Mam 3 opryskiwacze plecakowe: pompowany ręcznie, z pompą elektryczną i spalinowy. Wszystkie są 20 litrowe. Na jeden oprysk zużywałem w zeszłym roku około 200l cieczy roboczej. Zrobienie takiego oprysku, przygotowanie cieczy roboczej itp. zajmowało 3-5 godzin. W zimie postanowiłem skonstruować opryskiwacz o pojemności 120litrów z pompą elektryczną. Poniżej parę fotek. Niedługo chrzest bojowy na winnicy. Czas wykonywania oprysku powinien się skrócić przynajmniej o połowę. Całość jest w prosty sposób demontowalna tak aby wózek można było wykorzystać do innych celów.
Koszt to około 400zł bez wózka.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Od czego ta pompa elektryczna?
Jakie daje ciśnienie?

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek

Jurek pompę kupiłem nową. Dedykowana między innymi do opryskiwaczy
http://allegro.pl/pompa-wody-cisnieniow ... 41263.html
To był najdroższy element opryskiwacza

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Małe ciśnienie. Dysze np.. Albuza potrzebują 10-15 Bar.

W elektrycznym plecakowym (chiński NN) są 4atm. Pracuje bardzo ładnie do tej pory był to mój ulubiony opryskiwacz. Ręczny Solo max 6atm i cisnienie spada. Tu mam ponad 6atm stałego ciśnienia. Robiłem próby i jest jak najbardziej OK. Lanca z dwoma dyszami na wężu fi6mm, 20m. Tak dla porządku

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Jak już robisz mechaniczny, to warto byłoby dać dobre dysze, robiące mgiełkę.
Będziesz pryskał jedną dyszą czy robisz jakiś stelaż?

Mam taką lanca z dwoma dyszami, którą mi się dobrze pracuje ale na łozę pryskam jedną dyszą. Ten opryskiwacz ma zastąpić plecakowym. Jadę na winnicę stawiam opryskiwacz pryska 15m w jedna i 15 metrów w drugą stronę, przejeżdżamy dalej i znowu pryskam.
Aby uzyskać 20atm to trzeba by użyć pompy spalinowej , a ja nie chcę hałasu. Pompa elektryczna pracuje praktycznie bezgłośnie

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Jak ręcznie to i przy 6 bar pewnie dokładnie opryskasz. Myślałem że będziesz tym jeździł.

Mirku i jak sprawował się Twój opryskiwacz w zeszłym sezonie? Planuję podobny na tej samej pompie. Nie mogę zbytnio targać opryskiwacza na plecach i nie chcę bawić się w jego wielokrotne napełnianie. Myślałem o baniaku 60 litrów na takim czterokołowym wózku z dyszlem i skrętną osią, żeby można było go ciągnąć jedną ręką, a drugą pryskać, żeby nie trzeba było wracać przestawiać wózka co chwilę.
Akumulator 17 Ah wystarcza na wypryskanie 120 litrów?

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Moje założenie było dokładnie takie samo tzn nie chciałem ciągle napełniać 20 litrowego opryskiwacza. Doświadczenia po roku użytkowania:

1. Napełniam tylko jeden zbiornik 60 litrów. 120 litrów jest zbyt ciężkie.
2. Rozwiązanie z 20m wężem sprawdza się. Widzę, że masz tu inny pomysł. Sprawdzisz czy jest OK jak nie to dorobienie dłuższego węża nie jest problemem.
3. Pompa pracuje OK, ale chętnie sprawdził bym wersję pompy bez wyłącznika ciśnieniowego.
4. Akumulator 17Ah wystarcza na około 10 godzin pracy.
5. Wózek też się sprawdził . Bez osi skrętnej nie jest może zbyt zwrotny, ale ma szerokie opony i przy moich międzyrzędziach 2,5m szerokich daję radę.

Wózek musi być solidny z dużymi kołami bo jak jest po deszczu to na małych kołach może być ciężko. Zastanów się nad tym czterokołowym one mają małe kółka.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Dzięki za praktyczne spostrzeżenia.
Myślałem że wyłącznik ciśnieniowy to zaleta tej pompy, żeby nie chodziła bez przerwy czy trzeba czy nie.
To mi żelowy akumulatorek 7-10 Ah wystarczy
Zobaczę jak to się ciąga jedną ręką. Najwyżej kupię węża jak piszesz. Dwukołowego jedną ręką na pewno nie pociągnie.
Ja mam zadarnione międzyrzędzia, to taki wózek powinien dać radę. Koła ma niezbyt duże, ale dość grube. Do innych rzeczy też mi się przyda.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Michał nie napisałem, że pompa z wyłącznikiem ciśnieniowy jest zła. Spełnia swoje zadanie i na pewno oszczędza prąd szczególnie kiedy przestawiam wózek. Tylko denerwuje mnie zbyt mała histereza co powoduje, że pompa co chwile staje i zaraz się włącza .

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Jeśli pompa włącza się co chwila, to znaczy że potrzebny jest zbiornik ciśnieniowy, bufor, pojemność realizowana przez sprężaną poduszkę powietrzną. Jeśli bufor jest, to może trzeba dopompować powietrza.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Pompę już dostałem i jest ona maleńka i raczej żadnych buforów wewnątrz nie ma. Nie spręża ona powietrza w zbiorniku, tylko zasysa z niego ciecz.
Jedynie można by było pomiędzy pompą a lancą zainstalować na wężu zbiorniczek który by pełnił rolę bufora, to może faktycznie ciśnienie by tak gwałtownie nie skakało. Bardzo długi i pojemny wąż u Mirka pełni częściowo rolę takiego bufora. U mnie na krutkim wężu będzie pewnie pompa chodziła jak telegraf
Jeszcze jej nie testowałem, ale na dniach jak pogoda zgoni mnie z pola to zrobię test z lancą od małego "karchera". Już przy ciśnieniu z wodociągu ładnie rozpyla, a przy dwukrotnie wyższym ciśnieniu może by nawet trochę "przewiewała" liście. Chciałem połączyć zalety różnych rodzajów opryskiwaczy, co zapewne się nie uda

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Zakładając że na lancy jest zawór sterujący, to wąż może być trochę jak bufor, ale lepiej na wózku dać choćby trójnik i kawałek węża odprowadzić spiralnie w górę. Górny koniec węża zatkać kranikiem/zaworem jakimkolwiek. Zawarta w ślepym metrowym odcinku zapowietrzona przestrzeń, może być lepszym buforem niż długi wąż.
W każdym razie pomysł z elektrycznym opryskiwaczem na wózku wydaje się strzałem w 10 dla małych obszarników

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona