Teraz jest wtorek, 29 kwietnia 2025, 22:50

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 1 stycznia 2019, 12:55 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
na tzw. bratnim forum, w swoim wątku, przy podsumowaniu sezonu 2018, omówiłem "problematyczne" zagadnienie jak w tytule. Wklejam tutaj moje opracowanie z przeświadczeniem, że może się ono komuś z Szanownych Forumowiczów przydać.
..............................................................................................................................
Jako, że sezon dobiegł końca, emocje opadły, jest to dobry czas na analizy oraz wnioski.
Skoncentruję się na czynniku, który, w mijającym roku, miał znaczny wpływ zarówno na uprawę, jak i wino.

Na podstawie własnego doświadczenia, zgromadzonej wiedzy, pobytu w wielu winnicach, rozmów z winogrodnikami oraz przemyśleń, postanowiłem napisać kilka słów o niepotrzebnie kontrowersyjnym temacie: "Czy podlewać winnicę w okresie suszy".

Doszedłem do wniosku, że kontrowersje mają swe źródło w zindywidualizowanym wpływie suszy na dane siedlisko - dla jednej winnicy susza będzie błogosławieństwem, a dla drugiej przekleństwem.
Kluczowym determinantem jest tutaj tzw. stres wodny, a raczej stopień jego wystąpienia.

Winorośl do rozwoju absorbuje znaczne ilości wody, którą głównie pozyskuje z opadów deszczu, topniejącego śniegu oraz wód gruntowych.

Siedliska posiadają nie tylko różny rodzaj gleb, ale również różny ich przekrój, co także ma znaczenie dla winorośli podczas wystąpienia suszy, np. warstwa gleby ilastej jest wspaniałym buforem wodnym ( działa na zasadzie gąbki ), z którego korzystają korzenie w trakcie suszy.

Dlatego, możliwość pozyskania wody przez korzenie, a dokładniej ich stopień w danym okresie, określają wpływ wystąpienia suszy na winnicę, czyli pojawienia się stresu wodnego.

Skutkami wystąpienia stresu wodnego są zaburzenia gospodarki hormonalnej ( szczególnie hormonów wzrostu, co przekłada się na zahamowanie wzrostu latorośli oraz jagód ), żółknięcia liści w okolicy gron i ich przedwczesne odpadnięcie, zaniżona ilość i jakość plonu, przedwczesne starzenie się latorośli i tym samym problemy z drewnieniem, obniżenie odporności zarówno na choroby, jak i mróz w okresie spoczynku zimowego.

Często pojawia się argument za niepodlewaniem, że winorośl powinna radzić sobie sama, tzn. odpowiednio rozwinąć system korzeniowy, który zapewni pozyskiwanie właściwej ilości wody.
Przy sprzyjających warunkach klimatyczno-glebowo-hydrologicznych, jest to możliwe. Jednak w praktyce bywa różnie.

System korzeniowy rozpoczyna się od głębokości ~0,3m do kilku, a nawet kilkunastu metrów i więcej - w zależności od warunków danego siedliska.

Gdy wystąpienie suszy w danym siedlisku jest sporadyczne/ekstremem, to dla korzeni ( bez względu na rozbudowę ), zawsze będzie to zaskoczeniem.

Spróbuję wyjaśnić.
Przy wystąpieniu suszy i znacznym obniżeniu poziomu wody gruntowej/wilgotności, może się okazać, że udział procentowy korzeni swobodnie czerpiących wodę, obniża się o 60%. Następuje dla winorośli szok. Nagle dochodzi do zaburzenia gospodarki rozwojowej krzewu. Pojawiają się problemy z transportem oraz ilością składników odżywczych. Takie zaburzenie będzie miało bezpośrednie przełożenie na jakość owoców i samego wina.

A co się wydarzy, jeżeli podczas suszy, stopień efektywnego pobierania wody przez korzenie, obniży się o np. 30%? Możliwe, że wpływu suszy na winorośl w okresie wegetacji, w ogóle nie zobaczymy, bo korzenie będą dostarczały odpowiednią ilość wody i składników odżywczych do „bieżącego” rozwoju krzewu.
W okresie wegetacji, już nawet pod koniec lipca może się rozpocząć stopniowy proces drewnienia. To jest jednoczesny sygnał tego, że winorośl rozpoczyna magazynowanie składników odżywczych na potrzeby fazy spoczynku zimowego oraz startu w nowym sezonie.
Ilość zgromadzonych zapasów również wpływa na stopień odporności krzewu.

Pomimo, że nie zauważymy problemów z suszą podczas wegetacji, problemy te mogą się ujawnić podczas mrozów - tu, winogrodnicy często nie wiedzą, dlaczego krzew przemarzł, skoro temperatury nie doszły do granicy odporności dla danej odmiany, a przez cały sezon rósł zdrowo i dobrze zdrewniał.

