ruthless napisał(a):
Kilka osób pisało że denerwuje je jak taki myśliwy wchodzi sobie na jego teren w zasadzie bezprawnie bo przecież to "moja ziemia". Nie zapominajcie że państwo oddało Wam w użytkowanie jedynie kilkanaście czy kilkadziesiąt centymetrów warstwy ornej gruntu. Nam ten sam teren państwo wydzierżawiło (też nie za darmo). Równie dobrze mógłbym napisać że nie podoba mi się to że budujcie sobie domy i sadzicie winnice na terenie który przecież dzierżawię od państwa i tym samym przeszkadzanie nam w wykonywaniu polowania. "Żyj i daj żyć innym".
Najbardziej mnie rozbawiło jak ktoś mnie kiedyś zapytał "To ile ty wyciągasz na miesiąc z tego polowania"
Wracając do konfliktów z ludnością cywilną to o ile z większością rolników współpracuje się dobrze to najgorsi są tzw. nowobogaccy - przyjedzie taki Warszawiak kupi 5 arów ziemi i robi aferę że ktoś mu 100 metrów od domu urządza polowanie. Mamy też takich w naszym obwodzie łowieckim - i tak naprawdę nie wiadomo dlaczego i skąd w ludziach się bierze tyle nienawiści. Dla takich ludzi szkoda tracić czas, nie ma sensu tłumaczyć dlaczego robimy to co robimy i jak to wygląda z naszej perspektywy bo z góry są nastawieni na nie.
Pozdrawiam,
Przemek
Oj Przemek. Jeśli wszyscy myśliwi myślą tak jak ty to strach się bać.
To dzierżawienie gruntów od panstwa, a w zasadzie bez umowne korzystanie z gruntów prywatnych, mocą prawa nadanego myśliwym przez zamierzchły socjalizm.
Podaj adres, to sobie tez cos "wydzierżawimy" z twojego ogródka.
Zastanów się jak mogło panstwo wydzierżawic cos co nie należy do niego.
Żeby coś wydzierżawić to wczesniej musiało by kupić moją ziemię.
Panstwo ma w swoich zasobach masę ziemi, którą wcześniej ukradlo właścicielom to niech tam sobie dzierżawi.
U mnie tez parę lat temu próbowali strzelac pod domem. Dom nie byl wykonczony to mysleli, że tu nikt nie mieszka. Strzelali 20 m od domu do tego marnego 5 arowego mojego lasu gdzie dokarmialem bazanty.
Na moj krzyk co robi i po rzuceniu w niego kurczakiem z lodowki łaskawie odstąpil i odszedł.
Bylo widziec jego minę jak mu kurczak mrożony na glowie wylądował.
Ja nie odstąpilem i zadzwonilem po policję, że ktos klusuje i strzela pod moim domem. Przyjechali za 10 min. Pojechali i szukać. Za pol godziny przyjechali i pytają czy skladam doniesienie.
No ale to chyba bez sensu bo to byl prokurator i pan doktor wiec nic im nie zrobię. Dalem spokuj bo nie mam czasu na takie zabawy.
Twoja przekonanie, wypowiedz i wlasnie profesje niektorych myśliwych utwierdzają ich w przekonaniu o bezkarności. Mam nadzieję, że kiedys to sie zmieni.
Jestem za calkowitym, bezwzględnym zakazem polowań.Czlowiek, mysliwy to najbardziej drapiezne zwierzę. Te zwierzaki też maja prawo do życia. One nie mają broni. Lubisz wyzwania pojedynki, odzywa sie w tobie prehistoryczny zdobywca pożywienia?
Bierz to co natura ci dala zęby, paznokcie, muskuły i na łowy. Siedż tam pod drzewem, tak jak natura ci dała, no może majtki wam zostawie, nie śpij wcale, czuwaj, moknij na deszczu, drżyj z zimna itd. Wtedy macie równe szanse.
I jeszcze bo mnie krew zalewa.
Widzisz. Chłop jest nauczony cierpliwości i wie, że niejedną biedę już przetrzymał. Wiec wie, że te watachy przejdą i bedzie spokuj .
"Nowobogacki" z miasta jak piszesz, mniej cierpliwy a i może bardziej pazerny na swoje prawa własności, bardziej ekologicznie nastawiony. Bo to są święte prawa własności a nie kołchoz.
A wasza perspektywa nas nie interesuje.
Was snobow jest garstka, nas jest więcej czyli suweren ma rację, nie wy i to się kiedyś zmieni, bądż pewny.
Nie wiem czy wiesz, że są takie kraje w których jest normalnie i właściciela działki jest wszystko,
co na i pod dzialką ,nawet do jądra ziemi.
No i macie szczęście, że nie mamy tak jak w usa pozwolenia na broń.
To by było dopiero polowanie. Z równymi szansami. Wszedł na moją ziemie nieznany czlowiek z bronią?
O już go nie ma panie szeryfie.