Ganz napisał(a):
Czy którakolwiek z podanych w artykule informacji jest nieprawdą?
Tego oczywiście nie wiem.
Sprawdziłem kilka elementarnych faktów: nazwiska użyte w artykule są prawdziwe (Adam Korzyna istnieje, jest dość zaciekle zwalczany przez "ekologów", istnieje również Prof. Gilles-Eric Seralini, jest biologiem molekularnym na Uniwersytecie w Caen, z czego wnioskuję, że Uniwersytet w Caen też istnieje). Widać, ze artykuł nie jest wyssany z palca. Widać też, że zwroty w rodzaju "Czy czeka nas epidemia bezpłodności?" są dużym nadużyciem, szczególnie w kontekście kolejnego: "Jakie jeszcze zagrożenia niesie ze sobą GMO?", bo to drugie zakłada, że pierwsze jest prawdziwe. A przeciez na pierwsze stwierdzenie nie ma najmniejszych dowodów, a nawet uzasadnionych podejrzeń. To czysta demagogia, "strachy na lachy", tania sensacja, czy jak go tam zwał.
Co oznacza zdanie "Niektóre badania dowiodły, że te środki są szkodliwe dla zdrowia"? Może oznacza np., "że istnieja cała masa badań, dowodzących, że te środki są obojetne dla zdrowia"? A może, że "badania przeprowadzane na zlecenie i za pieniądze ekooszołomów dowiodły, że te środki są szkodliwe dla zdrowia"? Tak - to też demagogia i insynuacje. Dokładnie takie, jak te ze zlinkowanego artykułu.
Pięknym przykładem na to, jak można wodę z mózgu ludziom robić przez całe lata jest Czernobyl. Ktoś wie, ile ofiar śmiertelnych pociągnęła za sobą ta "katastrofa"? -Ano 31, z czego kilka zginęło w wyniku obrażeń mechanicznych. Ile osób w ogóle przyjęło niebezpieczna dawkę promieniowania? -Około 350. Ile zachorowało na chorobe popromienną? -Około 150. Jak wyglada na Ukrainie odsetek wad genetycznych u dzieci narodzonych po awarii w Czernobylu? -Ciekawe, bo jest niższy, niż średnia z całego terenu byłego Związku Radzieckiego. Fajne? A źródłem są oficjalne dane ONZ opracowane na podstawie rzetelnych badań naukowych, nie gazetowo - telewizyjne sensacje.