Ja upuszczam jedynie część gazu (aż pet mięknie).
Co ważne, ja zawsze polewam sam fitting gorącą wodą wprost z czajnika. Tym bardziej teraz robi się chłodno więc jest to konieczne jeśli chcemy je ponownie wykorzystać.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

Dobrałem się dzisiaj do tych petów i:
1. Za Chiny nie mogę rozebrać bez zniszczenia fittingu. Jak zacząłem z tym śróbokrętem to pokancerowałem szyjkę na zewnątrz a i tak bez powodzenia.
2. Jak w ostatnim czwartym upuszczałem gazu to byłem cały mokry od piwa. Chyba było jakieś inne piwo bo poprzednie 3 tak nie chlapały piwem tylko samo powietrze uchodziło.
Butle mam całe ale fittingi do kosza.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

A może można kupić nowe fittingi?

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Dotarły i do mnie, jedną sztukę rozebrałem w chwilkę bez problemu, jednak złamałem parę zaczepów. Pomyślałem nad podgrzaniem tworzywa tej "głowicy" gorącą wodą i teraz czytam, że Jarek już stosuje podgrzewanie.
Jedną muszę jakoś na już pozbawić zapachów, nie mam czasu na fermentację "rozruchową"

Same butle od razu mi spasowały, czemu wcześniej na nie nie wpadłem.

_________________
pozdrawiam Roman

Używałem do beczek po papryce bezzapachowego Domestosa (biała butelka). Bardzo ładnie usunął zapach papryki w 24h.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Tak Romku, pisałem wcześniej.
Ja leję wprost po głowicy wrzątkiem z czajnika elektrycznego.
Nawet latem, zawsze plastik robi się miększy i nie pęka.
Rozbierałem petainery tym sposobem już kilkadziesiąt razy.
Poprzedniej zimy na szybko chciałem i nie czekałem aż woda się zagotuje i też uszkodziłem 2 sztuki.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

Panie i Panowie,
20 litrowe kegi są używane już w niektórych restauracjach do dystrybucji wina.
Odpada męka ze zdejmowaniem fittingu, keg jest 20-litrowy, i nie trzeba likwidować zapachu piwa.
W sieci o tym mało ale można znaleźć:
http://wineavenue.pl/pl/horeca
http://proseccozkija.pl/Oferta%20na%20Kegi%20www.pdf

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Rozumiem że te z drugiego linku to coś w stylu worka?

_________________
Grzegorz

No nie wiem, nie o to mi chodziło. Chyba ten drugi link nie jest zbyt trafny. W pierwszym widać na fotce. W każdym razie dowiedziałem się od jednego restauratora, że mają też wino w takich kegach, nie tylko piwo. Jak zobaczę na własne oczy to się jeszcze odezwę.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Oferta znów aktualna.
http://allegro.pl/fermentor-do-piwa-win ... 01004.html

_________________
Grzegorz

Tak ale to jest 30litrów - dość łatwo dostępne. Szukamy raczej 20l i 15l. No ale fakt, kupowanie jednego jest bez sensu. Po 4 to już warto pojechać.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Grzegorz, może przy jakiejś okazji, ale specjalnie jechać przy przesyłce 4 szt za 15 pln chyba też nie warto.

_________________
pozdrawiam Roman

Ano tak, ale ja już tylko szukam 20 i 15 litrowych. Trzydziestki mam 4 i wystarczy. W jednej już bulkają jabłka. Zapach piwa dość mocno uleciał (albo został zamaskowany) wraz z zastosowaniem pirosiarczynu w dawce myjącej. Jednak nie całkowicie. Myślę, że po fermentacji będzie już po nim.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Po fermentacji na pewno, Grzegorz -, da się to pełne przenosić bez kartonu? Albo lepiej w czymś umieścić?

_________________
pozdrawiam Roman

Dobre pytanie. Miałem o tym pisać.
Przenosiłem 30 litrowy wypełniony do połowy (15l) i trzeba go trzymać pod spodem tam jest sztywniejszy. Niestety jeśli komuś przyjdzie do głowy przenosić zatkany korkiem z rurką fermentacyjną to sobie może napytać biedy bo:
W pierwszej chwili dowolne ściśnięcie z boku przy przenoszeniu powoduje wypchnięcie gazu a za chwilę ścianki wracają do pierwotnego kształtu i zasysają wodę z rurki do środka.
Lepiej przenosić w kartonie ale z moich czterech tylko 2 kartony się nadawały do użycia, pozostałe były bardzo zmasakrowane.
Nalewałem go do pełna żeby sobie skale zrobić, ale nie próbowałem dźwigać (plecy ). Wygląda że wytrzymałby to bez uszczerbku ale niestabilność mogłaby spowodować, że coś by się wylało.
W takich sytuacjach raczej tylko w kartonie.
Miałem jeszcze kolejną obawę, że pełny może się przewrócić przy delikatnym popchnięciu, bo nóżki są zbyt blisko środka na moje oko. Nawet to testowałem i nie było tak źle jak myślałem. Chociaż na wszelki wypadek stawiał bym go raczej z dala od takich zagrożeń.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz