Nie mogę skopiować linka z o.x,wrzucam fotkę zatem.
Może ktoś z Was słyszał o tym traktorku?
Cena wspaniała,ale czy taki traktor wystarczy do winnicy?

_________________
Pozdrawiam
Włodek

Moc tak, ale niepokoi mnie to że można używać "dedykowanych" narzędzi i brak foty z tyłu.
Klasyczny TUZ sporo ułatwia. No i pytanie na ile to będzie wytrzymałe. Ja chyba bym znowu wybrał starego japsa.

No i tuza właśnie nie ma.
Tylko "dedykowany"osprzęt...
Obawiam się że to sprzęt dla kamikadze.
Na stronie ani słowa o sieci naprawczej. Za każdym razem wycieczka na Mazury??
Uciekałbym przed tym wynalazkiem gdzie pieprz rośnie.
Może znalazłeś jego opis w necie:

Traktorkiem można nazwać wszystko.
Prezentowany Gunter to rozbudowana wersja
chińskiej glebogryzarki opartej na kultowym dziku Yanmara.
Wszystko po taniości, napęd z paska, zamiast tylnego mostu przekładnia
z tej że glebogryzarki, zamiast wałka wom napęd glebki przez łańcuch z koła zębatego.
Zakup traktorka raczej wyklucza skorzystanie z większości uniwersalnych narzędzi przeznaczonych
do mocowania na tuz 1 i skazuje nabywcę na te dedykowane.
Ale skoro marka pojawiła się na rynku to znaczy, że jest jakieś choćby minimalne
zapotrzebowanie na tego typu sprzęt.

Póki co nie masz wielkich areałów i pewnie na chwile wystarczy.
Ale chyba lepiej jakiegoś esiaka/ciapka lub japończyka kupić.
Łatwiej o części,serwis.
I narzędzia masz uniwersalne. W przypadku japończyków możesz mieć różnice na kierunku womu.

Pozdrawiam,
Arek

_________________
Pozdrawiam,
Arek

Esiaka - wyłącznie jeśli się zna na mechanice bo są od takich całkiem sensownych, do takich robionych po pijaku przez mechanizatorów co robili na sztukę (mój wujek taki zrobił, niby działało ale ciągłe problemy, nie przemyślana konstrukcja, milion poprawek, każda część z innej parafii itp.).
Ciapek - duży (co jest wadą i zaletą), tańsze egzemplarze są strasznie wyeksploatowane, a droższe są w cenie japsów które wąchają paliwo i są po japońsku wykonane. Z tanich jeszcze jest t-25, podobna historia co z ciapkami i podobno jakość materiałów niższa niż w ciapku (pod tą nazwą rozumiem ursusa c330).
Do tego kwestia czy ma pompę do hydrauliki i jakiej wydajności.

Narazie te krzewy, które mam to spokojnie glebogryzarka wystarcza...
Jednak projekt komercyjnej powstaje,narazie w głowie,ale jednak...
Dziękuję za odpowiedzi.
Wynika z tego,że lepiej dozbierać jednak...

_________________
Pozdrawiam
Włodek

Przy większej winnicy potrzebujesz traktora o zdecydowanie większej mocy i możliwościach.
Musi posiadać wyjścia hydrauliki na przód i na tył, tuza również na przód.
To zupełnie inna klasa urządzeń.

Pozdrawiam,
Arek

_________________
Pozdrawiam,
Arek

Nie przesadzajmy w żadną stronę.
Ja mam z 30-40ar winnicy i Kubotę 15KM. Głównie kosiarko/mulczarka 120cm (w tym kolejne 50ar sadu i powiedzmy łąki), ale opryskiwacz sadowniczy, pług, kultywator, od tego roku glebogryzarka (zaorałem międzyrzędzia). A... i pług do śniegu.

