Teraz jest poniedziałek, 12 maja 2025, 04:54

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 12:51 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 850
Lokalizacja: Siedlce
[quote="Deleon"]Na jednym z wykładów programu Winnice Małopolski RM zapytany o możliwość założenia winnicy w oparciu o sadzonki własnej produkcji(np. takie uzyskane z kilku, kilkudziesięciu kupionych uprzednio) stwierdził, że jest to o tyle bez sensu że traci się ...(


...RM traci kasę, bo mógłby sprzedać 1000 sadzonek, a sprzedaje 10 :-(

A kasy nie jest mało za tyle sadzonek.

A że powinno się robić wino?

HAHAHA I co z tym winem później?

Kasa jest kasa, jak się da zaoszczędzić to się oszczędza a nie daje nabić kabzę RM, bo tak trzeba, bo to jest "jedynie słuszne".

RM wie, że na winie nie zarobi legalnie więc spzredaje sadzonki i walczy, żeby coraz więcej ich sprzedawać.

Normalka

Traci się czas, ale człowiek się też uczy uprawy, ma czas na zdobycie wiedzy.

Pozdrawiam

Jacej

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 14:17 
[quote="Zbyszek1B"]
„Ustawa winiarska nie dotyczy uprawy winorośli i produkcji wina na własny użytek. „
Nikt nie będzie sprawdzał w tym wypadku jakie odmiany kto uprawia.
Nie musi nawet wiedzieć jakie odmiany uprawia.
Nie jest więc to problem dla amatorów.
Zbyszek


Nie zgodzę się z tym.
Problem licencjonowanych sadzonek dotyczy również amatorów!
Nie zachęcaj do łamania prawa.
Zbyszku, to nie polska ustawa winiarska warunkuje co i jak można sprzedawać amatorom bez licencji.
W tym wypadku działa prawo handlowe, własnościowe, patentowe i inne różne normy i kodeksy. Możesz mieć nielegalnie tysiąc winorośli, możesz mieć jedną. Kara będzie nieunikniona, choć wielkość kary może być uzależniona od skali procederu.
Kwestią jest tylko kontrola i wyegzekwowanie prawa.

ps. Jeśli ktoś amatorsko tak bardzo chcę zrobić parę sadzonek licencjonowanych odmian, to ja nie widzę problemu aby nabyć je drogą legalną. To wcale nie jest wielki koszt.

ps2. Kwestia ograniczania kosztów materiału nasadzeniowego poprzez samodzielne robienie sadzonek nieszczepionych . Kolejna bzdura. Dobrej jakości sadzonki to podstawa całej plantacji. Można zaoszczędzić czas i nerwy. Co przelicza się na pieniądze.

Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 15:01 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
[quote="zbigu"] Kwestia ograniczania kosztów materiału nasadzeniowego poprzez samodzielne robienie sadzonek nieszczepionych . Kolejna bzdura. Dobrej jakości sadzonki to podstawa całej plantacji. Można zaoszczędzić czas i nerwy. Co przelicza się na pieniądze.


Dlaczego Zbigu zakładasz , że tylko Święci garnki lepią :?: Już wiele osób na forum podważyło wysoką jakość "profesjonalnych" sadzonek i równie wielu było zadowolonych z wersji amatorskich. Zrobienie powiedzmy 500 sadzonek nie zajmuje aż tak wiele czasu , a tym bardziej nie ma powodów do nerwów. Za to korzyści są wymierne , kilka tysięcy zostaje w kieszeni. Co do zasadności robienia sadzonek szczepionych , jak sam wiesz, zdania są podzielone.

