O, dzięki za info. Możesz coś wskazać?

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Zastanawiam się jak taki 60-litrowy fermentator ogarnąć jeśli chodzi o wyciskanie miazgi. Pompy jakieś macie czy jak ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Tego nie rozumiem. Akurat to wydaje mi się proste. Z fermentora przekładam do prasy za pomocą garnka. Miazga jest na wierzchu. Jak zostanie prawie sam sok to go przelewam przez sito do balona (jest już wtedy tylko 1/3 w fermentorze).

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

No tak, to jest prosta czynność. Problem może być jednak wtedy kiedy nie masz możliwości wyciskać tam gdzie fermentujesz. Ja tak mam właśnie. Ale może jakoś to ogarnę, sprawę rozbryzgów na ścianach i innego syfu który się robi.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Daniel,
Kiedyś kolega z naszego forum (gillan) dorobił mi ze stali nierdzewnej taką osłonę zewnętrzną na kosz prasy. Teraz nic się nie chlapie. Prasuję w piwnicy. Ściany, podłogi i ubranie czyste.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Grzegorz, to by bylo jakieś rozwiązanie dla mnie. Czy to jest coś w rodzaju mobilnej tuby czy może przymocowane na stałe ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

To taka luźna tuba od dołu wycięta w ząbki, żeby sok swobodnie przepływał.
Nawet nie musi być do pełnej wysokości kosza, bo zazwyczaj na początku prasowania jeszcze nic nie pryska.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Grzesiu,
Czas przeskoczyć na hydroprasę.
Szkoda czasu i rąk:)

przepraszam za off-topic

_________________
Pozdrawiam,
Arek

Daniel,
nakładasz (od góry) na prasę zwykły worek foliowy o średnicy ciut większej niż Twoja prasa i nic nie bryzga wokół. Sok ścieka po worku do rynienki wokół prasy, a następnie z niej do wiaderka/naczynia na sok.
Taki worek mam na wyposażeniu prasy hydraulicznej Lancmanna i spisuje się znakomicie.

Tylko w dnie worka musisz oczywiście zrobić dziurę na śrubę, jeśli stosujesz prasę śrubową, ale tą dziurą z pewnością nie będzie Ci pryskał sok...

_________________
patrz w lusterka - motocykle są wszędzie

Mariusz, takie rozwiązanie jest ok bo b.tanie. Jak jednak sobie poradzić z tym workiem kiedy prasa jest mała a wsadów jest kilka ? Trzeba by ciągle poddzierać ten worek ociekający moszczem do góry aby załadować kolejny "garnek". Nie masz z tym problemu ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Włożyć prasę do worka?

To zadziała tylko częściowo. Bo to co się rozpryśnie nie spłynie do tacy. Dlatego właśnie zamówiłem sobie osłonkę kosza.
Dodatkowy plus jest taki, że i prasa tzn. jej stalowa konstrukcja jest czysta.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Zawsze, gdy cisnę, to wokół prasy nie jest sucho. Zawsze się coś porozlewa, nakapie, etc...
Podczas prasowania to, co uderza w worek spływa do rynienki prasy. Po prasowaniu worek nie jest suchy od środka, ale co miało z niego wyciec, to wyciekło. Po "wyprasowaniu" pierwszego wsadu podciągam worek do góry, odkładam na bok i nic z niego nie cieknie, bo przecież jest pusty. Opróżniam prasę z wytłoków, ładuję kolejny wsad, nakładam od góry ten sam worek i znowu cisnę. I działa.

_________________
patrz w lusterka - motocykle są wszędzie