Zofia napisał(a):
Witam. Formy spotkania w Górzykowie na naszym terenie nie powtórzymy ale widzę możliwość jego organizacji w innej formie. Spotkanie co najmniej 7 dniowe, we wcześniejszym terminie /druga dekada sierpnia/. Mamy blisko morze, jeśli dopisałaby pogoda można skorzystać jeszcze z plażowania i dostarczyć organizmowi odpowiednią dawkę jodu. Koszalin jako baza noclegowa z możliwością złożenia wizyty np w Szczecinie, Kołobrzegu, Szczecinku, Słupsku. Wieczorami spotkanie przy ognisku, grilowanie, degustacja win. Ja na wiosnę 2011r. wyprowadzam się z Koszalina na wieś /3 km od Koszalina/. Mamy tam mały domek na 15 ar. działce /w tym 5 ar. staw na którym teraz rządzi wydra a której w najbliższym czasie muszę się pozbyć./ Moje dotychczasowe krzewy winne zostały przycięte i przesadzone do nowego ogrodu, który zakładam od początku. W 2010 roku u mnie nie będzie nawet co pooglądać bo będą to młode nasadzenia. Ale za 2 lata to będzie około 80 krzewów deserowych i winnych. Jeśli będą chętni to wtedy z wielką przyjemnością zorganizuję dla nas spotkanie. Pozdrawiam Zofia.
Ciekawa propozycja

co do morza. Ja na pewno z rodzinka wybieram się nad środkowe wybrzerze (trójmiasto za ciasne).
Byłem 2 lata temu w Mielnie - ciasnota i ścisk oraz wielki gwar rozbawionej młodziezy.
Co innego Gąski - spokój, cisza i ten szum fal. To było coś

:) jak jechać nad morze do cieszyć sie nim bo imprezy i gwar mam na miejscu

:)
Oczywiście jestem za spotkaniem nad morzem

w tym roku