Infekuje się systematycznie co roku. Atakowane są szypułki oraz jagody w fazie zielonego groszku. W tym roku miałem czasowe osunięcie w profilaktyce, z fatalnym rezultatem. W roku ubiegłym pryskałem sodą zanim cokolwiek się pojawiło i to było w miarę skuteczne. Jagody po zmięknięciu są raczej odporne, w przeciwieństwie do szypułek.

Myślę jednak, że sporo zależy również od lokalnego mikroklimatu, w różnych miejscach może to różnie wyglądać.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Poniżej fotki resztek tego, co zostało na krzewie. Jak widać, grona różnej wielkości. Widać też, że grona nie do końca są pełne. Jagody też nie są takie małe. Zdarzają się maleństwa, jednak większość w okolicach 15 mm.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

Gdybym zobaczył tylko te grona to powiedziałbym, że to Louise Swenson, jagody jednak wskazują na Lorelei. Poza piegami, spora część jagód na gronach Lorelei jest jakby lekko przypłaszczona, natomiast jagody LS są idealnie okrągłe.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Miałam przyjemność kosztowac w tym roku grona Lorelei od dziadka2 i chciałam dołączyć się do pochwał na jej temat.
Ma bardzo intensywny, słodki, aromatyczny smak. Posmakuje miłośnikom winogron o mocnym smaku i aromacie w typie Seneki, Muskata letniego itp. I te urocze piegi Myślę że byłby z niej też świetny sok-syrop do mieszania z wodą.

Próbowaliśmy jeszcze jakieś drugie 'piramidowo-płotowe' - ale nie zrobiło wystarczająco mocnego wrażenia by pamiętać nazwę

_________________
Pozdrawiam, Ewa

Ja sobie wymienię stodołowa Betę na Summersweet - przynajmniej cukru ma trochę i przynajmniej nadaje się do "wydobycia z niego duszy"

Ewuś, to drugie jasne, mniej aromatyczne to Fabel - trochę dziwne bo u mnie nie różowieje, pewnie za mało słonka dostaje,
a ciemne po dokładniejszym sprawdzeniu to jednak Jukka.

_________________
pozdrawiam Roman

Czy wobec tego macie już za sobą jakieś próby odmianowego z Lorelei? Może zamiast tej nieszczęsnej Praire Star?

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

U mnie też Fabel ani raz nie przebarwił się na różowo. Dojrzewa później, razem z Jukką. Najwcześniej dojrzała odmiana Summersweet, potem Lorelei.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

Grzegorzu, nie, tylko kontrolne gronka - ale jakoś nie widzę a raczej nie wyobrażam sobie tej odmiany w postaci wina, to gdzieś tak jakbyś chciał robić wino
z Canadice, Vanesy czy Einseta, chyba, że w winie pozostaje tylko poziomka czy malina.
Danielu, robiłeś wino z Lorelei?

_________________
pozdrawiam Roman

Ja zostawiam jeden krzaczek Summersweet na altanę - ale tylko do destylacji - w owocach już śmierdzi labruską. Ale bardzo słodka i odporna.

W międzyczasie trochę pogrzebałem. Znalazłem jakąś wzmiankę tutaj:
http://www.winemanager.com/slarsen/Grap ... tm#Lorelei
że wg. Toma Plotchera wino jest raczej "dziwne". Inne tłumaczenia to "upiorne", "dziwaczne", "fatalne".

Nie brzmi to zachęcająco.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Roman, wina z Lorelei nie robiłem, prawdopodobnie dlatego, że odmiana jest niestabilna w zapylaniu i nigdy nie miałem dość owoców aby to zrobić. Oczywiście, zastanawiałem się jaki profil aromatyczny można by z niej uzyskać, jednak nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogą to być aromaty związane z labruską. W owocach nie ma nic z tych klimatów, na żadnym etapie dojrzewania. Jedyne co mi przychodzi do głowy to cydr, ponieważ Lorelei ma dość mocne aromaty jabłka i jakoś tak mi pasuje, że wyjdzie z tego wino jabłkowe.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Co do wina to z mojej strony tylko gdybanie, jagody mają fajny smak - w moim odczuciu tropikalne owoce z leciutką landrynką

-- Pt, 31.10.2014 7:03 --

edit 31 X

Ostatnie jagody Lorelei faktycznie miały bardzo jabłkowy smak, jednak wcześniej były dużo smaczniejsze

_________________
pozdrawiam Roman

Witam
Zostawiłem dla siebie po sadzonce Fabel,Lorelei,Kr 87-3 i Juka.
Jak komuś bardzo zależy to wyślę ja poczekam na następne sztobry (jeśli ktoś będzie miał czas na wysyłkę)

_________________
Pozdrawiam Przemek.

https://www.facebook.com/Winnica-Natali ... 106297263/

do oddania sztobry (trochę cienkie ale powinno być OK)
KR 87-3
Jukka
Lorelei
jest jeszcze Summersweet, ale to będę ukorzeniał u siebie - więc ewentualnie na jesień będą sadzonki