krzysiekm42 napisał(a):
Ja o chlebie, ty o niebie.
Co czuje drań który strzela z ambony do wabionych tam zwierząt, co czuje drań który strzela do naganianych na niego zwierzaków, co czuje drań który strzela do ptactwa śrutem. Co czuje drań który robi to wszystko dla własnej przyjemności.
Chcesz mnie sprowokować? Wytrącić z równowagi? To nie takie proste.
Canin napisał(a):
ruthless napisał(a):
Wydaje mi się że nie do końca rozumiesz pojęcie odstrzału sanitarnego i tego jak dzisiaj funkcjonują różne ekosystemy oraz tego jak duże są zależności pomiędzy gospodarką leśną, rolnictwem, łowiectwem i jakie to ma przełożenie na życie przeciętnego Kowalskiego w mieście. Patrzysz na wszystko przez pryzmat kolorowego ptaszka którego widzisz za oknem.
Oświeć nas!
Dlaczego strzelanie po pijaku do wszystkiego co się rusza - a jak widzisz to nie tylko moje spostrzeżenie, ale kilka (większość?) osób tutaj tak to postrzega - jest pożyteczne? Może my czegoś nie rozumiemy i ten kolorowy ptaszek który my widzimy - jest okrutnym szkodnikiem którego nadmierna populacja doprowadzi do upadku cywilizacji?
Pominę twoją złośliwość i postaram się w dużym skrócie trochę Ci wszystko wyklarować.
Nie wszytko rozbija się o ptaszki Canin. Sytuacja z przed kilku/kilkunastu miesięcy. Rolnicy strajkują bo szkody w uprawach spowodowane przez zwierzynę są dotkliwe. Minister rolnictwa deklaruje "Całkowity odstrzał dzików" - FARSA.
Sytuacja z przed paru lat w moim mieście. Dziki wchodzą do miasta, w niektórych okolicach ludzie bali się wychodzić po zmroku. Miasto wydało sporo pieniędzy aby zbudować odłownie i dziki przesiedlić po kilku miesięcznej akcji odłowili 2 szt. Po jakimś czasie proszą myśliwych o pomoc. Sytuacja wróciła do normy po kilku miesiącach.
Sytuacja z przed kilku lat w Bieszczadach. Na skutek braku odstrzałów redukcyjnych wzrosła populacja wilka. Wytrzebiły one prawie całą zwierzynę w lasach. Po jakimś czasie zaczęły ściągać psy z łańcuchów w okolicznych gospodarstwach. Mówiono też o przypadkach osaczania ludzi przez watahy wilków. Chłopak wracający ze szkoły miał dużo szczęścia bo w odpowiednim momencie nadjechał samochód który zabrał go do najbliższych zabudowań (kierowca prawdopodobnie uratował mu życie).
Wprowadzono moratorium odstrzałów na łosie. W całym kraju populacja łosia zaczyna się zwiększać coraz częściej dochodzi to wypadków na drogach z ich udziałem często tragicznych (łoś wysoki na nogach przy zderzeniu często wpada przez przednią szybę do środka zabijając pasażerów.
Norka amerykańska sprowadzona do hodowli w Europie, większa i silniejsza od naszej rodzimej norki Europejskiej. Część ucieka z hodowli rozmnaża się i dziesiątkuje populację norki europejskiej i piżmaka.
Przykład bobra opisany w innym topiku. Problem szeroko nagłaśniany zawsze w czasie powodzi bo bardzo skutecznie niszczą wały przeciwpowodziowe.
Przykłady można mnożyć ale trzeba na problem spojrzeć szerzej a nie ograniczać się własnej 3-arowej działki i bażanta widzianego za oknem.
Canin napisał(a):
PS.1 Widząc pijanych myśliwych oczywiście można dzwonić na policję - ale skoro uczestniczy w nich komendant z prokuratorem (i inna lokalna śmietanka) to zaraz okaże się że to ja popełniłem przestępstwo
Nie wiem ile masz lat ale wygląda na to że świat w twoich oczach zatrzymał się w poprzedniej epoce kiedy to ZOMO pałowało ludzi na ulicach. Czasy się zmieniły. Trochę odwagi.
