shron napisał(a):
Daniel o jakim robactwie piszesz? U siebie poza prawdopodobnym sprowadzeniem Ogrodnicy Niszczylistki przez róże (w tym roku jak na złość akurat sobie odpuściły) innych żyjątek nie zauważyłem.
Nie wiem, jakieś mikroskopijne. To nie stało się od razu. Dziką różę posadziłem zdaje się jesienią 2004. Zacząłem coś podejrzewać dopiero w 2009. Tak się złożyło, że wzdłuż tej dzikiej róży miałem rządek 20 szt Seyvala, a obok drugi równolegle, też 20 szt. No i te Seyvale rosnące bliżej róży, były jakieś niewyraźne, żółkły i zasychały im dolne liście, gorzej owocowały. W 2010 prawie nie było na nich owoców. Nie było wyjścia, żywopłot został wykopany. Poza tym czego nie widziałem, żywopłot został zasiedlony przez różne większe robactwo - coś obżerało liście, coś tam rozmnażało się bez wytchnienia (galasy na liściach), itp.