Teraz jest sobota, 26 kwietnia 2025, 20:09

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 14:05 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 maja 2009, 01:00
Posty: 362
Lokalizacja: okolice Slomczyna
Na moją winniczkę ręczny opryskiwacz przestaje wystarczać i zwracam się z pytaniem do winiarzy z większym areałem jaki opryskiwacz ciągnikowy sprawdzi się na winnicy ?

Na początku myślałem o spalinowym tego typu:
http://www.sologarden.pl/index.php?m=solo_produkty&Kategoria=11

Ale cena jest kosmiczna. Za 2000 zł to można mieć taki opryskiwacz:
http://allegro.pl/opryskiwacz-opryskiwacze-300-l-transport-gratis-i2613857300.html
Po małych przeróbkach pryskałby całkiem nieźle krzewy na winnicy.

Sadownicy używają tego typu urządzeń:
http://allegro.pl/opryskiwacz-do-sadu-sadowniczy-400-opryskiwacze-i2629424371.html

Co będzie lepsze do winnicy 2-5 ha ?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 14:52 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 12 kwietnia 2007, 01:00
Posty: 272
Lokalizacja: Przeworsk-podkarpacie srodkowe
Ja kupiłem opryskiwacz sadowniczy z turbiną - zawieszany do Kuboty, taki jak na ostatnim linku - ale dałem 4300 + transport - producent z Radomska. Dodam, że w ub roku z synem 1 ha opryskiwaliśmy 2 opryskiwaczami ręcznymi i zajmowało to ok 5 dni (opryski rano i wieczorem a nie przez cały dzień) a i tak chorowały, obecnie 1 ha zajmuje mi 20 minut - opryskuję co 2-gi rząd oprysk na czas i do tego szybko. Polecam bardzo.
Ja kupiłem ze zbiornikiem 400 l aby nie wymieniać opryskiwacza gdy zmienię ciągnik na mocniejszy i cięższy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 15:03 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 maja 2009, 01:00
Posty: 362
Lokalizacja: okolice Slomczyna
Czyli jednak turbinowy lepszy ?

Ale czy na pewno warto płacić 2 razy tyle za opryskiwacz ?? Ten Turbinowy rozrzuca oprysk wszędzie, a ten podczepiany pryskałby na krzewy. Nadal mam wątpliwości który wybrać, może jeszcze ktoś się wypowie ?

Turbinowe używają sadownicy bo drzewka są wysokie, przy winorośli chyba nie ma potrzeby robić takiej zadymy ?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 15:05 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): piątek, 19 października 2007, 01:00
Posty: 1006
Lokalizacja: ogródek z winogronami pod Warszawą
Mój zrobiłem sam, przeróbka rolniczego.
100zł od rolnika, bo mu już był niepotrzebny
40zł profile ze stali
250zł dysze od Botta, korpusy, filtry, rurki i opaski.
Daje 10bar na 8 dysz. Krzaki mokre aż miło. Szkoda, że dopiero od połowy tego sezonu go mam.
Obrazek


Ostatnio edytowano środa, 19 września 2012, 15:17 przez kilis, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 15:10 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 maja 2009, 01:00
Posty: 362
Lokalizacja: okolice Slomczyna
No to 1:1
Panowie a ile wam zużywają oprysku na 1ha te opryskiwacze ?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 15:13 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): piątek, 19 października 2007, 01:00
Posty: 1006
Lokalizacja: ogródek z winogronami pod Warszawą
To zależy ile i jakich dysz, ciśnienia, prędkości traktora. Ustawiasz tyle ile chcesz. Zobacz na stronę bott.pl.
Tam są całe tabele i rodzaje dysz. Generalnie stosuje się ATRy. Ew TVI eżektorowe na większy wiatr.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 17:01 
Offline
przedszkolak
przedszkolak

