Wypróbowywałem już kilkukrotnie mój sprzęcik.
Używałem pługu, do przygotowania części działki pod nasadzenia jesienne - jeśli zdążę, nie jest to najłatwiejsza czynność, ale Terra nieźle sobie z tym radzi, orze się na biegu wstecznym, i całe szczęście, że są jeszcze dwa do przodu, czyli w orce do tyłu, bo nie ma innej możliwości manewru tym sprzętem, jak tylko z napędem, ciężko to upchać, skoro w osprzęcie do płużenia czy bronowania waży około 160kg.
Używałem też glebogryzarki, 2 biegi do przodu i wsteczny pozwalają manewrować tym bez żadnego wysiłku, tylna redlica bardzo masywna spowalnia glebogryzarkę, tak że nie ciągnie jak szalona, sprawdziła się znakomicie.
Mam porównanie do wypożyczonej wcześniej glebogryzarki Oleo-Mac'a praca tamtą to była walka, tą czysta przyjemność, jest to jednak bardziej profesjonalny zestaw. I jeszcze jedna uwago może komuś się kiedyś przyda, ten wypożyczony Oleo-MAc miał włączanie napędu za pomocą sprzęgła i dźwigni jak hamulec rowerowy - po 4 godzinach pracy aby to zacisną musiałem pomagać sobie drugą ręką.
Terra ma sprzęgło odśrodkowe załączające napęd po osiągnięciu zadanych obrotów /częste rozwiązanie w maszynach ogrodniczych/, do jej prowadzenia służy jedynie cięgno gazu - rewelacyjne rozwiązanie.
Teraz żeby pozbyć się trawska czy chwastów idzie glebogryzarka, następnie 5 minut zajmuje przezbrojenie z powrotem na koła i podczepienie brony o regulowanej szerokości która pięknie zbiera całe tałatajstwo.
W zestawie mam też taką malutką szybkoobrotową glebogryzarkę-pielnik idealnie sprawdza się do obróbki ziemi w rzędzie pomiędzy krzaczkami.
Zdjęcie przedstawia ten właśnie pielnik gotowy do pracy czyli uzbrojony w silnik.
Następnym razem do prac polowych wezmę aparat i zamieszcze potem kilka fotek.