Paweł,
Na własne oczy widziałem skuteczność zraszaczy bijakowych wiosną 2 lata temu.
Tutaj nie są potrzeba zamgławiacze takie jak do ukorzeniania roślin:
Do ochrony przed przymrozkami zazwyczaj stosuje się specjalne zraszacze bijakowe ze sprężyną przykrytą kołpaczkiem (zabezpieczenie przed zamarznięciem sprężyny:
które różnią się od typowych nawodnieniowych:
W normalnych warunkach zalecany jest opad rzędu 3-5 mm, co daje 30-50m3 wody w ciągu godziny na hektar.
Tu rzeczywiście z reguły potrzebne są zbiorniki z dużym zapasem wody, ale Miękinia leży chyba nad Odrą?
Nie wiem nie byłem, ale tak coś słyszałem.
Są też różne oszczędne systemy opracowane właśnie głównie do winnic gdzie wodqwa nie jest podawana na całą powierzchnię a z reguły na szerokość około 1 metra.
Pierwsze, które się pojawiły to były chyba takie pulsatory:
http://www.waderain.com/micro/pulsator/howitworks.htm
http://www.waderain.com/micro/pulsator/pulsator_gallery.htm
nie wiem czy dostępne w Polsce.
Natomiast hiciorem po przymrozkach 2 lata temu są Flippery
te na pewno są u nas dostępne.
Co do tych na ropę to jakieś były w latach 80 badane w Brzeznej, jak wrócę do domu to poszukam ile toto żarło ropy.
To tylko takie moje uwagi, te na ropę w akcji wyglądają klimatycznie, już kiedyś wklejałem fotkę. Każdy robi co mu pasuje, ja za rok jak mi krzewy podrosną pewnie zdecyduję się na flippery.