Chciałbym trochę odświeżyć temat. W tym roku zasadziłem 100 sadzonek wyhodowanych ze sztobrów z pewnej winnicy Regenta. Przeczytałem temat i jednak wątpliwości są. Regent ma ochronę prawną do 2024 r. Zanim złapie doświadczenie, zdecyduje czy to tylko hobby (dla siebie), czy wino chciałbym sprzedawać myślę ze parę latek minie.
No i pojawia się pytanie. Czy jeżeli zdecydowałbym się jednak sprzedawać wino, to przykładowo po 2025 r. mogę to robić z tak wyhodowanego Regenta? Czy ktoś się przyczepi, że mimo licencji już nie ma, ale jednak Regent był posadzony w latach kiedy była licencja?

Pytanie,czy licencja nie zostanie przedłużona. Chodzi o to,że odmian z ochroną prawną nie można rozmnażać bez zgody właściciela licencji dopóki trwa ochrona prawna. Potem można do woli. Prawo nie działa wstecz. Także z mojego punktu widzienia można po 2024 robić komercyjnie wino prawnie i legalnie. Pod warunkiem nieprzedłużenia licencji.

Konkretnie i rzeczowo Dzięki za odpowiedź.

Prawo nie działa wstecz, ale naruszenie licencji nastąpiło gdy ochrona działała. Czyli teoretyzując właściciel wysuwa roszczenie, da się ustalić że krzewy rosną X lat i sprawa wyjaśniona.

Właściciel licencji,musiałby udowodnić,że to jego odmiana. Badanie genetyczne,to koszty rzędu tysięcy złotycz. A zyski byłyby znacznie niższe,nawet nie pokrzyły by kosztów badań. Kto chciałby się w to bawić?

Ahoj. Piotrek

Po co ma udowadniać bo skoro robisz komercyjnie wino to sam podajesz z jakiej jest odmiany.

_________________
Grzegorz.

A czy nie jest tak że sprzedając wino trzeba mieć sadzonki z paszportem piorin?

_________________
Kuba

W Polsce nie.

Ahoj. Piotrek

W 2026 już plucia nie będzie,bo każdy może twierdzić,że z dwulatka zrobił

Ahoj. Piotrek

Koszty udowodnienia na końcu i tak spadną na osobę naruszającą licencję.
Podobnie jak koszty obsługi prawnej, pobranie próbek etc.
Oczywiście gdyby się komuś chciało.
Twierdzić można co się chce, ale można udowodnić że krzak jest starszy niż dwuletni. No i nie sądzę by wygaszono ochronę.

Nieprawda. Nie ma reguły. W przypadku przestępstwa oszem, w przypadku wykroczenia NIE!!!
Słyszałeś o pozwie w Polsce za właśnie takie działanie? Bo ja nie.
Druga sprawa jest taka,że można wykupić jeden krzak i twierdzić,że wino zrobiło się z licencjonowanego. Dopóki za rękę nikt cię nie złapie, nie ma przestępstwa. Jak ktoś chce obejść ochronę prawną, to i tak obejdzie. To się fachowo nazywa cebulactwo.

Chyba nie do końca tak. Jak zgłaszasz rocznik/odmiany do certyfikacji (istotnie jeśli chce się podawać rok i odmianę na etykiecie) i podajesz "powierzchnię w hektarach z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku" to chyba nie przejdzie że robisz 10hl z jednego krzewu?!
Ale u mnie, na ten przykład, jeden krzew poprzez przypadkowe przysypywanie łozy rozrósł się w cały szpaler
Muszę poszukać ikonki cebuli

W takim razie będę miał winko dla siebie z tych 100 krzaczków, a jeżeli będzie wychodziło to trzeba sadzonki kupić
Dzięki za odpowiedzi

Ochrony na tą samą odmianę nie da się przedłużyć. Automatycznie po określonym czasie ( w przypadku winorośli jest to 30 lat od dnia wydania decyzji o ochronie) wygasa.
Musieliby stworzyć klona i go opatentować. Ale odmiana pierwotna pozostaje bez ochrony.

Pozdrawiam,
Arek

_________________
Pozdrawiam,
Arek

Dziwne, no ale jeśli się nie da to sprawa jasna.
Kiedyś słyszałem o ukaraniu jakiegoś plantatora za maliny. A IMVHO nie jest ważne czy winogrona się zjada czy winifikuje, bo ochrona jest na rośliny - nie na ich sok.
Oczywiście sąd może powiedzieć że oddala roszczenie w części dotyczącej kosztów ustalenia odmiany, ale jakoś w to nie wierzę.