W mojej winnicy Przymierze posiadam wysoki poziom wody gruntowej, który w ciągu roku wacha się między 0,6 - 1,2m. Pod koniec tego sezonu, poziom ten obniżył się do rekordowych 2-ch metrów.
Korzenie przez cały sezon swobodnie korzystały z wody, a dzięki suszy, presja patogenów znacznie osłabła, a dla mnie osobiście, uprawiając Vinifery w sposób ekologiczny, w tym roku pod względem pracy, miałem wakacje.

To, czy powinniśmy podlewać winnicę w okresie suszy, zależy od indywidualnych cech danego siedliska. Winorośl, do prawidłowego funkcjonowania, potrzebuje dużej ilości wody i powinniśmy o tym pamiętać, szczególnie, jeżeli zależy nam na zdrowym krzewie oraz jakościowym plonie.
.................................................................................................................................................................

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 1 stycznia 2019, 16:50 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): czwartek, 19 października 2017, 16:51
Posty: 259
Lokalizacja: kilkanaście km od Radomska-207 n.p.m.
O PODLEWANIU PISZEMY OSTATNIO DOSYĆ CZĘSTO NP. W WĄTKU: PODLEWALIŚCIE CZY TEŻ W WĄTKACH: WIOSNA, LATO ITD. ZAJRZYJ DO NICH.... :)

_________________
Pozdrawiam Roman :-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 2 stycznia 2019, 10:34 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
Moje opracowanie, należy bardziej przyjąć, jako podsumowanie, niż zabranie głosu w jednym z elementów problematyki. Choć fakt, świadomie nie omówiłem sposobów radzenia sobie z suszą oraz jej skutkami w uprawie i winifikacji, bo dla mnie, to już osobna para kaloszy, lecz wiadomo, mających ze sobą związek.

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 2 stycznia 2019, 17:14 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 19 września 2015, 09:14
Posty: 275
Lokalizacja: Świętne gm. Wilczyn Wielkopolska
Piotr, o konieczności podlewania przekonałem się na własnej skórze. Lokalizacja mojej winnicy znajduje się między dwoma jeziorami. Czyli teoretycznie nie powinno być problemu. Poziom wód w tych jeziorach w ostatnich latach bardzo się obniżył (o kilka metrów), powodując problemy z wegetacją roślin. Zakładając winnicę w 2018, za namową wielu doświadczonych winogrodników, długo rezygnowałem z podlewania. Dzięki własnym obserwacjom oraz radą użytkowników tego forum w porę uchroniłem krzewy przed zagładą. Straty na poziomie 10% spowodowała susza oraz inwazja "królika zbiega". Teraz jestem przekonany iż konieczność podlewania lub jej brak nie powinna wynikać z fanaberii tylko z wnikliwej obserwacji własnego siedliska. Myślę, że nie tyczy się to tylko podlewania.

_________________
https://www.wunderground.com/dashboard/pws/IWILCZ1

Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 2 stycznia 2019, 17:23 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 11 września 2017, 12:14
Posty: 1935
Lokalizacja: Cieszyn
krzysztof1970 napisał(a):
Teraz jestem przekonany iż konieczność podlewania lub jej brak nie powinna wynikać z fanaberii tylko z wnikliwej obserwacji własnego siedliska. Myślę, że nie tyczy się to tylko podlewania.

Zgadzam się, do listy można dodać opryski p/grzybicze -gdzieś przeważa presja m.rz. -jak u mnie, gdzieś indziej zaś m. prawdziwego. I tak można mnożyć przykłady.
Moje doświadczenie mi mówi,że także różne odmiany różne radzą sobie z niekorzystnymi warunkami nawet w tym samym siedlisku. U mnie raz podlałem vv, mieszańce zaś szalały ze wzrostem. nie ma reguły.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 3 stycznia 2019, 14:37 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
Krzysztof, sądzę, że wykonywany przez Ciebie zawód, ma i będzie miał duży wpływ na rozumienie przez Ciebie winorośli oraz prawidłowego jej prowadzenia - przynajmniej ja tu widzę sporo powiązań... I dobrze, że w porę zareagowałeś. A królika pamiętam - wszak mnie trochę zainspirował :)

Piotrek, tak, a lista jest bardzo długa... począwszy od przygotowania gleby i doboru odpowiednich odmian do danego siedliska. A już niebawem, będzie nas czekać bardzo ważna czynność, która w sposób bezpośredni może wpłynąć na jakość przyszłego wina - cięcie na owocowanie...