Canin napisał(a):
PS.2 Odkupienie ziemi pod autostradę nie było wywłaszczeniem w starym stylu. Państwo odkupowało ziemię wg. własnych (całkiem niezłych wycen). Od tego przysługiwało odwołanie do sądu, i tak 50% spraw było wygranych przez właścicieli i GDDKIA musiała zapłacić więcej. W szczególnych przypadkach zmieniano nawet przebieg autostrady!
Nie wiem skąd masz te dane - być może są prawdziwe. Co nie zmienia faktu że prawo przewiduje możliwość wywłaszczenia mimo iż nie często jest stosowane.
wolq napisał(a):
Cytuj:
Nie sądzę aby większość ludzi podzielała twoje poglądy.Przemek
A widzisz!!! Sądzić a być sądzonym! Jest różnica czy nie nie... !
Nie bardzo wiem jak to rozumieć, chyba jestem na to za głupi.
zbyszekB napisał(a):
@Krzysiek42,
szkoda nerwów i czasu na dyskusje z takimi ?myśliwymi?.
To są ludzie o ograniczonej percepcji myślenia a tkwią jeszcze w okowach realnego socjalizmu.
Komunizm dla nich to : ?Od każdego według jego możliwości a każdemu według jego potrzeb?
Byli wojskowi i emeryci wyższej szarży MO oraz Policji powiązani z lokalnymi ?notablami?.
Oni mają pozwolenie na broń strzelecką i nie muszą specjalnie zabiegać o pozwolenia u miejscowego komendanta policji.
To towarzystwo wzajemnej adoracji
Takich jest większość chociaż są wyjątki potwierdzające jedynie regułę.
Oni uważają, że mają prawo wejść na moją działkę bez mojego pozwolenia bo ?komuchy? kiedyś tam przyznały im takie prawa.
Na mojej działce stoi słup telefoniczny postawiony jeszcze w latach 60-tych.
Można go było postawić przed działką ale kto by się wtedy tym przejmował.
Na działce sąsiada stoi słup wysokiego napięcia (konstrukcja żelazna zabetonowana)
W tamtych czasach nikt się nie pytał właściciela gruntów o pozwolenie.
W odległości około 0,5 km od mojej winniczki jest lasek tak około 200 ha.
Lasek od przedwojnia podzielony na kwatery kilka ha należące do okolicznych rolników.
W tym lasku były : sarny, bażanty, borsuki i dziki . Dziki tylko wtedy gdy był wysyp żołędzi, bo w tym lasku dużo dębów .
5-6 lat temu przyjechali ?myśliwi? postawili 3 ambony i w ciągu 3 ch lat wytrzebili wszystko co żywe.
Nie pytali nikogo czy mogą ściąć drzewa aby zbudować te ambony.
Rozmawiałem na ten temat z właścicielem takiej działki leśnej na której uzurpatorzy postawili sobie ambonę, powiedział ; ?panie, przecież nie będę się z nimi prawował?.
Pojechał i ściął tą ambonę, załadował na przyczepę i miał czym palić w piecu.
Chłop polski przeżył już nie takie kataklizmy.
To pokolenie ?myśliwych? kiedyś tam wymrze śmiercią naturalną. Oby nie narobili tylko nieodwracalnych szkód (patrz człowiek neardentalski i mamuty).
Nie do końca wiem czy odnosisz się do ogółu myśliwych czy tylko do wojskowych i emerytów wyższej szarży MO oraz Policji powiązanych z lokalnymi ?notablami?. Piszesz że są wyjątki potwierdzające regułę. W moich oczach ludzie o których piszesz są wyjątkami. Napisz ilu myśliwych znasz osobiście? Pokolenie MO itd. na pewno kiedyś wymrze ale liczba myśliwych w Polsce w ostatnich latach wzrasta
Dlaczego, skoro większość postrzega myśliwych jako hordę pijaków? Może większość Polaków to pijacy no i złodzieje? Przecież tak Polacy są postrzegani za granicą. Czyż nie?
Pozdrawiam,
Przemek