_________________
Pozdrawiam Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 15:21 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 19 grudnia 2007, 01:00
Posty: 9
Lokalizacja: małopolskie, p. tarnowski, gm. Wojnicz, m. Łukanowice
Panie Zbigu. Czy Pan sprzedaje licencjonowane sadzonki? Może Pana znajomy sprzedaje? Tak przynajmniej wynika z Pana postów.
Dyskusja o legalności sadzonek nie ma sensu w przypadku osób chodujących kilka krzewów na własny użytek. Co to kogo obchodzi co komu w ogródku rośnie?(no chyba że to marycha) Problem dotyczy takich jak ja. Mam 300 krzewów, jak się okazało nielegalnych z których do niedawna chciałem zrobić sadzonki na pół ha. Na winnicę choruję już kilka lat... Teraz okazuje się że wszystko musze zaczynać od początku:(. Co do sadzonek własnokorzeniowych - takie właśnie chciałem sadzić, żeby uzyskać oryginalne, czyste odmianowo wino. A przynajmniej chcę sprawdzić jak to wychodzi w praktyce.
W którymś wcześniejszym poście zapytałem o ewentualną legalizację posiadanej odmiany. Może dałoby się od przedstawiciela właściciela odmiany(może licencjonowanego szkółkarza) wykupić prawo do uprawy tego co się już ma. Nawt samowole budowlane jakoś się da legalizować...
Wyjście alternatywne- stwórzmy listę wartościowych, wolnych od licencji i innych ograniczeń, odmian odpowiednich dla polskiego kombinatora, który chce sadzić, mnożyć i uprawiać po swojemu.
Dziękuję.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 15:23 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
[quote="Deleon"] Co do sadzonek własnokorzeniowych - takie właśnie chciałem sadzić, żeby uzyskać oryginalne, czyste odmianowo wino.
Ależ jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 17:43 
Offline
przedszkolak
przedszkolak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 23 kwietnia 2007, 01:00
Posty: 83
mam pytanie takie:
Czy w razie stwierdzienia przez "jakąś komosję", "kontrolera", itp. ktoś nałoży karę, grzywnę, to w jaki sposób jets ona potem egzekwowana?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 17:47 
Offline
przedszkolak
przedszkolak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 23 kwietnia 2007, 01:00
Posty: 83
Stwierdzenia przez "jakąś komisję" nieprawidłowości. trochę literki się przestawiły, ale chodzi mi o egzekwowanie nałożonej kary, grzyny,itp.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 18:40 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 19 grudnia 2007, 01:00
Posty: 9
Lokalizacja: małopolskie, p. tarnowski, gm. Wojnicz, m. Łukanowice
Pewnie się to w Polsce jeszcze nie stało i w najbliższych latach nie stanie bo i ekspertów nie ma. Nawet RM twierdzi że nie jest w stanie wszystkiego rozpoznać. Zresztą, prawdopodobnie owa komisja musiałaby rozpocząć kontrolę właśnie od niego...:)
Czy jest sens inwestować w winnicę licząc na "fuksa"? Winorośl to jakby nie jednoroczna roślinka i może kiedyś dożyjemy czasów gdy zwykły Kowalski otworzy butelkę polskiego Caberneta, powącha i stwierdzi że to Regent... A wtedy co? Kto to wyprodukował i jakim prawem ciemnotę wciska?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 19:26 
[quote="olmek"]

Zrobienie powiedzmy 500 sadzonek nie zajmuje aż tak wiele czasu , a tym bardziej nie ma powodów do nerwów. Za to korzyści są wymierne , kilka tysięcy zostaje w kieszeni. Co do zasadności robienia sadzonek szczepionych , jak sam wiesz, zdania są podzielone.


1. Kupienie powiedzmy „500” sadzonek kosztuje np. w Czechach (nie mówię o polskich ‘niby szkółkach’) 500 euro plus koszty transportu. Wyjdzie 2000 tyś zł. To jest ok. 15 arowa winnica. Taka wielkość plantacji to według mnie bardzo naciągnięta górna granica pomiędzy hobby a normalną komercyjną działalnością (albo granica pomiędzy tym, że samemu z bliską rodziną można fizycznie wykonać wszystkie prace w przeciągu roku w chwilach wolnych od własnej pracy, a momentem w którym z powodu braku czasu zaniedbujesz winnicę- nie zdążysz z opryskiem, z okryciem na zimę, itp). Zrobienie pięciuset sadzonek (nawet nie szczepionych) wyniesie niewiele mniej. Koszty zakupu materiału genetycznego (bo raczej nikt nie ma dostępu , na początku, do pożądanych odmian), transport, ukorzeniacz, czas przy zrobieniu samych sadzonek, uporządkowaniu podłoża, podlewanie, chemia i wiele innych. Najważniejsze minusy: jesteśmy o rok w tyle w rozwoju roślin, nie mamy szczepionych winorośli, nie mamy licencji na odmiany zastrzeżone .
Także zarobek rzędu kilku tysięcy można włożyć pomiędzy bajki.

