W przemyśle spożywczym stosowane są raczej pompy z nierdzewki - membramowe lub wirowe odśrodkowe. Zatem jakieś powody niestosowania mosiądzu muszą być.
Wiadomo, że i tam jak i w małej winnicy wino ma raczej krótki kontakt z pompą.

_________________
µdnik

Nie do końca tak jest.
Pompy w przemyśle spożywczym nie służą jedynie do przetaczania produktu ale także do cyrkulacji (mieszania) oraz mycia (CIP) (te same pompy w instalacji) czyli są narażone nie tylko na alkohol i kwas z wina i innych produktów spożywczych ale i na odczynniki do mycia i wysoką temperaturę.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Waham się przed kupnem....czy przepompowywanie wina taką pompą:
https://marxam.pl/pompy-pompa-rover-20-braz,c345,p638,pl.html
nie napowietrzy zbytnio wina?
patrząc na to od 2:53 to pompowanie jest dość bulgoczące
https://youtu.be/RkMbQ0eRL5E?t=173

_________________
Pozdrawiam Wojciech

Nie takie rzeczy na filmach w internecie widziałem
Zwróć uwagę na tytuł "Rover Pompe 20 CE First Trial"!
Czy jak zlewasz wino grawitacyjnie to możesz tak bulgotać? Możesz! Czemu tego nie robisz? No to przy pomocy pompy też nie musisz

Wystarczy wsadzić wąż pod powierzchnię wina.

Ważna jest szczelność na wężu ssącym bo potrafi zasysać powietrze. Na tłocznej części będzie kapać i nic się winu nie dzieje (poza kapaniem) ale na ssącej stronie trudno to zauważyć a powietrze miesza się z winem.

się podłączam do tematu.
trochę czasu się pokulało, świat poszedł do przodu, ale widzę, że pompy Rover Novax dalej rządzą w internecie.
a Wy jak pompujecie te wina?

Pytam bo musze coś kupić, bo zbyt duże beczki w panice napełniłem na ziemi ich nie mam jak podnieść, więc muszę pompować. Novax wygląda spoko, ale cofka mnie przeraża przy zmienia zbiorników docelowych (będą mniejsze niż beczka w której wino jest obecnie. - na wężu tłoczącym zainstalować jakiś kran, żeby się nie cofało? Nie chcę wzburzyć osadu.
Doradźcie proszę jakiś tuning lub sprzęt.

A zaworu zwrotnego nie możesz zastosować?

_________________
GZEHO

w sumie idealne rozwiązanie - nawet nie pomyślałem...