Myślę, że kolejny, trwający jeszcze sezon już dostarczył sporo informacji. Dla mnie to przede wszystkim wyprawa na Ukrainę i do Rosji, ale także wiele odmian, w tym nowości zaowocowało w mojej winniczce. Na Wschodzie mogłem zobaczyć trochę upraw nastawionych przede wszystkim na sprzedaż jagód, część z nich w tunelach foliowych. W jednej z takich winniczek uzyskuje się plon około 60 kg z krzewu, krzewy są posadzone w rozstawie 2,5m (między rzędami) x 3m co daje w przeliczeniu średnią 80 ton/ha. Odmiany uprawiane w celu sprzedaży na rynku są raczej tradycyjne: przede wszystkim Arkadia, Kodrianka, Nadieżda AZOS, Łora, Dunaw, Kiszmisz Łucistyj, z trochę nowszych Diemietra, Izjuminka, Liwia i jeszcze parę innych.
Praktycznie w każdej winniczce spotka się nowości - wygląda na to, że każdy poszukuje tam jeszcze lepszych odmian. Wydaje się, że jest kilka nowości, które mają szansę zepchnąć Arkadię na drugi plan. Między innymi dlatego, że w szczycie sezonu w niektórych rejonach podaż Arkadii jest bardzo wysoka i zdecydowanie przewyższa popyt.
Jakie nowe odmiany sprawdzą się u nas - trzeba będzie samemu przetestować, w mojej ocenie z ciemnych sprawdził się Sfinks, liczę na to, że w przyszłym roku będę mógł dać bardziej obiektywną ocenę tej odmianie.
Sprowadzam także Gałę - mam nadzieję, że uda mi się ją przywieźć, bo jest ta jakaś alternatywa, wyglądała całkiem dobrze.
Wiking - sprzeczne relacje, w zasadzie wszystkie grona jakie widziałem były przestrzelone, z dużą ilością grochu. Poza tym plenność pozostawiała wiele do życzenia. Ale też znajomi powiedzieli, że w jednej z winniczek widzieli krzew pięknie obciążony gronami.
Tradycyjne ciemne odmiany Kodrianka, Nadieżda AZOS czy Kubań sprawdzały się bez zarzutu praktycznie w każdej z winniczek.
Trochę zawiedziony jestem Roszforem - liczyłem przede wszystkim na zdecydowanie lepszy smak i wcześniejszy termin dojrzewania.
Z różowych - w wielu winniczkach pierwszą odmianą jest Dunaw, u niektórych Dunaw-2, podobno o większych gronach i jagodach - odmiany bardzo łądne, ale niespecjalnie smaczne. Czy one się u nas sprawdzą? Dla nich może być jednak trochę za chłodno, no i trochę chorują. Ale też Liwia powoli zdobywa miejsca w winniczkach ukraińskich, narzekania są przede wszystkim na to, że słabo się wybarwia. Jest natomiast bardzo smaczna a grona są naprawdę piękne, wyrównane i dość luźne.
Inną odmianą o różowych owocach, która jest praktycznie u wszystkich to Kiszmisz Łucistyj - bardzo plenna i bardzo smaczna, w tym roku miała niewiele rudymentów a cenowo to jedna z najdroższych odmian. U mnie zaowocowała, ale jeszcze czekam aż w pełni dojrzeje - przede wszystkim jestem zdziwiony, że nie choruje tak bardzo jak się tego spodziewałem, bo przecież to czysta vinifera.
Obiecująco wygląda także Krasotka - myślę, że warto ją rozmnażać.
Z trochę późniejszych odmian powoli pojawiają się na rynku odmiany Krajnowa: Nina, Nizina (obie średnio-wczesne), Ataman (średnio-późna). Także Pamiati Chirurga Pawłowskiego nieźle wyglądał. Wydaje się, że zdobędą pewną część rynku, wyglądają naprawdę ciekawie. I przede wszystkim wyglądają na bardzo plenne o niezłej odporności na choroby. O super nowościach wolałbym nie pisać, bo przede wszystkim są bardzo drogie - rzędu ponad 100zł za sadzonkę.
Jeśli chodzi o odmiany jasne - tego jest po prostu w bród, pojawiają się coraz to nowe odmiany, część z nich okazuje się super, część do wywalenia. Z odmian bardzo wczesnych i wczesnych najbardziej zachęcająco wyglądały Gałahad, Super-Ekstra, Wiera, Aładdin, Viva-Ajka.
Z odmian Krajnowa Dołgożdannyj, Nadiożnyj, Pulsar - niestety charakterystyki podawane przez selekcjonera znacznie odbiegają od tego co można było zobaczyć. Między innymi Dołgożdannyj miał być odmianą z rudymentami a okazało się, że w każdej jagodzie są średnio 2-3 twarde nasiona. Z późniejszych wyróżniały się Ajwiengo i Lancelot, w niektórych winniczkach ciekawie wyglądały także i inne odmiany jak na przykład Monarch, Bogatianowskij, Błagowiest, Antonij Wielikij.
Trzeba je będzie dokładnie przetestować, niestety jak na razie to często bardzo drogie odmiany, trudne do zdobycia.
Przyznam, że tych odmian było baaardzo dużo, w niektórych winniczkach wyglądały cienkawo, w innych wręcz rewelacyjnie. Niestety okazuje się, że trzeba będzie bardzo uważać przy ich sprowadzaniu - jest bardzo wiele błędów i niektóre odmiany rzeczywiście ciężko rozróżnić.
Warto zwrócić uwagę także na to, że opis odmiany, jej zdjęcie mówią niewiele. Tak naprawdę trzeba zobaczyć odmianę w akcji aby móc sobie wyrobić jako taką opinię o niej. Poza tym dobrze jest zobaczyć w dobrze prowadzonej winniczce (a to raczej nie u mnie

) - mieliśmy możliwość odwiedzić "kiepskie" winniczki i tam niektórymi odmianami można się przedwcześnie rozczarować. Ale też było to dobre jeśli się doszło do jakichś wniosków w stylu - co tam szwankowało. W jednej z winniczek cały czas był podawany nawóz kurzy - przyznam, że ciężko było tam wyczuć w jagodach jakikolwiek przyjemny aromat. I była to winniczka nastawiona na sprzedaż jagody, prowadzona przez doświadczonego winoogrodnika.
pozdrawiam
Zdzich