suszi napisał(a):
...
Te chińskie opryskiwacze są chyba robione w jednej fabryce, nie zależnie od końcowej marki.
I jak się uda. Raz działa dobrze a inny nie. To tak jak z kolorowymi telewizorami ruskimi Rubin.Kiedyś miałem taki opryskiwacz na spółkę z kolegą i kopcił jak smok. W końcu, wkurzony ciągłym uzgadnianiem, kiedy ktoś pryska, kupiłem sobie taki sam na aledrogo za chyba 340 zł. I ten konkretny egzemplarz, odpukać, działa dobrze, pali na dotyk i nie kopci. Mieszanka 1 : 30.
Mam bardzo podobny chiński, i ważne żeby proporcja paliwo/olej była w miarę stała. Najlepiej mieszać w troszkę większym litrowym pojemniku, niż ten dołączony standardowo.