e... to nie to... moje wymarzły zimą
W Koszalinie Glenora rośnie na domu w zacisznym miejscu, jest naprawdę ogromna, bo nie była cięta, o zgrozo!!! Muszę tam wpaść z sekatorem wiosną, bo włazi na dach
Moja przy tamtej to jakiś mikrus. Widziałam ją latem, była oblepiona owocami.

A Wrocław to Wrocław... sami rozumiecie... gdzie mnie się do Wrocka równać...

Nie zapominaj o Opolu i Zielonej Górze.

Potwierdzam odbiór sadzonki Jukki. jest słaba, ale rośnie ładnie. Dziękuję Romku (dziadek2)
Paweł

_________________
Pozdrawiam ze Śląska Cieszyńskiego
Paweł

Właśnie - można się zapisać na jakieś sadzonki lub patyki - teraz lub na jesień?

Już rosną w szkółce polowej i mają niezłe przyrosty. Bądź cierpliwy, niezapomniałem o tobie.
Zdzisław

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Witam kolegów
Proszę w nadchodzącym sezonie sztobrowo-sadzonkowym o uwzględnienie również mojej osoby

_________________
Pozdrawiam Michał

@Michale
Daruj sobie piramidę.
Postaraj się o :
Osceola Muscat i Marquette , a reszta to badziewie
Pozdr. serdecznie Zbyszek

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Zbyszku ! A gdzie można zdobyć patyki lub sadzonki?
Jak by ktoś miał to jestem chętny

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Zbyszek
Te odmiany mam. Ale naturą ludzką jest testowanie nowego... A zwłaszcza jeżeli chodzi o winorośl. Taka choroba...

_________________
Pozdrawiam Michał

Rozpocząłem w tym roku ukorzenianie bardzo późno, nadeszły upały przez co szybko ruszyły pąki.
Już po 16 dniach wysadziłem do doniczek, bez względu na wielkość kalusa do ziemi uniwersalnej z dwóch różnych źródeł. Wszystko przebiegało pomyślnie do czasu deszczów i ochłodzenia - część sadzonek odmówiła współpracy (zgniły korzenie i kalus). Dodatkowo wypadające sadzonki łączy
ziemia z jednego źródła - może tylko bardziej zatrzymywała wilgoć.

Właśnie dzisiaj kolejna sadzonka wypadła, tym razem Lorelei



Mam jednak nadzieję, że pozyskam tę odmianę

_________________
pozdrawiam Roman

Podobnie mam w tym roku z sadzonkami w doniczkach ... przez te zwariowane temperatury ubiło mi korzenie na niektórych sadzonkach + problemy ze wzrostem korzeni na reszcie (słabszy niż lata poprzednie)

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

U mnie akurat w doniczkach sadzonki przetrwały najlepiej. Interwencyjnie przeniosłem zatopione sztobry z ukorzeniarki do doniczek o średnicy 14cm i wysokości 20cm (doniczki produkcyjne do róż, które zostały mi po różanych zakupach). Początkowo trzymałem wszystko w domu, w maju wyniosłem na zewnątrz i tradycyjnie, zakopałem razem z doniczkami do ziemi. Zauważyłem, że ten patent sprawdza się doskonale. Korzenie sadzonek w doniczkach ciągną w dół do ziemi.
Rozdałem już znajomym trzy sadzonki w doniczkach. Jeden dostał Fabel, a drugi Lorelei i Fabel do parki (Lorelei jest obcopylna). U siebie posadziłem wszystkie 5 odmian w jednym rzędzie (po jednej sadzonce z odmiany), a do tego w innym miejscu posadziłem Summersweet, która ma snuć się po murze oporowym oraz Fabel i Lorelei w innym miejscu. Te już, jako sadzonki, przewiduję na jesieni wysłać chętnej osobie z forum. Jeszcze w innym miejscu mam "szpital" pod chmurką, w którym leczą się/dogorywają 3szt. KR87-3, 1 szt. Fabel, 2 Summersweet. Jeżeli uda się je ocalić, również pójdą "do ludzi". Jeżeli nie przetrwają, w następnych latach w ramach piramidy będę rozsyłał sztobry z tych 5 sztuk (każda innej odmiany), które rosną w jednym miejscu.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

No i jakieś 4 dni temu wysadziłem panienkę Lorelei do gruntu, miało być pochmurnie itd a były przez dwie doby ulewy. Sadzonka zbombardowana deszczem czeka teraz na zapowiadane dzisiaj do 30*C

edit
W środę nawet do 34*C prognozują http://pogoda.interia.pl/miasta?id=11901

_________________
pozdrawiam Roman

U mnie z otrzymanych sztobrów w zasadzie wszystkie się ukorzeniły i rosną w doniczkach. Na jesieni część pojedzie do ludzi a kilka sztuk zostawię sobie na rozmnażanie.

_________________
Przetargi

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f85 ... 51625.html

Nie wyszło mi super dobrze to moje ukorzenianie, ale 16 sadzonek rośnie sobie w miare zdrowo, no dwie troche lichawe ale do jesieni może i one się wyliżą:-)

Ukorzeniałem w ziemi z ogrodu metodą parapetowo-kaloryferową:-)

Po jednej sadzonce z kożdej odmiany obiecałem już jednemu z forumowiczów na jesień, reszta zostaje u mnie po to żebym w przyszłości mógł wysłać patyczki chętnym.

Jeszcze raz dziękuje za sztobry. Pozdrawiam.