Co jest najważniejsze w ciagniczku:
1) mieć ciągniczek (i to wcale nie żart, bo na początku próbowałem rożnych koncepcji żeby nie wykładać kasy - to droga donikąd)
2) ma mieć cztery koła (przy większych areałach jedoosiowce sa bardzo męczące)
3) TUZ standardowy - podwieszanie nawet pożyczonych narzędzi jest ważne
4) WOM - bez tego szkoda kasy - ani kosiarki ani glebogryzałki, czy opryskiwacza nie podłączy
5) Napęd na 4 koła - to wbrew pozorom ważna sprawa - często robię coś narzędziem podwieszonym z boku (okrywanie, pielenie, talerzowanie) i moment skręcający/ściągający jest bardzo mocny - przedni napęd pozwala to korygować
6) MOC - moje 15 koni to nie za dużo, jak wjadę mulczarką w większą trawę to muszę mocno zwalniać - da się ale to nie jest fajne. Kiedyś zmienię ale jak już to tak na 50KM
7) Hydraulika - dorobiłem pod kątem podnoszenia pługa do śniegu, ale zrobiłem też pod pilenik hydrauliczny - ale jeszcze nie mam pielnika
8.) Kabina - w lecie słońce, opryski lecą na pysk, w zimie wieje

1-4 niezbędne
5-7 wskazane

Canin dzięki!
Wyczerpująca odpowiedź...

_________________
Pozdrawiam
Włodek

Narc,
dokładnie to samo powinienem napisać co Canin.
Mam Kubotkę ZB7001 4x4 prawie 40-letnią od 10 lat. Żadnych problemów. Trwałe sprzęty jak cholera. Z pewnością nie szedłbym w "nowego Chińczyka", a raczej rozejrzał się za używanym japońcem.

_________________
patrz w lusterka - motocykle są wszędzie

Hej Beny.
Wielu poleca Kubote,Ty również, więc nie ma co kombinować...
Dzięki

_________________
Pozdrawiam
Włodek

A macie może jakiś sprawdzony sklep/firmę gdzie można kupić używane i w pełni sprawne kuboty za rozsądna cenę?

Kubota, Yanmar, Iseki - każda ma jakieś plusy dodatnie i plusy ujemne
Zerknij na forum malytraktor.pl - tam znajdziesz namiary na pewnych sprzedawców.
Z mojego doświadczenia - kupuj z osprzętem, łatwiej wtedy o lepsze ceny.

Odświeżę trochę. Będę szukał sprzętu na ok 1 ha winnicy, rozumiem, że najlepiej jak będzie miał ok 50 km i pozostałe rzeczy wymienione wyżej. Tylko czy da się to pogodzić z małymi gabarytami (rozstaw) i nie kosmiczną ceną? Coś z używek?

_________________
Pozdrawiam Arek - https://web.facebook.com/winnicazadomem/

50 KM to jest już duży traktor.... Poza gabarytami - także i cena będzie odpowiednia...

W temacie używanych japońskich Kubota/Yanmar itp - wychodzi, że za 1 KM trzeba zapłacić 1 tyś. PLN.
+/- 10% w zależności od stanu i modelu.
I mowa tutaj o maszynach z lat 1980-1999, o mocy 15-30 KM...

Poza koniecznymi aspektami (4WD, TUZ kat. 1, WOM)...

Trzeba się zastanowić nad szerokością, i tym czy chcemy obrabiać międzyrzędzia na jeden przejazd czy na 2 przejazdy.
Prawdopodobnie na 2 przejazdy, więc wtedy bez różnicy czy szerokość robocza to 110 czy 150 cm, bo i tak trzeba 2x jechać.

Największym wyzwaniem dla sprzętu będzie jednak opryskiwacz. Bo najmniejszy 200l zalany waży około 350 kg. I tutaj traktor musi mieć taką masę, żeby nie stawał dęba. Zależy jeszcze czy masz płasko, czy górki...

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Są wąskie, ogrodnicze z taką mocą - ale cena jest rzeczywiście... odpowiednia!
Mój 15km jest wystarczający, ale przydało by się więcej.

Opryskiwacz wymaga obciążnika na przód bo rzeczywiście staje dęba. Ja zrobiłem betonowy zawieszany na przednim zawiesiu - im dalej do przodu tym lepiej. Przydaje się też przy pracy rozsypywaczem do wapna.
Ja w zasadzie go nie zdejmuję