Dzięki panowie za wiele cennych informacji. Dokładnie tak zrozumiałem Romana "na zawsze" i też bym coś podobnego zakupił i też na zawsze. W tej sytuacji to może poczekam kolejny rok i zgromadzę jakieś większe fundusze na model inox.
Wygląda że Leszek_B był ze swojego zakupu zadowolony. Pytanie mam wobec tego czy po dwóch latach dalej jesteś zadowolony. A drugie pytanie gdzie ten sprzęt zakupiłeś bo jakoś u żadnego dostawcy go nie znalazłem.
Witam po testach odszypułkowarki którą wybrałem dzięki informacjom jakie uzyskałem tu na forum.
Zakupiłem odszypułkowarkę BABY MANO INOX za 1689,00zł.
Walce zgniatające aluminiowe -zębate osadzone na osiach stalowych (-chyba inox) osadzone na panewkach teflonowych, podobnie wałek inox w zsypie regulujacy ilość gron wpadających w walce zgniatające też jest osadzonych w panewkach teflonowych - wyglądają wszystkie na solidne.
Wałek przegarniający szypuły po sicie jest osadzony na łożyskach szczelnych. Zębatki wałków zgniatających i wałka w zsypie są teflonowe natomiast zębatka napędowa jest stalowa -osadzona na wałku sita, przenosząca napęd na jeden z wałków zgniatający wyposażony również w zębatkę stalową - przeniesienie napędu przy pomocy łańcucha - (łańcuch jak rowerowy). Wszystkie mechanizmy pracują płynnie co rokuje na długowieczą zabawę..
Pozostałe elementy tj.: zsyp, obudowa , wszystkie wałki, sito, osłony są inox.
Konstrukcja bardzo dobrze pomyślana tzn. tak by łatwo można było rozebrać odszypułkowarkę do mycia i by nie było zakamarków niedostępnych zatrzymujący resztki winogron które by się tam psuły i pleśniały. Elementy które powinny być wykonane przy pomocy prasy są tak zrobione, a tam gdzie powinna być prowadnica sita zostało zrobione wygięcie w jednym kawałku blachy inox i nie tworzą sie w ten sposób zakamarki - nie zbieraja się resztki.
Ogólna moja ocena pracy odszypułkowarki jest taka.
Wykonanie knstrukcji przekracza możliwości zrobienia tego we własnym zakresie - domowymi sposobami. Czas rozebrania i mycia pod bieżącą wodą to około 15 minut wraz z wytarciem
niesamowicie szybko - wszystko naprawdę jest czyste. Pod tym względem jest ekstra zrobiona!
........
Ja jeszcze sobie radzę ręcznie ale rodzina zmusiła mnie do pozbycia się Marszałka bo ręcznie to była masakra. Cóż z tego skoro chciałem go zastąpić Marquette (z deszczu pod rynnę). Niestety dzieci już dorastają i nie bardzo dają się zmuszać do ręcznej dłubaniny.
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
News 
Site map 
SitemapIndex 
RSS Feed 
myślałem Mieciu o przerobie Twoich nadwyżek 
: Otóż trzeba dolne ranty blach na czołach obudowy sita wygiąć na zewnątrz (są wygięte do środka i to uniemożliwia łatwy demontaż sita). Oczywiście po tej operacji należałoby pomalować blachy w tych miejscach, bo farba oczywiście odpadnie przy przeginaniu. Również wałki można by usprawnić. Po kilkunastu użyciach można zaobserwować wyraźne wklęśnięcie środka wałka, co powoduje, ze nawet jak dosuniemy je na minimum - środki wałków mają znacznie większy rozstaw niż brzegi. Rozwiązaniem byłoby zalanie środków wałka - gdy jeszcze są nowe - żywicą chemoutwardzalną z wypełniaczem (mogłaby być nawet poliestrowa z dodatkiem gipsu jako wypełniacz przeciwskurczowy - tyle, że na raty, warstwami, bo poliestrowa grzeje się mocno i pęka przy utwardzaniu większej objętości).