piasek ,2/1).Przesadzone do butelek sadzonki ulokowałem na parapetach okiennych,aby miały dostęp do światła i ciepła. Widok kilkuset sadzonek pięknie rosnących zdominował klimat i wystrój mieszkania, we mnie budził nadzieję i dumę a w mojej żonie rozpacz ( dobrze,że większość czasu parapetowej wegetacji moich roślinek była za granicą ).W tym czasie mnożarka przygotowywała następne sadzonki.Te drugą partie miałem sadzić prosto do gruntu,ale pogoda nie pozwoliła,więc poszły również do butelek,ale w stadium kalusa. Miałem plan przesadzenia sadzonek na pas spulchnionej ziemi i okryć czarną folią,ale obawiałem się czy podczas przesadzania sadzonek z butelek nie uszkodzę zbytnio systemu korzeniowego - po 20 maja sadzonki były już w fazie znacznego wzrostu,szczególnie te z pierwszej partii ukorzeniania. Postanowiłem zrobić eksperyment i wsadzić sadzonki w butelkach do miejsca dalszej wegetacji. Odciąłem ostrym nożykiem dna plastikowych butelek i włożyłem sadzonki w butelkach do ziemi obsypując ziemią do wysokości 1/3 butelki.Kilka tygodni temu wykopałem sadzonki w doskonałej formie (dobrze rozwinięty system korzeniowy)Ponad dwieście wysadziłem do gruntu,reszta w piwnicy czeka do wiosny do dalszego wysadzenia i upłynnienia. szkoda,że nie robiłem foto relacji..!Podany tutaj sposób ukorzeniania winorośli jest kolejnym przykładem z wykorzystaniem butelek plastikowych po wodzie mineralnej.Może moje doświadczenia dla kogoś będą przydatne w rozwijaniu pasji i przygody z winoroślą. Jest to mój pierwszy post,więc pozdrawiam wszystkich dziękując za wiedzę oraz bogactwo doświadczeń,którymi bezinteresownie się dzielicie -serdecznie POZDRAWIAM ! Janek