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 3 stycznia 2019, 18:24 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 19 września 2015, 09:14
Posty: 275
Lokalizacja: Świętne gm. Wilczyn Wielkopolska
Przyznam szczerze, że do założenia winnicy przygotowywałem się chyba z 15 lat. Słuchałem i obserwowałem profesjonalistów z Polski i zagranicy. Planując i zakładając winnicę wzorowałem się na tym co robili, robią, mówili i mówią. Jeden z wiodących w Polsce sprzedawców sadzonek na moje pytanie co posadzić i jak się tym potem "zajmować" odpowiedział mi, że nie wie. Że to wszystko zależy od konkretnego siedliska. Wtedy uznałem to za przejaw niechęci dzielenia się informacjami. Teraz to zaczynam rozumieć. Dogmaty obowiązujące we Francji, Niemczech, Krakowie, Wrocławiu itp nie będą z dużym prawdopodobieństwie obowiązywały u mnie. Tylko obserwacja siedliska i rosnących krzewów da odpowiedź co jest u mnie najlepsze. Nikt za mnie tego nie zrobi. Bezmyślne kopiowanie czyiś rozwiązań jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Ja się dopiero uczę uprawiać winorośl. Siedlisko moje zasiedlam od 30 lat (działka rekreacyjna) . Jednak to co było w nim 30 lat temu a teraz to przepaść. Zmiany klimatyczne oraz degradacja okolicy przez kopalnie węgla brunatnego zmieniły je bardzo. M.in poziom wód gruntowych znacząco spadł.

_________________
https://www.wunderground.com/dashboard/pws/IWILCZ1

Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 3 stycznia 2019, 22:15 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
Podpisuję się pod wnioskami z Twoich spostrzeżeń.

Na winorośli, jak żadnym innym krzewie, dane siedlisko odciska swe piętno. Ale również winogrodnik ma duży wpływ na kształtowanie siedliska, jak i winorośli. I do uprawy winorośli w danym siedlisku trzeba podchodzić w sposób indywidualny. Jednak są również niezmienne zasady, ale one zawsze wyjdą w praktyce.

Kiedyś często jeździłem w Twoje okolice na spacery. Pewnego razu, w lesie na wzniesieniu, nad jeziorem Budzisławskim, odkryłem miejsce bardzo energetyczne. Z tego miejsca bije bardzo pozytywna energia - a wiem, co mówię, z uwagi na "tego, ten" zdolności; jakbyś potrzebował odszukać żyły wodnej na działce na studnię, to daj znać :)

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 9 października 2020, 18:29 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): niedziela, 27 października 2019, 09:50
Posty: 234
Lokalizacja: Karpicko szer.geograficzna 52,1167 ogród winoroślowy
Piotr77 napisał(a):
......Na podstawie własnego doświadczenia, zgromadzonej wiedzy, pobytu w wielu winnicach, rozmów z winogrodnikami oraz przemyśleń, postanowiłem napisać kilka słów o niepotrzebnie kontrowersyjnym temacie: "Czy podlewać winnicę w okresie suszy".Doszedłem do wniosku, że kontrowersje mają swe źródło w zindywidualizowanym wpływie suszy na dane siedlisko - dla jednej winnicy susza będzie błogosławieństwem, a dla drugiej przekleństwem. Kluczowym determinantem jest tutaj tzw. stres wodny, a raczej stopień jego wystąpienia.......System korzeniowy rozpoczyna się od głębokości ~0,3m do kilku, a nawet kilkunastu metrów i więcej - w zależności od warunków danego siedliska......Piotr
Piotrze, podpisuje się pod Twoimi wnioskami. Może z moich przemyśleń i praktyki nieco dołożę do wywodu. Zawsze byłem, jestem i będę zwolennikiem usuwania korzeni podpowierzchniowych. Rok w rok po posadzeniu usuwałem korzenie podpowierzchniowe na głębokość 0,25-03 metra sztychem łopaty tuż przy pniu, zmuszając krzewy do rozrostu korzeni szkieletowych, ale od kiedy w mojej lokalizacji nastały długie okresy bezopadowe, ów zabieg stał się zbędny. Od 3 lat wody gruntowe są na 4 metrach i od tego czasu w sezonie wegetacyjnym okresy bezopadowe utrzymują się średnio 80-90 dni. W międzyczasie nieco zrosi liście i grunt na głębokość 3-5 cm, a głębiej sucho. Wiosną usunąłem kilka krzewów hybrydy NN. Korzenie szkieletowe zaczynały się od głębokości 0,4 metra i dokładnie nie określę ile poniżej, ponieważ odpuściłem sobie sprawdzenie na około 1 metrze, gdzie dalej sięgał w głąb korzeń pionowy. Teraz wiem dlaczego moje krzewy nie mają stresu wodnego i silne przyrosty. Przyroda wymusiła na mnie inną taktykę sadzenia. Nowe krzewy sadzę minimum na głębokość 0,5 metra i zasypuję tylko korzenie 10 cm warstwą ziemi. Przez pierwsze 3 lata nie wyrównuj dołka do poziomu gruntu, zapobiegając powstawania korzeni podpowierzchniowych, przez co zmuszam do rozrostu korzenie szkieletowe. Dla przezorności przez pierwsze 3 lata dołki wypełniam liśćmi, które usuwam wiosną przyszłego roku. Zadarniona gleba również zmusza krzewy do głębszego korzenienia.

