Nie pobieram żadnej zaliczki. Jesienią można będzie przyjechać i sobie zerwać. Nie wiem tez ile będę tego miał, przypuszczam ze ok 150-200 kg z 60 krzaków. W tym roku nie będę z nich nic robił bo mam jeszcze zeszłoroczne wino i nie zamierzam dokupować gąsiorów.
Pozdrawiam
-- Wt maja 28, 2019 3:00 am --
piotr85 napisał(a):
RolnikSam napisał(a):
kapitan napisał(a):
...W swojej grupie możesz sprzedawać plony nawet z 2030 roku i "koty w workach", i nic mnie to nie będzie obchodziło. Natomiast za to co się dzieje w grupie, którą administruję odpowiadam ja i nie zamierzam tolerować takich praktyk. Niczego jeszcze nie masz, a już sprzedajesz

... może jeszcze zaliczki pobierasz......
A w zasadzie dlaczego nie? To się nazywa kontrakt terminowy - nic dziwnego na rynku rolnym

R.S.
Kontrakt terminowy zawierany powinenien być zgodnie z prawem. Zapewne koleka sprzedający nie ma zgłoszonej odpowiedniej działalności,czyli działa poza prawem. Poza prawem działa także mafia... kolega jest mafiozem???

Tego typu praktyk nie zalecam z własnego doświadczenia, ostrożnie z takimi propozycjami. Domaganie się zwrotu kosztów przy niewywiązaniu się z umowy w tym momencie jest niemożliwe.
Panie Piotr85.
Jeśli chodzi o prawo, to zgodnie z obecnymi przepisami mam prawo dorobić sobie połowe minimalnej pensji w Polsce miesięcznie. Jeśli chodzi o winogrona to dużo pracy w nie włożyłem i chętnie odsprzedam je jesienią. Biznesu na tym nie zrobię, opłace za te pieniążki OC na stary motocykl...
Pozdrawiam Szanownego Komunistę