Namiot, sakwy i minimum zbędnych rzeczy

Do Tallinna lecę samolotem, później juz rower. Może podjadę gdzieś pociągiem bo mam malo czasu i nie mam pewnosci czy utrzymam zakładaną średnia - ponad stówkę dziennie mi wychodzi. Ogólnie moje wyjazdy to totalna improwizacja, nie spinam się że coś muszę. Bywa i tak, że jak mi się dane miejsce podoba na rozbicie obozowiska to i po 20 km potrafię zakończyć dzień ...
Moja to jest Czartoria, nie Czantoria

Zdziwiłbym się gdyby ktokolwiek znał tą wiochę pod Zamościem

Ale grzyby faktycznie robią wrażenie

Bierzemy po wiaderku 20 l. i idziemy w las, zanim do lasu dojdziemy (ok. 700m.) mamy już pełne wiadra i wracamy do domu

Za prawdziwkami trzeba jednak trochę pochodzić ...
_________________
Stowarzyszenie Podróżników Dookoła Świata
http://dookola-swiata.com