[quote="olmek"]amunicję do procy.

_________________
fotograf-winoogrodnik-sadownik-amator

[quote="olmek"]Jeżeli myślisz o uprawie towarowej, musisz Radku trochę ochłonąć i wszystko jeszcze raz na spokojnie przeanalizować.
Okolice Tucholi nie są wymarzonym miejscem do uprawy winorośli wogóle, a tym bardziej towarowej. Porywasz się na odmiany zupełnie jeszcze nie przetestowane , lub znane, które Ci nie dojrzeją. Jakoś nie wyobrażam sobie jaką wartość handlową będzie miał Oryginał , Jupiter , czy nawet Talisman w Twojej lokalizacji Jeżeli chcesz trochę na tym zarobić , wybierz kilka ( nie kilkadziesiąt) najwcześniejszych odmian. Szkoda poświęconego czasu, włożonej pracy (okrywanie , zamgławianie itp...itd..) i stresu , żeby później z połowy plonu mieć amunicję do procy.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

HELLO.
Co do wypowiedzi Erikosa. no fakt, porywam się jakby to powiedzieć z motyką na słońce troszkę. Lecz trzeba próbować. jak nie przetestuję odmian u siebie to nigdy nie będę wiedział czy się nadają. Tak wię mam po 1 sadzonce na razie.Jak wiadomo z postu: TOWAROWO zamierzam sadzić czereśnie w formie intensywnej. Na winorośl przeznaczam 2-3 ary. A do tego wolne miejsca przy ogrodzeniu. więc razem góra 4 ary. Winorośl oczywiście na własny użytek do wina i na konsumpcię. Szkółki nie zamierzam otwierać (za dużo roboty z tym). Docelowo chcę zostawić u siebie koło 20-25 odmian. po 3 jasne i ciemne na wino (plus barwiące na czerwono np iliczewskij), muskat do kupażu. chcę też mieć 3-4 beznasienne ( jasne ciemne i różowe), a reszta deser (może kiedyś w większym nasadzeniu). Powtarzam, na razie chcę wypróbować. Wiem że u mnie lokalizacja w chłodnej strefie jednak działka wystawiona na południe i osłonięta od zachodu domem od północy drzewami. lekko nachylona w kierunku południowym. pozdrawiam

Co do Alkora.
Jagoda kamczacka jest oki kup kilka odmian i sadź koniecznie naprzemiennie (zapylanie tylko krzyzowe dla tego gatunku). Krzewińscy mają duzy wybór. Aha Jagoda kamczacka musi mieć kwaśną ziemię w przeciwienstwie do winorośli. Uważąj więc z wapnem przy niej bo bedzie miała żółte liście i nie urośnie szybko. A do 2 m rośnie nawet 8 lat.

Nawiązując do Olmka.
Wyjaśniłem już że nie zakładam winnicy towarowej a sad. Winnicę jako dodatek taki hobbystyczny (czereśnie i winorosl mają podobne wymagania glebowe). Co mi dojrzeje - sam nie wiem. Wiem że mam korzystną lokalizację działki (osłonięta od wiatrów zachodnich i północy, z dogodną wystawą o nachyleniu w kierunku południa). jak powiadają, kto nie smaruje ten nie jedzie. a kto nie próbuje ten nic nie ma :P:P

_________________
Pozdrawiam wszystkich zapaleńców

czy moderator może przenieść cały temat do innego działu np uprawa. zdaje mi się że wcześniej tam był a jak sie tutaj znalazł to nie wiem.
pozdrawiam
Radek

_________________
Pozdrawiam wszystkich zapaleńców

[quote="alkor"]Tak się zastanawiam czy są u nas w kraju deserowe winnice towarowe w gruncie Wszyscy piszą klasycznych winnych plantacjach, o odmianach, uprawie itp. A deserówki to tylko hobby?
Nie da się? Nie opłaca się? A może są?!

_________________
Michał jestem, tak dla jasności

http://notowaniacen.pl/Ceny-winogron/

http://notowaniacen.pl/Ceny-winogron/wi ... nkach.html

Przechować miesiąc czy dwa "odpowiednią" odmianę to chyba niewielki problem. Jeszcze się nad tym głębiej nie zastanawiałem, ale jak 300 deserówek wejdzie w pełne owocowanie to trzeba będzie coś pomyśleć!

Wydaje mi się że bardziej opłaca się sprzedać 1kg owoców za 10,- niż butelkę wina za 20,-

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Czytam to i przypomina mi się jak będąc we Francji trzy lata temu znajomy sadownik cieszył sie, że po miesięcznym przetrzymaniu w chłodni swojej Italii dostanie w skupie 70 a nie 50 eurocentów (w tym samym czasie cena w sklepie 1 kg wynosiła od 1,20 do 1,40 euro). No ale z tego co wiem w miejscu, w którym owa Italia rosła teraz jest (bardziej opłacalny) sad śliwkowy .

