Powiem tak - jak je kupowałam to chłopak mówił, że daje mi te dobrze znoszące mróz. Ale ja naprawdę mam pechową miejscówkę. Zamierzam jednak tam żyć i
Szczerze mówiąc nie pamiętam. Chyba wymarzły w zimie po jesiennym nasadzeniu. Za słabo moim zdaniem zabezpieczyłam. Przetrwały mi trzy sztuki Marszałka i kilka Leonków. W dodatku te Marszałki baaaardzo długo się zbierały, aż w końcu wybiły pędy ale teraz idę do góry .
Miejscówka kiepska. Tyle że miejsce gdzie je tak na próbę nasadziłam ( cały plac zarąbany tym rodzina mówi że dosyć już tego, ) są w " dołku" a moje dzikie aktualnie pole idzie do góry i na końcu wypłaszcza się i spada w stronę południową, osłonięte wzgórzem z jednej strony więc wcale tam warunki nie muszą być identycznie jak w moim ogródku przy domu gdzie jest jakiś "mroźny dół".
Co do wiosennego mroziku to kiepsko z winogronem u mnie, szczególnie jak poprzedniego roku przymrozkiem dowaliło 22 maja. Minus osiem przy gruncie. Zresztą tego roku to powaliło wszystko.
suszi napisał(a):
Jak dobrze sobie radzi Solaris to dosadź Solarisa. Najlepiej obserwować swoją miejscówkę.
Z drugiej strony jeśli wymarzł Ci Leon Millot, Marechal F to dziwnie to brzmi, bo one są mrozoodporne (mało jest odmian bardziej mrozoodpornych). Wymarzły w zimie czy na wiosnę, bo za szybko (szybciej niż Solaris) puściły i przymrozek wiosenny je pozabijał?
-- piątek, 12 września 2025, 14:56 --
Tak. Miejscówka jest pechowa niestety.
Nie - używając słowa wymarzły odnoszę je do przypadku kiedy sadzonki padły tracąc życie na stałe , co rzadko mi się dzieje na wiosennych przymrozkach. Winorośle naówczas więdną i czernieją ale rzadko nie wracają po tym do życia. Wyżej już odpowiadałam wcześniejszemu Koledze.
Z chęcią się wybiorę, zaglądam w Twoje okolice czasami . Winnice 511 znam a lepiej ich drugą, jest blisko mnie.
Witam Krajankę,
dziwne jest to, co piszesz. Mam wszystkie trzy wymienione przez Ciebie odmiany w Chechle koło Olkusza i pod względem mrozu one są nie do zajechania.
Albo masz jakąś wyjątkowo pechową miejscówkę, albo zmarznięciem nazywasz wiosenne przymrozki - to już koledzy wyżej się wypowiedzieli, ale nie odpowiedziałaś. Jeśli to drugie, to opisz, ja wyglądają krzewy teraz i które wymarznięcie miałaś na myśli.
Co do doświadczenia, to ja też jestem początkujący mimo pozornie pięcioletniego "doświadczenia", do tej pory nauczyłem się tylko tyle, że winnica to zabawa dla cierpliwych oraz marzenia o bezopryskowej uprawie są tylko marzeniami. Podjedź, jak masz chwilę, pogadamy, przejdziemy się na winniczkę, zobaczysz co ja mam, spróbujesz tegoroczne psiary

Masz też bliżej winnicę na stoku należącym do hotelu 511 w Ogrodzieńcu, możesz sobie tam pospacerować, może trafisz na winoogrodnika.
Mogę też Ci dać sztobry po cięciu, wsadzisz do ziemi po 3-4 w jednym miejscu i na wiosnę będziesz miała nowe krzewy za cenę paliwa do mnie (przetestowałem tę metodę w tym roku, skuteczność zadowalająca).
Jak coś to pisz na priv.[/quote]