No mam dość. Na tyle mi się rozrosła winnica, że szypułkowanie czerwonych z mieleniem zajęło mi 5 godziny ręcznej roboty + 1 godzina zbierania. Spać poszedłem o 2 w nocy bo akurat idealny dzień na zbiór przypadł w dzień roboczy. A przedemną jeszcze białe - więcej owoców i dochodzi wyciskanie...

Jakie macie patenty na szypułkowanie ?
Gdzie kupić niedrogą szypułkarkę ręczną? (prasę swego czasu kupiłem online na Węgrzech)

Będę w dzięczny za podpowiedzi . Mam silne postanowienie, że ostatni raz robię to ręcznie!

Piotrek

Tutaj masz sporo taniej jak w Polsce. Do tego akurat mają promocję. To jest w Cejkowicach na Morawach. Od ciebie nie tak daleko.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

To nie są tanie rzeczy...

Znalazłem coś takiego, ale to chyba sam młynek jest:

https://www.ymart.hu/kosarba/kezi-szolo-daralo-1143

Tak to jest tylko młynek. W Polsce młynkoodszypułkowarka kosztuje ponad 1000zł.
Ta jest taka sama jak w Czechach.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Faktycznie.
No to muszę zacząć ciułać grosze i wybrać się do Czech na zakupy.

PS.
@Admin
Proszę o przeniesienie tematu do sekcji "Sprzęt" bo omyłkowo wrzuciłem do "Wytwarzania".

Luzik w zeszłym roku zajęło mi ręczne odszypulkowanie 12 godzin Regent i coś 4 godziny Allegro. W tym roku kupiłem w Cejkowicach maszynę, ale Regent i Allegro chyba nie dojrzeją na czerwone.
Tu tez kupisz a jest trochę bliżej bo w Brnie
https://www.vinarskepotreby.cz

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

12h - szacun.

Mlynko-odstopkowac za 1k https://www.vinarskepotreby.cz/mlynkoodstopkovac-nerez-380v-eno-15-enoitalia-225-1.html?&force_sid=b9470e611611f6e57316f76c85565e77

Tylko gdzie to potem schować...
Ciekawe czy ktoś w okolicy Wrocławia ma takie urządzenie i byłby skłonny użyczyć za odpłatnością (w takim sensie, że jadę z owocami, przepuszczam przez maszynkę i myję).

Przy okazji - czym to potem umyć? Czym myjecie prasę drewnianą?

Do mycia najlepsza woda i myjka cisnieniowa

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Środki na bazie NaOH bardzo pomagają w odbarwieniach.
Wałki, stal nierdzewna.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

Po co Ci taki kombajn? Ile masz tych winogron? Tonę, dwie?

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Do tony dużo mi brakuje. Te maszyny są zbyt duże do moich potrzeb. Byłem ciekaw, czy nie ma urządzeń dla amatorów. Małe prasy koszowe są, więc miałem nadzieję że i małe szypułkowarki też. Głównym problemem w moim wypadku jest czas.

Można zapewne zmniejszyć pojemność (i stąd wymiary) kosza nasypowego i zrezygnować z napędu elektrycznego, ale kanał, w którym po spirali poruszają się "palce" zgarniające szypułki musi mieć stosowną długość, aby robić to efektywnie.

Jako alternatywę możesz rozważyć patent z tego filmu: https://www.youtube.com/watch?v=OP9ubxOzoqA

Do mniejszych ilości sprawdza się sam młynek: https://www.vinarskepotreby.cz/mlynek-r ... lan-1.html
Z czerwonej miazgi można wybrać szypuły ręcznie, z białych można sobie ich wybieranie odpuścić.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Ja tak właśnie robię bo mam małe ilości. Może dzięki temu mój zeszłoroczny Johanniter nie miał zbyt nachalnej goryczki.

_________________
GZEHO

Ja w tym roku nie brudziłem nawet odszypułkowarki. Nie znalazłem też na Forum patentu który stosowałem przed laty i w tym roku ponownie.
Do odszypułkowania używam siatki do osłaniania drzewek albo krzewów, takiej powlekanej warstwą tworzywa sztucznego z oczkami sześciokątnymi, rozpinam nad dużym naczyniem, robię zagłębienie, wrzucam kilka kilo kiści i ręką ( najlepiej w gumowej rękawicy) przecieram. Kilkadziesiąt sekund i odszypułkowane.
Siatka dostępna w sklepie ogrodniczym, kiedyś używałem też takiej ocynkowanej, ale tamta jest bardziej agresywna dla palców, bez rękawicy szybciej zaczynają boleć opuszki. Przez te oczka złotówka chyba nie przechodzi, a jeżeli jest za rzadka to można ją złożyć podwójnie. Fragmenty szypułek wpadają czasem z jagodami ale to nie problem.
Zdjęcie w razie potrzeby mogę też dołączyć. Kilkaset kilo można przepuścić bez nadmiernego wysiłku, dobrze jeżeli ma się pomoc przy wsypywaniu, ale solo idzie też nieźle.
Późno w tym roku na odszypułkowywanie ale może komuś się przyda pomysł.