Dołączył(a): czwartek, 30 sierpnia 2012, 13:15
Posty: 78
Lokalizacja: Proszowice-małopolskie
kilis
Jedziesz po bandzie. Po pierwsze rolnikowi nie był potrzebny bo przepisy się zmieniły a mianowicie opryskiwacz musi mieć atesty.
PIORiN WYMAGA od osoby która będzie wykonywać opryski aktualnych szkoleń a także musisz prowadzić księgę oprysków (czym/kiedy/dawka).
Restrykcje bardzo istotne i uwierz mi ,że będziesz miał problemy gdy wyjedziesz w pole z tym opryskiwaczem. ( i sporo lżejszy potrfel)
Jak wiesz pszczoły giną właśnie przez takie nie frasobliwe wynalazki rolników i niewiedzę.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 17:48 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): piątek, 19 października 2007, 01:00
Posty: 1006
Lokalizacja: ogródek z winogronami pod Warszawą
Po pierwsze pszczoły mam swoje od lat i nigdy ich nie widziałem u mnie na winnicy. Ale jak jakiś tuman pryska w dzień to widzę, po pszczołach leżących koło ula i zdychających.
Po drugie masz rację z atestami i szkoleniami. Rolnik sprzedał mi opryskiwacz bo już nie ma pola, ale fakt że stary to sprzęt.
Po trzecie pryskam tylko wodą jak jest susza. To żeby była jasność. :lol:
ps.
Dlaczego uważasz, że to wynalazek? Najlepsze ceramiczne dysze w Polsce firmy Bott. Z idealnie skalibrowanym przepływem l/min przy zadanym ciśnieniu. Pompa z manometrem trzymająca stałe zadane ciśnienie. Co jest lepszego w fabrycznym sprzęcie. Poza tym, że rozdzielacze padają od razu bo to chińszczyzna.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 18:28 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 18 sierpnia 2012, 19:49
Posty: 265
Lokalizacja: Wieluń
Znów nie przesadzajcie z atestami i szkoleniami, niegdyś pryskano bez tych wszystkich atestów/szkoleń i co pszczołom żyło się lepiej. Takie szkolenie jest kosztowne więc jest wymyślone tylko po to aby ktoś kto ma uprawnienia do wydawania takich atestów i prowadzenia szkoleń mógł zarobić sobie ładne pieniądze, poza tym w Polsce stawia się na rozwój gospodarki szkoda ze metody stają się drastyczne i między innymi takie przepisy jak atesty na opryskiwacze i szkolenia wykańczają małych rolników, a ziemia trafia do tych dużych którzy produkują coś na wielką skalę. Co do mandatu to tak można zapłacić za brak atestu/szkolenia, u mnie jest i jedno i drugie ale nigdy takiej kontroli nie było, chyba ze ma się upierdliwych sąsiadów. Co do doboru opryskiwacza ciągnikowego do sadu to taki ze zwykłymi rozkładanymi lancami raczej się nie sprawdzi bo nie wyobrażam sobie pryskania nad drutami zresztą latorośle rosną czasem nawet nad druty a lance mogły by je niszczyć, ciśnienie jest słabsze oprysk rozprowadza się z góry na dół czyli się go marnuje ponieważ dysze będą pryskać także nad międzyrzędziami, ja bym tego nie polecał. Za to z czystym sumieniem poleciłbym opryskiwacz sadowniczy fakt faktem nie jest to tania sprawa, choć używane nie są aż takie drogie a też posłużą. Opryskiwacz taki trafi wszędzie ponieważ wentylator który jest w nim zamontowany tworzy silny podmuch wiatru który bardzo precyzyjnie roznosi oprysk, jak wiemy czasem aby oprysk zadziałał najlepiej musi być opryskana dolna powierzchnia liścia a opryskiwacz sadowniczy to zapewnia. Dodatkowo silnie wytwarzany wiatr ma jeszcze jeden bardzo dobry atut który może być wykorzystany przy uprawie odmian podatnych na pękanie. Są odmiany winorośli które pękają od nadmiaru wody zewnętrznej, nie ma problemu po większym deszczu takim opryskiwaczem nienapełnionym przejeżdża się 2-3 razy między rzędami i winorośle są suchutkie. Podsumowując polecam Ci opryskiwacz sadowniczy w zależności jaką wielkość potrzebujesz do swojego areału trochę więcej kosztuje ale jest bardzo dobry w użytkowaniu. Nie polecam opryskiwacza z lancami poziomymi bo po prostu nie wyobrażam sobie go w winnicy i uważam że nie zda on egzaminu a Ty tylko wydasz pieniądze w błoto. Opryskiwacz po przeróbkach z lancami pionowymi też bym nie polecał bo jednak nie opryska dokładnie całych winorośli.
Na miejscu pierwszym - opryskiwacz sadowniczy, na miejscu drugim opryskiwacz z lancami pionowymi na miejscu trzecim opryskiwacz z lancami poziomymi który nie ma bytu w winnicy.
kilis Ładna stodoła w sam raz na przetwórnię winogron ;-)


Ostatnio edytowano środa, 19 września 2012, 18:45 przez piotrek7725, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 18:42 
Offline
przedszkolak
przedszkolak

Dołączył(a): czwartek, 30 sierpnia 2012, 13:15
Posty: 78
Lokalizacja: Proszowice-małopolskie
kilis napisał(a):
Po pierwsze pszczoły mam swoje od lat i nigdy ich nie widziałem u mnie na winnicy. Ale jak jakiś tuman pryska w dzień to widzę, po pszczołach leżących koło ula i zdychających.
Po drugie masz rację z atestami i szkoleniami. Rolnik sprzedał mi opryskiwacz bo już nie ma pola, ale fakt że stary to sprzęt.
Po trzecie pryskam tylko wodą jak jest susza. To żeby była jasność. :lol:
ps.
Dlaczego uważasz, że to wynalazek? Najlepsze ceramiczne dysze w Polsce firmy Bott. Z idealnie skalibrowanym przepływem l/min przy zadanym ciśnieniu. Pompa z manometrem trzymająca stałe zadane ciśnienie. Co jest lepszego w fabrycznym sprzęcie. Poza tym, że rozdzielacze padają od razu bo to chińszczyzna.


