Misza - co do rowerów, to pełna zgoda, ( nie trafiłem z przykładem

) wrażenia jakie zrobiły na mnie parkingi wielopoziomowe rowerów w Holandii to szok

.
Uprawiałem 10a sprzętem jednoosiowym, była to czechosłowacka Terra-Vari. Po chyba 2 latach doszedłem do wniosku, że to mnie wykończy przy mojej glinie, przesiadłem się na kubotkę b-5000. Wydaje mi się, że na taki areał to znacznie lepsze, bo bardziej uniwersalne zastosowanie, a cenowo chyba nie wiele więcej, a zdrowie i komfort bezcenne.
Masz rację, że jeśli rozpatrujemy sprzęt jednoosiowy, to kwestia podeszwy płużnej raczej nie istnieje. Pług osobiście zastosowałem chyba raz, żeby ruszyć, tą moją glinę, ale skiby to były takie, że jakby się wąż przespacerował, to kręgosłup by połamał

. Później używałem jedynie glebogryzarki, kultywatora i brony. To wystarczyło do utrzymania chwastów w ryzach w międzyrzędziach. Kultywatorowałem na początku sezonu robiąc po 2, 3 przejazdy w tym samym miejscu, za każdym razem zwiększając głębokość. Potem glebogryzarka, żeby rozbić o ile się da bryły i brona. Kolejne zabiegi płytsze, tylko podciąć chwasty i brona żeby to wyciągnąć.
Nie wiem, czy w tych jednoosiowych maszynach w kultywatorach można zastosować jakieś nie duże gęsiostópki do podcinania korzeni chwastów i zmieniać szerokość kultywatora, bo wtedy odchwaszczanie idzie aż miło.
Co do zielonego nawozu, to nawet nie podejmowałem takich prób przy jednosiowcu, nawet z kubotką o tym nie myślałem

. Szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie tego bez mulczera i to nie małego, ogarnąć jednoosiowcem np. gorczycę wysokości 1m, czy tylko trochę niższą facelie, nie mówiąc o łodygach bobiku to chyba wyzwanie

, ktoś to w ogóle próbował?