Wapniak napisał(a):
Zostałem wywołany do tablicy i oczerniony wiec odpowiem.
Wpłata pierwszy raz poszła zaraz po otrzymaniu paczki.
Całe zamieszanie jest spowodowane tym że pomyliłem nr. Konta i zamieniłem dwie ostatnie cyfry.
Wpłata drugi raz poszła wczoraj. Tak jak i pierwszym razem wykonana na poczcie.
Nie wiem jakis cudem Pan oczekuje że wpłata dojdzie mu w niecałe 24h. Lepiej kogoś oczernić.
Pomijam już wszystkie inne aspekty sprawy bo szanowny Pan nieźle wszystko pokręcił.
Odniosę się tylko do jednego, tzn. Do tej ciszy bo smsach.
A co miałem Panu od razu pisać skoro nie wiedziałem co się stało ? Napisał Pan 2 tygodnie po otrzymaniu przeze mnie paczki że nie ma mojej wpłaty... więc człowiek musiał ustalić co się stało , prawda ? Miałem zaufać na 100? i od razu robić kolejną wpłatę ? Równie dobrze to mnie mógł Pan oszukiwać że wpłata nie dotarła !
Troxhe czasu zabrało zanim zrozumiałem co się stało łacznie z kilkoma wizytami na poczcie i robieniem z siebie durnia.
Zanim Pan kogoś oskarży prosze się 3 razy zastanowić !
A wpłata z poczty zgodnie z informacją od pracownic idzie 3 do 4 dni. Pab pisze na forum po 17h że nie dostał wpłaty. Dobre...
Wpłacił bym Ponownie, przeprosił za swój bład i nie było by sprawy... Ale nie .. Lepiej było z człowieka szmaciarza na forum robić. I to za 26. zł.
Drogi Panie? W czym Panu uchybiłem? W tym, że od miesiąca nie mam zapłaty za wysłaną do Pana paczkę? To po pierwsze. Bez komentarza.
Po drugie: nie raz, nie dwa dokonywałem różnych wpłat na rachunki bankowe, i zawsze jakoś były drugiego dnia na koncie adresata. Nawet cytat z regulaminu poczty "wpłata Standard ? wpłata gotówkowa realizowana w drugim dniu roboczym od przyjęcia wpłaty". Bez komentarza.
Po trzecie: "Miałem zaufać na 100? i od razu robić kolejną wpłatę ?". No żesz kurka wodna. Jak ja to mogłem zaufać, stracić czas, pieniądze i wysłać w ciemno, a Pan to już nie? Jak Kalemu ukraść krowę to źle, ale jak Kali ukraść krowę to cacy? To taka jest pańska logika? Bez komentarza.
Po czwarte: a no cisza, cisza. Cały tydzień prawie. O ile pamiętam chyba 5 czy 6 dni. Wystarczyło oddzwonić czy napisać, że potrzebuje Pan kilku dni na sprawdzenie i było by po sprawie. Czy ja jestem wróżka i skąd mam wiedzieć co klient robi? Czy cisza bo sprawdza, czy cisza bo mnie olewa? Bez komentarza.
Po piąte: i wg Pana to ja jestem wszystkiemu winien, tak? Bo upomniałem się o swoje nędzne 26 złotych? Bez komentarza.
A na koniec kwiatek, żeby nie było tak smutno, a może zrobi się trochę śmieszniej: póki co obiecanej kwoty nadal nie ma.

, ale to już mało istotne.
I jeszcze jedno, żeby była jasność wolałbym na tym tę polemikę zakończyć.
Mimo złych emocji, niech folpan na Pańskiej winnicy skutecznie działa.
Zapominam o sprawie i powodzenia w uprawie.