Ludwik napisał(a):
 ...Moje osobiste zdanie na temat rolnictwa - wprowadziłbym wymóg posiadania wykształcenia rolniczego... 
Dla sprzedawców skarpetek - włókienniczego, ze specjalnością dziewiarstwo, poświadczone przez Ministra Przemysłu Dziewiarstwa Skarpetkowego, a dla zbieraczy jabłek - kursu obsługi drabiny, zgodnego z Dyrektywą 2001/45/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 27 czerwca 2001 r. (jak kto nie wierzy, proszę bardzo: 
Dyrektywa) oraz ukończenia Akademii Rolniczej - żeby na pewno odróżniali jabłka od gruszek, wszystko to poświadczone egzaminami Międzygalaktycznej Komisji Zbieractwa Jabłek na III Planecie.
Takie poglądy będę zwalczał zawsze i wszędzie, bo są z gruntu szkodliwe dla kraju w całości i każdego obywatela oddzielnie, a do tego strasznie mnie wkurzają 

 Takie rozwiązania zawsze rodzą korupcję, zwiększają masy darmozjadów-urzędasów, którzy wydają zezwolenia, kontrolują, wystawiają mandaty, nie tworząc najmniejszej wartości dodanej. Wszelkie koncesje ograniczają wolność gospodarowania, zwiększając wpływ państwa na życie obywateli i zwiększając koszta funkcjonowania państwa, czyli wprost - podatki, hamując przy tym rozwój. 
Ale znacznie ważniejsze jest to, że wszystkie tego rodzaju pomysły są tak naprawdę pudrem na syfilis - nie rozwiązują problemu u źródła, a jedynie udają usiłowanie podjęcia próby. Będę miał kurs rolniczy i kurs oprysków (przecież te kursy tak naprawdę w Polsce JUŻ OBOWIĄZUJĄ!!!), a i tak zrobię, co zechcę, bo g... mi za to ktokolwiek zrobi. Prawdziwym rozwiązaniem jest sprawny wymiar sprawiedliwości, przy sprawnym działaniu organów ścigania. Tylko tyle potrzeba, żeby złapać złoczyńcę, trującego ludzi śor i ukarać go, stosownie do winy. W takich warunkach każdy producent czegokolwiek sam zadba, żeby produkować bezpieczny towar.