Jeśli mogę podzielić się refleksją ...
We wcześniejszych latach testowałem ten zestaw z Biowinu.
Strasznie stresogenny, jeśli ktoś nie wie jakiego koloru się spodziewać przy zmianie barwy.
No bo jeżeli ktoś kiedykolwiek wcześniej robił miareczkowanie - na laborce na studiach albo na jakimś kółku chemicznym to raczej od razu załapie o co kaman.
Jako totalny chemiczny apostata śmiem twierdzic że jednak warto zainwestować w kilka elementów zestawu szkła laboratoryjnego: pipeta wielomiarowa, gruszka gumowa, kolbka 300 ml, cylinderek 25-50 ml.
Błękit bromotymolowy tez mozna kupić w POCHu lub jego satelitach.
A roztwór mianowany 0,1n NaOH tez sie da albo kupić, zrobić samemu albo załatwić. Chemicy pracujący w laboratoriach też piją wino
Trzy lata temu zainwestowałem w opisany powyżej zestaw niecałe 60 zł.
Mam (prócz roztworu NaOH służącego podtrzymaniu znajomości) wszystko do dziś. Błękit bromotymolowy wystarczy mi pewnie jeszcze na następny żywot.
Wyniki z miareczkowania są powtarzalne. Z moich doświadczeń wychodzi że wystarczy zmiareczkować dwie próbki i ew. uśrednić wynik.
Pomiar zestawem gotowym (tu akurat Biowin) nie zawsze dawał podobne rezultaty.
Tak wygląda mój zestaw szumnie nazywany laboratoryjnym.
Na zdjęciu obcięło (przepraszam za wyrażenie) pipetę i gruszkę
