beny napisał(a):
Budując piwniczkę całość z zewnątrz (ściany + sklepienie) zabezpieczam przeciwwilgociowo przed wnikaniem do ścian wilgoci i wody - lepikiem (dysperbit, czy jakoś tam - zależy od producenta) + na to folia kubełkowa.
W budownictwie mieszkaniowym zawsze dajemy pod wylewkę folię budowlaną, by nie wpuszczać od dołu wilgoci do budynku. Jest to dla mnie logiczne. Później idą inne warstwy (styropian, wylewka, wykończenie). Ale ta folia odcina nam wilgoć...
Zamierzam na tym wysypać ok 10cm warstwę żwiru, zagęścić i na tej warstwie ułożyć cegłę...
Bez kładzenia folii i bez wylewania chudziaka...
Co o tym sądzicie?
Tak po kolei:
Dysperbit to za mało. Zabezpiecza przed wilgocią, ale nie przed wodą. Jak będzie padać, to woda będzie stała w glebie i wyjdą ci środkiem wielkie plamy na ścianach, a w gorszych sytuacjach nawet się woda dziureczką wleje. To samo na wiosnę. Ziemia zamarza np. na 70 cm, a rozmarza od góry. I np. górne 40 cm jest pełne wody, a dołem lód który blokuje wsiąkanie.
Folia kubełkowa nie izoluje, jest tylko zabezpieczeniem mechanicznym.
Papa jest konieczna.
Musisz zrobić "po bożemu". Zbrojone, lane ławy. W środek chudziak. Na ławy pas fundamentowy i murowana ściana z bloczków. Na chudziak folia i wylewka. Na ściany od zewnątrz dysperbit i papa.
Wtedy będziesz miał 99% pewności, że woda nie wejdzie do piwnicy.
Dodatkowo kwestia, co zrobić z wodą, która napada na klatkę schodową, - trzeba to gdzieś odprowadzić. Jak jest porządna ulewa, to w godzinę pada 100 litrów wody na 1 m2.
Plan "B" to wkopanie szamba betonowego, z którego najtaniej się wykonuje piwniczkę. Ale raczej nie najsolidniej.