2. Deleon tu nie jesteśmy na Pan.
Ja nie mam nic wspólnego z sprzedażom sadzonek, nie mam również takich bliskich znajomych. Choć znam paru ludzi, którzy tym się zajmują ale to w tak małym winiarskim środowisku to jest nieuniknione. Absurdalne jest twoje oskarżenie, jakobym maniakalnie i nachalnie zachęcał innych forumowiczów do kupna czegokolwiek od kogokolwiek. Wcześniej oskarżono Maćka o stworzenie spółdzielni. To ja mogę teraz śmiało zachęcić niektórych do tego aby poważnie zastanowili się nad tym co piszą.

Piszesz: „Teraz okazuje się że wszystko musze zaczynać od początku” jak rozumiem powodem twojego restartu jest brak licencji. No to się musisz sam zastanowić czy chcesz kupić odpowiednie odmiany z licencjami (co jest, jak się wydaje jedyną możliwością) czy znowu kupić od kogoś sadzonki/lub zrobić coś samemu i za kilka lat znowu wyciąć bo okaże się , że dalej obowiązuje licencja!!!. Nie rozumiem tego o co Ci chodzi, bo z jednej strony chcesz mieć wszystko w porządku i legalnie robić wino a jednocześnie gdy ja Ci taką formę polecam, ty oskarżasz mnie o nakłanianie do legalnego nabywania roślin. ??

„Dyskusja o legalności sadzonek nie ma sensu w przypadku osób chodujących kilka krzewów na własny użytek.” Tak jak nie ma sensu mówić o złodziejstwie gdy małe biedne dziecko kradnie ze sklepu cukierki, albo gdy szesnastolatek kupuje piwo w sklepie i później je wypija.

Uprawiać po swojemu każdy może pod warunkiem , że w jakimś przyszły momencie nie okaże się to sprzeczne z prawem. Konsekwencje poniesie tylko właściciel nikt inny, więc warto się zastanowić jaki charakter ma mieć nasza planowana winnica.

Można się kłócić o zasadność legalnego nabywania winorośli, o sensowność szczepienia sadzonek, jak w innych kwestiach. Możemy nawet stworzyć własny polski rodzaj winiarstwa powiedzmy taką wersję light. Niestety wzorce światowe są inne.

Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 19:46 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 529
Lokalizacja: mogę wiedzieć czy znowu ktoś mnie TU nie obrazi ?
Witam
Też kupiłem z tego samego źródła co Deleon kilka odmian i m.in.Hibernala (ale tylko kilka szt więc mała skala problemu) Gdy kupowałem nie wiedziałem ,że to odmiana chroniona patentem. Nie żądałem też paszportu bo nie wiedziałem wtedy ,że mam prawo żądać, a sprzedawca mnie o tym nie poinformował ?. Nie poinformował mnie też o rodzaju podkładki
Mimo ,że pytałem(pocztą e-mail).Nie rozmnażałem tej odmiany.
Ale wg. niektórych opinii i definicji na tym forum jestem przestępcą bo:
W dużym Centrum Ogrodniczym w 2002r kupiłem po kilka doniczkowanych sadzonek winorośli odmian Sibera i Nero i je rozmnożyłem na własne potrzeby.
Na etykietach nie było wzmianki o licencji a sprzedawca też o tym nie poinformował.
Nie miałem wtedy zielonego pojęcia ,że te odmiany są w jakiś sposób chronione.
Wtedy jeszcze nie było tego FORUM ani żadnych innych o winorośli.
Niby skąd miałem więc o tym wiedzieć ?
Nie chciałbym być więc przestępcą nawet nie zamierzonym i dlatego przyłączam się do pytania Deleona – jak zalegalizować taką samowolkę ? Czy to w ogóle możliwe ?
Czy muszę te krzewy karczować ?

