Witajcie, pewnie zaraz posypią się komentarze, że najlepsze w filtracji są grawitacja i czas. Oczywiście - dla domowych potrzeb jak najbardziej, ale na pewno są na tym forum osoby, które podchodzą do produkcji wina bardziej przemysłowo i korzystają z filtrów.

Jakby ktoś chciał, to proszę pochwalcie się jakiego sprzętu używacie, ilu mikronowych filtrów, itd

Filtry świecowe 5-20 mikronów, a najlepsza grawitacja ale to przy winach naturalnych.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Czy w Twoim przypadku kolego całkowicie usuwane są wszystkie "brudy" i wino już się nie osadza na dnie? Są to jakieś specjalne filtry - czy np zwykłe polipropylenowe takie jak do wody za 9zł?

Sorry 0,5-5 mikrona. 0,5mikrona do win białych i rózowych, 5mikronów do czerwonych.
Te filtry nie służą do filtracji niesklarowanego wina. Wino na filtry idzie "czyste" po filtracji grawitacyjnej. Te filtry zatrzymują zanieczyszczenia biologiczne i jakieś resztki zanieczyszczeń innych.
Po takiej filtracji nie ma zanieczyszczeń mechanicznych

link do filtrów
https://www.brouwland.com/en/our-produc ... -enolmatic

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Ja używam mini jeta. Przy mojej ilości wina w zupełności wystarcza.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Koledzy, a powiedzcie mi jeszcze taką rzecz. Oczywistym jest, że filtrujemy już wina klarowne, dojrzałe i przed butelkowaniem - takie które stoją w balonie, rok, dwa lub więcej... A co jeżeli przefiltrujemy takie wino i po miesiącu od zabutelkowania na dnie pojawi nam się osad? O czym, to może świadczyć? O niedojrzałym jeszcze mimo tych lat winie? Rozumiem kwestie zrzucania barwnika itd. ale to chyba po nieco dłuższym czasie stania w butelce... (liczonym nawet w latach)?

Wina które stoją w balonie rok, dwa lub więcej (w międzyczasie zlewane kilkakrotnie z nad osadu) i jeszcze dodatkowo przefiltrowane przed zabutelkowaniem nie powinny mieć po miesiącu od zabutelkowania osadu
Ale po dłuższym leżakowaniu może w butelkach pojawić się osad w postaci kamienia winnego (wodorowinian potasu).

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Mnie jeszcze nigdy się nie zdarzyło aby po filtrowaniu pojawił się osad. Kamień winny pojawia się sporadycznie.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Jeżeli po takich zabiegach pojawia się osad to na 99% ruszyła fermentacja bo był cukier, były drożdże i wzrosła temperatura.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Jest to opcja niby najtrafniejsza, ale... Załóżmy, że wino fermentowane jest do tylu %, ile wytrzymują drożdże i zdychają one od alkoholu. Tak jak wspomniano wino stojąc w balonie jest kilkakrotnie zlewane znad osadu. Wino jest dodatkowo filtrowane płytami usuwającymi nie tylko drożdże ale i wszelkie bakterie. I co jeżeli po czymś takim pojawi się osad na dnie butelki? Czy mimo tego wszystkiego może to być jednak wznowienie fermentacji? Zakładamy też, że wino nie siarkowane.

W praktyce nie ma filtracji, która usunie wszystkie drożdże. Jeżeli niesiarkowane, jest cukier i sprzyjające warunki fermentacja ruszy.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Czyli co? Dla pewności i poprawy struktury trunku lepiej dać przynajmniej po zakończeniu fermentacji 1g/10l piro, aby całkowicie ubić drożdże i nie mieć później problemów z ciągłym osadem?

Wino powinno się siarkować. Bo inaczej po zabutelkowaniu mogą być granaty.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Kolego, orientujesz się może jaka pompka zastosowana jest w tym filtrze?


PS: Czy do przelewania wina między baniakami można by użyć takiej pompki:

http://allegro.pl/pompa-240l-h-12v-pomp ... 51519.html

Nie wejdzie ona w reakcję z winem (nie przejdą do wina żadne smrody i smaki plastiku)?

Tamta raczej się nie nadaje. Powinna być z kwasówki albo mosiądzu.
Najlepsza jest Taka:

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.