Dołączył(a): poniedziałek, 13 marca 2006, 01:00 Posty: 214 Lokalizacja: woj. Łódzkie
|
W końcu udało mi się przypadkiem odnaleźć zgubioną trzy tygodnie wcześniej pastylkę. Myślę, że gdyby nie ta cała miniaturyzacja i pastylka byłaby wielkości talerza nie byłoby całej sprawy. Szkoda mi jej było bo miałem zarejestrowane temperatury od początku kwietnia. Spisałem już ją w zasadzie na straty. A tu dzisiaj przy wyrywaniu chwastów coś błyszczy. Patrzę a to moja pastylka. Pomyśleć, że stertę kompostu wcześniej przegarnąłem i nie znalazłem.
|
|