Nie twierdzę że będę żył ze sprzedaży owoców, bo na pewno nie będę, ale to taka sama satysfakcja jak dla winiarza widok własnego wina na półkach sklepowych.
Już zaopatrywałem lokalne zieleniaki w niewielkie ilości czereśni i nie było z tym problemów.

Winiarze twierdzą że, za sam fakt że wino jest z polskiej winnicy można je sprzedać za dwa razy więcej niż jest warte może z owocami jest tak samo

No dobra, bo podpadnę

Wracamy do tematu

Pytanie głównie może do Zdzicha związane z owocami do przechowywania.
Planuję w przyszłym roku wywalić Talismana, Oryginała i PG12 (może Podarek Zaporoża). Zastanawiam się co posadzić w ich miejsce, dla ułatwienia chodzą mi po głowie trzy odmiany: Aleksa, Nowy Podarek Zaporoża i FVR-7-9
Chodzi mi żeby były plenne, wcześniejsze od Talismana, dobrze się zapylały i były mało podatne na pękanie i osy.
No i żeby się dobrze przechowywały!

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Ale chyba z Francja nie mamy co się porównywać. Nie ta podaż, nie ten popyt.
Jadąc z kilkoma kolegami na mecz do pięknego Nowego Sącza po drodze zatrzymałem sie u p. Piątka w Zawadzie. Chodząc z nim wzdłuż tuneli dawał mi okropne ilości owoców do spróbowania- nie tylko same owoce ale duże części gron. Gdy wróciłem do samochodu i dałem kolegom do spróbowania (wtedy już miałem mętlik które są które) to zrobili bardzo zdziwione miny, że takie winogrona w ogóle istnieją i że takich nigdy nie udało im się kupić.
Powszechna jest tez opinia (pewnie słuszna), że to co marketowe, importowane to chemia chemia chemia. Rośnie w Polsce świadomość że dobre to co było zerwane wczoraj, 10km dalej jest warte większych pieniędzy niż importowane winogrona z np Włoch i tu upatrywałbym szansy na konkurowanie z winogronami z daleka (którym transport baardzo nie służy)


edit: widzę, że alkor wpadł na podobne wnioski co ja w tym samym czasie

_________________
Michał jestem, tak dla jasności

Italia jak jest dobrze dojrzała jest jeszcze zjadliwa, ale Red Globe to po prostu syf naszpikowany nasionami, a to chyba najczęściej spotykane odmiany w naszych marketach. Ochrona chemiczna w ich winnicach też jest ogromna. Poza sezonem też strach kupować bo "gazuje się" je dwutlenkiem siarki w przechowalniach.

Dopiero jak się popróbuje kilkunastu dobrych odmian po kolei, można poczuć jak się różnią smakiem między sobą i jak się mają te aromaty do Red Globe. I ludzie są często niesamowicie zaskoczeni gdy spróbują takich owoców.

Bez wątpienia możemy konkurować smakowo z winogronami marketowymi. Każdy to przyzna kto próbował choćby tak popularnych odmiany jak V 25/20 czy Łora(Flora), a są też lepsze i bardziej okazałe.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

[quote="alkor"] Zastanawiam się co posadzić w ich miejsce, dla ułatwienia chodzą mi po głowie trzy odmiany: Aleksa, Nowy Podarek Zaporoża i FVR-7-9

Chyba towarowo (a tu rozumiem przynajmniej 1 ha uprawy) to lepiej uprawiać to co sprawdzone i pewne.

_________________
Michał jestem, tak dla jasności

Akurat Italia jest tam mało cenioną odmianą (takie odniosłem wrażenie) i chyba najtańszą jaką widziałem. Bardziej wykwintną i poszukiwaną (no i o wiele droższą) odmianą jest Chasselas dore (są całe regiony specjalizujące się w uprawie różnych pododmian tego szczepu).

[quote="MAF"]Ale chyba z Francja nie mamy co się porównywać. Nie ta podaż, nie ten popyt

[quote="MAF"]Chyba towarowo (a tu rozumiem przynajmniej 1 ha uprawy) to lepiej uprawiać to co sprawdzone i pewne.

No właśnie, radzą sobie. W temacie są "towarowe winnice" a ja to rozumiem jako dużo, bardziej zmechanizowane, jeżeli okrywanie to pługiem i temu podobne. To samo odmiany- pewniejsze odnośnie mrozu, chorób a jednocześnie możliwie najbardziej trafiające w gusta zwykłych zjadaczy winogron


Kyniek- co do podaży i popytu- myślę, że tam podaż i popyt są na podobnym do siebie poziomie, a w Polsce popyt rośnie (mam na myśli na zdrowe polskie winogrona za rozsądną cenę) a podaży brak.
To samo z przerobowymi- wiele osób chętnie by kupiło żeby w domu robić wino, ale nikt ich nie sprzedaje.

edit: pomyliłem podaż z popytem. Już jest OK. Dzięki Piotrek

_________________
Michał jestem, tak dla jasności