Kiedyś się żyło lepiej pszczołą i ludziom. Jeżeli woda to oddaje honory. Jeżeli masz pszczoły to gdy zakwitnie winorośl przypatrz się dokładnie. Pszczoły oblatują tą roślinę. I jeszcze jedna jasność pszczoły nie zdychają. Puki co to staram się szkolić pszczelarzy i rolników ( Ci drudzy mnie nie lubią Ci pierwsi doceniają w Polsce jeżeli czytasz Pasiekę czy też miesięcznik PSZ. to zapewne i moje artykuły czytujesz)

Ludzie nie wiedzą co czynią sobie źle , może na starość wychodzą na wierzch choróbska z chemii którą tak walili w ogródku.
Przepraszam jeżeli kogoś uraziłem moim tonem ale kto widział 200 uli z otrutymi pszczołami to wie dlaczego tak mówię.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 20:48 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 października 2008, 01:00
Posty: 2355
Lokalizacja: Dębica
piotrek7725 napisał(a):
Znów nie przesadzajcie z atestami i szkoleniami, niegdyś pryskano bez tych wszystkich atestów/szkoleń i co pszczołom żyło się lepiej. Takie szkolenie jest kosztowne więc jest wymyślone tylko po to aby ktoś kto ma uprawnienia do wydawania takich atestów i prowadzenia szkoleń mógł zarobić sobie ładne pieniądze, poza tym w Polsce stawia się na rozwój gospodarki szkoda ze metody stają się drastyczne i między innymi takie przepisy jak atesty na opryskiwacze i szkolenia wykańczają małych rolników, a ziemia trafia do tych dużych którzy produkują coś na wielką skalę.

A wiesz ile kosztuje utrzymanie szkół? Są szalenie kosztowne, a patrząc na co niektórych to zmarnowane pieniądze. Ja myślę że to spisek nauczycieli którzy chcą się na tym niecnym procederze wzbogacić. Dawniej szkół nie było i ludzie jakoś żyli (w jaskiniach) i dobrze żyli (może trochę krótko).
Po prostu totalny spisek!

A co do meritum. Do winnicy musi być opryskiwacz turbinowy - nie da się zwykłymi lancami opryskać środkiem kontaktowym na m. rzekomego choćbyście nie wiem jak lali po wierzchu po liściach.
Dlatego ja kupiłem taniego plecakowego chińczyka (znaczy opryskiwać a nie małego chińczyka) i ma nadzieję że będzie działać przez kilka lat dopóki winnica się nie rozrośnie i trzeba będzie kupić ciągnikowy - oczywiście też turbinowy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 września 2012, 22:03 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): piątek, 19 października 2007, 01:00
Posty: 1006
Lokalizacja: ogródek z winogronami pod Warszawą
Dużą zaletą mojego opryskiwacza jest cena. To wszystko. Przy dużym ciśnieniu trochę wywija zewnętrzne liście. Niestety jakością oprysku nie dorówna turbinie za nic. Więc jeśli ktoś ma kasę to nie ma się co zastanawiać. Mam nadzieję, że też kiedyś takową nabędę.
A stodoła niestety nie moja, ale na winiarnie byłaby w sam raz ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 20 września 2012, 09:41 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 maja 2009, 01:00
Posty: 362
Lokalizacja: okolice Slomczyna
Dziękuję wszystkim za opnie.
Rozwiązanie killisa ma napewno dużą zaletę - to jest cena i zdecydowanie dokładniej opryska niż zwykły.

Co do opryskiwaczy turbinowych to te ciągnikowe są poza moim zasięgiem cenowym.

Canin jak długo masz tego chińczyka ? Jaka to firma, jak się sprawdza ? Ile zajmuje czasu opryskamnie 1ha winnicy ?

Chyba się zdecyduję na chińczyka, bo ciągnik pożyczam i zanim bym przyjechał na winnicę to 1h straty.

ps. killis ja mam stodołę, dojrzewające wino możesz trzymać u mnie, codzienie będę sprawdzał czy fermentacja idzie w dobrym kierunku ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 20 września 2012, 10:30 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 października 2004, 01:00
Posty: 4613
Lokalizacja: Rybnik
Zdanek napisał(a):
Canin jak długo masz tego chińczyka ? Jaka to firma, jak się sprawdza ? Ile zajmuje czasu opryskamnie 1ha winnicy ?

Opryskiwacz plecakowy to jest dobry do 0,25 hektara.
Ja mam 10 ar i oprysk zajmuje mi koło godziny (dłużej trwa napełnianie i mieszanie niż sam oprysk).

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 20 września 2012, 11:48 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 14 maja 2008, 01:00
Posty: 1973
Lokalizacja: Na północ od Tarnowa ;)
Misza napisał(a):
...dłużej trwa napełnianie i mieszanie niż sam oprysk...
No niestety jest to prawda.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO