zbyszekB napisał(a):
Czy już nikt więcej nie pokusi się o ocenę choćby kilku win

A co tu pisać. Dobrze, to niech będzie ultra subiektywnie.
Słyszę że robię za ciężkie wina z nietypowych odmian, bo te(w domyśle) zapewne nie wszędzie się udają, bądź niezbyt dojrzewają, i chyba te wina są nie za bardzo bo jako tako nadają się do picia dopiero po 3-5 latach. Nie są przy tym Regentem, lub innym "ekologicznym" Rondem z hybrydowymi posmakami, które znany krytyk każe winiarzom wypychać z piwnic do ludu już po pół roku od zbioru, to myślę że nie ma co się wyrywać przed szereg, raczej należy ograniczyć udział i ilość win żeby nie męczyć innych swoją obecnością. Ewentualnie mogę przywieźć na wpisowe swojską kiełbasę, dobre sklepowe wino, oraz Dublańskiego (z cukrem) dla pań, rózowe z Negru, i zostać krytykiem cudzych produktów do szybkiego spożycia, np. Sirame (brrr).
Wtedy recenzje o innych będą, ale niekiedy może być ostro jak nie przymierzając kiedyś w niemieckiej ZDF w programie u Reicha-Ranickiego
Tylko kto mnie wpuści na kolejne spotkanie

Będzie na drzwiach napis : eintritt verboten.
Pewnie moje wina są nieudane, cały czas się uczę, nie jestem prawie nigdy zadowolony z tego co mi wyszło, a i w ostatnich latach pogoda jest mocno niesprzyjająca, ale po wyjazdach i degustacjach gdzie wielokrotnie pokazano forumowiczom jakość wina z tych paru odmian, nadających się na nasz klimat, będących znacznie lepszą moim zdaniem alternatywą od tej discopolowej masówki winnic komercyjnych, to za przeproszeniem jest to krótka pamięć. Kiszenie się w czymś co już jakościowo i technologicznie doszło do ściany swoich możliwości lub klimatu, uważam zwłaszcza dla hobbystów za wyjątkowo mało interesujące. Co innego ci co z tego żyją, to nawet ich konserwatyzm mainstreamowy rozumiem, choć nie popieram, tam sentymentów nie ma, i ciemny lud ma kupić, nawet jak będzie to najgorsze Chardonnay czy Riesling, płaci się za nazwę i PR.
Dziwi mnie również po latach krótka pamięć i nagły zachwyt Dunajem, gdzie na forum praktycznie wszystko zostało już napisane, także przeze mnie, bo jestem fanem win z tej odmiany, w tym recenzje win. Odmianie dającej wybitne światowej jakości wina, dobrze dojrzewającej PL, łatwej w winifikacji, o idealnych parametrach moszczu, lecz prawie niemożliwej w uprawie do utrzymania, infekującej inne odmiany, z koniecznością wykonania kilkunastu oprysków, w tym ciężką chemią, z roku na rok coraz bardziej chorowitej w wielu lokalizacjach.
To było subiektywnie, niemniej miejsce spotkania, jak i parę bardzo interesujących win dla mnie pouczających, w tym szczególnie doceniam mistrzostwo kolegi Jurka z Żarek, który z mieszanki "all i one" ze ściany pod muzeum w Żarkach zrobił bardzo dobre technologicznie wino, oraz wyjątkowe postępy Arka w dziedzinie winifikacji win białych (zachowanie owocowości). Jak jeszcze Janusz zrobi za rok różowe (oby bez cukru) z Roeslera to Jura rządzi.

Walor edukacyjny takich spotkań uważam za bezcenny.
Wysłane z mojego M2011K2G przy użyciu Tapatalka