_________________
Piję nie po to, żeby upaść, lecz żeby się podnieść.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 11 października 2020, 06:26 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
Podałeś ze swojego doświadczenia bardzo dobry przykład świadomego wpływania na winorośl, aby poprzez stymulację, zachowała się w określony sposób.
Pomimo, że system korzeniowy winorośli genetycznie jest predysponowany do rozwijania się w dół, to warunki siedliskowe mogą tę tendencję wzmacniać lub osłabiać - czyli, w praktyce bywa różnie, dlatego, gdy wymaga tego sytuacja, warto winorośl wspomagać.

Może kiedyś skrobię kilka zdań w temacie zapobiegania stresowi wodnemu, jego wczesnego rozpoznawania, czy przeciwdziałania skutkom.
Natomiast, najbardziej newralgicznym okresem w wegetacji winorośli jest faza tuż przed kwitnięciem, aż do rozwoju jagód wielkości grochu. Jeżeli tutaj dopadnie winorośl stres wodny, to bezpośrednio wpłynie na plon i jakość późniejszego wina.

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 11 października 2020, 07:48 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 11 września 2017, 12:14
Posty: 1935
Lokalizacja: Cieszyn
Piotr77 napisał(a):
Przy wystąpieniu suszy i znacznym obniżeniu poziomu wody gruntowej/wilgotności, może się okazać, że udział procentowy korzeni swobodnie czerpiących wodę, obniża się o 60%.

Możesz podać źródło,z którego masz te dane?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 21 października 2020, 09:42 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 8 lutego 2019, 19:20
Posty: 533
Lokalizacja: Łódź, a winorośla mam na działce niedaleko Jeziorska
Piotr77 napisał(a):
Pomimo, że system korzeniowy winorośli genetycznie jest predysponowany do rozwijania się w dół, to warunki siedliskowe mogą tę tendencję wzmacniać lub osłabiać - czyli, w praktyce bywa różnie, dlatego, gdy wymaga tego sytuacja, warto winorośl wspomagać.


Po wpisaniu w google "vitis roots" można obejrzeć przekroje ziemi z korzeniami po kilka metrów w dół ale są to gleby bez warstwy wymywania.

Ciekawe czy w naszych warunkach na glebach bielicowych korzenie przechodzą przez warstwę wymywania (biały piach) i idą dalej? I co tam jest dalej? ;-)

Cały czas dla mnie nawożenie winorośli jest zagadką (np. jak daleko od korzenia sypać nawozy i czy one dostaną się do korzeni), po co sciolkować, czy uprawiać międzyrzędzia skoro to zmienia tylko górną warstwę i stymuluje korzenie powierzchniowe które kiedyś i tak przemarzną...



Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 21 października 2020, 11:23 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2011, 22:16
Posty: 3287
Lokalizacja: Ostrzeszów, południowa WLKP
fels napisał(a):
...Cały czas dla mnie nawożenie winorośli jest zagadką (np. jak daleko od korzenia sypać nawozy i czy one dostaną się do korzeni), po co sciolkować, czy uprawiać międzyrzędzia skoro to zmienia tylko górną warstwę i stymuluje korzenie powierzchniowe które kiedyś i tak przemarzną...
Proponuję rozsypywać (rozlewać) nawozy szerzej. Na mojej posesji miejskiej (piachy) kiedy dosadzałem sadzonki to znajdowałem korzenie winorośli 5-7 m od starszych krzewów, czyli trafić z nawozem jest trudno.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 21 października 2020, 16:44 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 30 sierpnia 2017, 15:42
Posty: 712
Lokalizacja: Pd.Wrocławia
Dodaj gliny do piochu to nawozy i woda nie będą tak uciekać, to stary sposób na uprawę ogrodu mojego dziadka spod Sieradza. Wtedy gleba będzie płowa lub brunatna nie bielica.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 21 października 2020, 21:05 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): czwartek, 19 października 2017, 16:51
Posty: 259
Lokalizacja: kilkanaście km od Radomska-207 n.p.m.
A może zamiast szukać po całym placu korzeni winorosli byłoby łatwiej zastosować nawożenie dolistne...? :)

_________________
Pozdrawiam Roman :-)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO