donald1209 napisał(a):
To znaczy po 2 tygodniach przewracałem zawartość kompostownika i znalazłem ok. 5 ( słownie pięć!!!!!) robaków.
Krzysztof
Ja bym jeszcze nie rezygnował. Mam pojemniki na kompost takie, z których po prostu nie mogą robaki uciec, co więcej dżdżownice kal. nie potrafią przeżyć w glebie tak jak nasze rosówki, ponieważ nie mają do tego przystosowany układ trawienny. Dlatego nigdzie nie uciekają!
Mnie po pierwszym wpuszczeniu też ?uciekły?, ale po pewnym czasie się pojawiły, z kąt nie wiem a gdzie były, też nie wiem

Pewne jest to, iż się pojawiły. Moim zdaniem potrzebują czasu, żeby się aklimatyzowały. Sprzedawca ich karmił na pewno czymś innym niż ty i one musza się nauczyć na nowe żarcie.
Mam znajomego, co wpuścił do swego ?dzikiego? (rozum, nie uprawianego) kompostownika parę dżdżownic kal. przed 15-tu laty. W zeszłym roku pytałem go o to czy one żyją. Odpowiedział nie wiem, nigdy nie patrzyłem. Ale popatrzył i o dziwo, było ich sporo i nigdzie nie uciekły. Za cały ten okres nic im nie przygotowywał ani ich niczym nie chronił przed zimą. Tylko rzucał na ?kupę? wszystko co miało zgnić.
Mariusz bardzo dobrze opisał przyczyny, nad którymi jest warto się zastanowić, ale ja osobiście wierzę, że czasem się pojawią.
Największym zagrożeniem do nowej nasady jest kret, lub polna mysz, która czasem zjada kokony.
Krzysiu, nie wiem, jaki masz kompostownik, na pewno jest dobrze, jeśli jest czymś nakryty, żeby żarcie nie wysychało czy zbytnio po deszczach nie ?pływało?. Nakrycie pomaga utrzymać odpowiednią wilgotność, temperaturę i (co też jest ważne) ciemność.
manuns napisał(a):
A czy mierzyłeś temperaturę ?..........
Po dwóch tygodniach biomasa w Twoim kompostowniku mogła być najwyżej w trzeciej fazie.
Pozdrawiam.
Mariusz.
Mariuszu, jeżeli to Krzysiek przygotował starannie, myślę że nie będzie z tym problem. Sam jest w stanie posądzić, czy mieszanina była już zimna, czy się jeszcze grzała.