Jak pisałem w wątku o odmianach odbyliśmy 4 osobową wycieczkę na Morawy.
Okazją były przesunięte z kwietnia na 10 lipca dni otwartych piwnic w Kobyli. Jako że byliśmy tam kilkakrotnie ale tylko u pojedynczych winiarzy teraz dokonaliśmy przeglądu niemal całości tamtejszych winiarzy.
Jako że nocowaliśmy w Cejcu to wybraliśmy się również do tamtejszych piwnic, i mieliśmy to szczęście że p. Melkusova zaprosiła nas do siebie. Zarówno Kobyli i Cejc prezentują nieporównywalnie wyższą jakość win niż np. przereklamowane Blatnice które 2 lata temu okazały się zupełnym rozczarowaniem.
Zaczynając od Cejca to degustowaliśmy wspaniałego Monarcha, Neroneta i Silvanera u p. Melkusovej, pozostałe wina również na wysokim poziomie.
Poniżej kilka fotek z Cejca:
Więcej fotek z Cejca oraz z piwnic zamkowych z Valtic i imprezy w Kobyli w albumie na fotosiku.
W całym Kobyli absolutny lider w w winach czerwonych to cuvee 55/45 z 2 odmian hybrydowych Roesler/Regent 2019, smakuje mi lepiej niż bardzo interesujący kupaż Blaufrankisch/CS tego samego producenta, to samo cuvee Roeslera z Regentem z 2020 również dobre choć nieco bardziej "dzikie" taniny, jeszcze do poleżenia, ale rocznik także u nich był słaby dla czerwonych.
Pan Lanżhotski ma także najlepszego w Kobyli Gruner Veltlinera.
Vinarstvi Tomcala, to jakość całego asortymentu, potwierdzona wieloma top lokatami, dla mnie odkrycie:
Obok p. Tomcali Vinarstvi Lubalovi z genialnymi Sauvignon Blanc, Pinot Gris, i Rieslingiem Włoskim.
Do tego należy wymienić Vinarstvi Mikulica ze świetnymi winami z Hibernala, Solarisa, czy Dornfeldera, oraz Pan Pecinka z Chardonnay.
Największe zaskoczenie stosunek jakości do ceny Vinarstvi Dvur Othalovi, gdzie po wejściu i zobaczeniu na drzwiach piwnicy cennika win po 10 zł chcieliśmy od razu wyjść, zwłaszcza że było kilku winiarzy z winami ponad 200 koron może nie słabych ale takich przeciętnych i bez wyrazu, ale z ciekawości spróbowaliśmy i zostaliśmy na dłużej.
Nie wiem jak oni to robią, ale ich produkty po 70-80 koron jak Muller Thurgau, Pinot Gris czy Zweigelt to wina których jakości nigdy nie osiągną polskie winnice, nie mówiąc już o zbliżeniu się do ceny. Zresztą wszystkie wina jakie mieli były bardzo dobrej jakości, sami siebie się pytaliśmy "wtf tu chodzi" i opinia była jednoznacznie pozytywna.
Kilka fotek z tej winnicy:
Na koniec z pewną nieśmiałością odwiedziliśmy miejscowego autentystę p. Cacika.
U niego przeprosiłem się z Blaufrankisch, nie wiem jak on to robi ale w wersji bez chemii i na własnych drożdżach, z minimalną ilością SO2 to jest dzieło sztuki.
Podobnie Pinot Blanc.
Generalnie warto było, wyjazd turystycznie i edukacyjnie ze wszech miar udany.
Następny wyjazd planujemy do Cejca na otwarte piwnice na 14.08. o ile nie zamkną znowu granic i wszelakich imprez, ale winiarze Cejca mówią że i tak zorganizują tą imprezę niezależnie od fanaberii rządu.
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
News 
Site map 
SitemapIndex 
RSS Feed 
Tu kompromisów brak. Odmiany "dziadowskie" na które niestety wielu z nas jest skazanych tu są bez szans.
) jak te za 70 Koron w Kobyli np. z Zweigelta, białe już prędzej, gdyż - mimo zapewnień mediów i polityków że klimat się ociepla, niedługo to winnice tylko w Szwecji i Norwegii, a my zginiemy z gorąca i suszy oraz nadmiaru CO2 - to rzeczywistość jest brutalna, co też pokazują ostatnie lata z pogodą, i brakiem fizjologicznej dojrzałości surowca wielu odmian. Tylko nieliczne roczniki pogodowo zapewniły w Polsce przynajmniej podstawowe warunki dla w miarę przyzwoitej jakości owoców. 