Żartowałem tylko
Nie mam żadnej winniczki, nie kupowałem żadnych winorośli licencjonowanych i nic nie rozmnażałem.
Pozdr.
Zbyszek

PS.
Taki temat już przerabialiśmy na tym FORUM kilka m-cy temu.
I też pytałem prawników i znających zagadnienie o pomoc.
Nikt się nie zgłosił. Pewnie nikt gratis takich rad nie udziela ?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 20:12 
Dobrze, że jest ta dyskusja. Przykłady , które podałeś świadczą tylko o 'dzikim zachodzie' jaki u nas funkcjonuje. Niech ten temat będzie przestrogą dla kupujących sadzonki.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 20:33 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 12 kwietnia 2007, 01:00
Posty: 272
Lokalizacja: Przeworsk-podkarpacie srodkowe
Witam wszystkich!
Tak sobie czytam kolejno posty forumowiczów i chciałbym "wcisnąć" i moje 3 grosze. Mianowicie, tak jak Deleon kupowałem kilka lat wcześniej sadzonki z renomowanej winnicy (nazwy nie wspomnę bo to z podkarpacia) i nawet mi do głowy nie przyszło, że mam żądać paszportu rośliny gdy nawet rachunku nie otrzymałem, kupowałem średnio po 5 szt różnych odmian w tym licencjonowane(jak później się dowiedziałem).
Teraz ciekawa rzecz po paru latach - pomyślałem, że mógłbym legalnie sprzedawać własne sadzonki wykonane z materiału zakupionego w winnicy ... i udałem się do Powiatowego Ośrodka Ochrony Roślin i Nasiennictwa, gdzie powiedziano mi, że:
1 jeśli chcę sprzedawać własne sadzonki tylko na terenie własnego powiatu to nie muszę wogóle uzyskiwać pozwolenia ani posiadać paszportów roślin (nie wnikam w sprawy podatkowe ZUS itp)
2. gdybym chciał uzyskać paszport dla rośliny wystarczy okazać dowód zakupu materiału "matecznika" czyli fakturę z wskazaną odmianą i nic więcej.
Doszedłem więc do wniosku, że kupując sadzonki nawet w renomowanej winnicy - wszystko odbyłoby się w świetle prawa, gdyż byłem osobiście po odbiór sadonek, które sprzedawane były na terenie powiatu ich wytworzenia, pozostaje jeszcze kwestia rachunku:-))
Pozdrawiam - Darek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 21:38 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 2 marca 2007, 01:00
Posty: 493
Lokalizacja: Okolice Warszawy
[quote="darucha"](...)i udałem się do Powiatowego Ośrodka Ochrony Roślin i Nasiennictwa, gdzie powiedziano mi, że:
1 jeśli chcę sprzedawać własne sadzonki tylko na terenie własnego powiatu to nie muszę wogóle uzyskiwać pozwolenia ani posiadać paszportów roślin (nie wnikam w sprawy podatkowe ZUS itp)
2. gdybym chciał uzyskać paszport dla rośliny wystarczy okazać dowód zakupu materiału "matecznika" czyli fakturę z wskazaną odmianą i nic więcej (...)

Czy masz to na piśmie, łącznie z powołaniem się na obowiązujące w tym zakresie prawo?

Pozdrawiam
Rafał.

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 22:29 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 12 kwietnia 2007, 01:00
Posty: 272
Lokalizacja: Przeworsk-podkarpacie srodkowe
rafallus - jak napisałem wcześniej (udałem się.... powiedziano mi....) rozmawiałem z kierownikiem Powiatowego ośrodka. Mogę dodać tylko tyle, że nie mieli pojęcia, ile jest odmian i myślę, że między innymi dlatego czasem można spotkać w sprzedaży sadzonki z ładną etykietką np "odmiana biała winorośl Vitis". W Polsce czasy powojenne czytaj "komuna" zrobiły swoje - sam widzisz jak rodziła się ustawa winiarska, a jest nadal nieprzydatna dla takich przydomowych winniczek.
Pozdrawiam - Darek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 20 grudnia 2007, 22:37 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 2 marca 2007, 01:00
Posty: 493
Lokalizacja: Okolice Warszawy
OK.
A ustawa winiarska w obecnej formie jest kompletnie nieprzydatna :twisted:

Pozdrawiam
Rafał.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO