Sezonem 2012 nie mogłem się nacieszyć, był wręcz idealny do uprawy winorośli, z kolei rok 2013 stanowił jego negatyw. Z wszystkich możliwych plag ominęły mnie tylko przymrozki wiosenne. Najpierw była dłuuuga i kapryśna zima, z atrakcją dodatkową w postaci kilkudniowych opadów lodu, po której nie wystartował ani jeden nieokryty pąk nawet takich odmian jak Bianka i Seyval Blanc. Potem był bardzo mokry czerwiec i początek lipca, a co za tym idzie fatalne kwitnienie i atak m. rzekomego, a w międzyczasie dwukrotnie mocny grad, który dokonał strasznego spustoszenia. Na deser przymrozek na przełomie września i października i bardzo szybki koniec wegetacji.Od razu zaznaczam, że wina w tym roku nie robiłem, bo po czerwcowym gradzie nie miałem za bardzo z czego (straty w kwiatostanach oceniam na jakieś 60-70%). Rok 2014 rozpocznę niemal od podstaw, większość latorośli była tak poraniona gradem,że łozy są albo będą wiosną cięte na 1-2 pąki, o owocowaniu odmian wymagających długiego cięcia mogę zapomnieć. Nie raz miałem wątpliwości, czy ta walka z wiatrakami ma sens, ale chyba się uzależniłem od uprawy winorośli. Aha, zapomniałem o inwazji os.
Deserowe jasne: 1. V25/20, grad jej nie oszczędził, a i tak latorośle które się uchowały wydały piękne owoce, mało bo mało ale za to jakie smaczne, nie chorowała i ładnie zdrewniała 2. Polar, cały czas mam wątpliwości, czy to faktycznie ta odmiana, nie pęka, nie choruje, ma drobne owoce niczym przerobówki, ale co tam nazwa, jest tak smaczny i plenny, nie choruje, że na pewno zasługuje na takie miejsce w rankingu 3. BV-47-1-1, nie mam jak oceniać w tym roku beznasiennych, więc tę odmianę umieszczę tu, co prawda jagody mają wielkość mniej więcej owoców Marechala Focha:), więc wielbiciele odmian wielkoowocowych nawet by na nią nie popatrzyli, ale jest bardzo smaczna i dosyć plenna, co niweluje niedostatki ?urody? 4.... 5.... W tamtym roku na drugim miejscu umieściłem Kristaly, w tym roku radziło sobie niestety słabiutko
Deserowe ciemne: 1. Nero, był i raczej będzie liderem w kolejnych latach, moja ulubiona odmiana pod każdym względem, mogło być jeszcze lepiej, ale szczególnie mocno oberwał od gradu 2.Kodrianka - owoce tej odmiany coraz bardziej mi smakują, jakimś cudem mi nie chorowała, bardzo dobra odmiana, tylko wymaga wzmożonej opieki 3.Agat Doński, wiele osób pisze o tym jak to jest niesmaczna odmiana, ale mi smakuje i nie choruje, minus za niższą mrozoodporność od spodziewanej, miał być u mnie altanówką, boję się, że nie ma na to szans 4.... 5. Czekoladowa, głupio oceniać odmianę, która wydała 2 grona, ale jeśli dotyczy to tak smacznej odmiany to chyba można. Smakowo jest to rewelacja, tylko czemu jest tak chimeryczna i mało plenna, chyba to typowa ?tunelówka? W ubiegłym roku chwaliłem Moskiewski Czarny, w tym również zapowiadał się nieźle, ale przez wczesne przymrozki nie dojrzał, zaś przyzwoicie zapowiadającą się Kodriankę zeżarły osy
Ocenę odmian przerobowych umieszczam na podstawie odporności na choroby, plenności i oceny smakowej gron. Wina jak pisałem nie robiłem, wycisnąłem tylko kilka litrów soku, także te oceny są średnio miarodajne.
Przerobowe jasne: 1. Solaris, powoli staje się najważniejszą i najlepszą odmianą u mnie, plenna (nawet ja na ten rok) i odporna na choroby 2. ... 3. ... 4. Aletta, ciut za późna i mam za mało krzewów do jej wiarygodnej oceny, ale zapowiada się bardzo ciekawie, w smaku owoców wyczuwalny delikatny muskat, odmiana dosyć odporna i plenna 5. Bianka, daję ją tu trochę dla zasady, jak zły by nie był dany rok, z niej zawsze coś się zbierze. Nie zdążył dojrzeć Seyval Blanc i Hibernal, Kristaly po czerwcowym gradzie cierpiała do końca sezonu.
Przerobowe ciemne: 1.... 2.Dornfelder, pomimo dość słabej odporności na choroby jest to zdecydowanie odmiana, na którą warto stawiać, chyba bardzo jej odpowiada moja glina 3. Medina, odmiana plenna i odporna na choroby, wbrew obawom wystarczająco wczesna, na Węgrzech piłem niezłe wino z niej, oby moje kiedyś chociaż trochę przypominało tamto 4. Cascade, jak się nie ma co się lubi..., jest Cascade - plenna i odporna, a sok z niej jest całkiem niezły 5. Marechal Foch, posadziłem ją na podstawie opinii o niezawodności, powoli je potwierdza
Z żalem zrezygnowałem z Muskata Odeskiego, który mi się nie sprawdzał, pod szpadel poszedł Winosliwyj (omijajcie tę odmianę szerokim łukiem, nie wiem jak Manunsowi ona nie choruje, u mnie co roku łapała rzekomego, a to tylko jedna z jej wad), mam 2 miesiące na decyzję co do Sibery, chyba dałem jej za dużo szans, a porażka jak na razie to straszna.
|