Witajcie,
Byłem, widziałem, rozmawiałem. Pan Grzegorz obsadził blisko 3 ha cascade i izą i prowadzi winnicę w sposób najbardziej ekologiczny z możliwych: nie używa żadnej chemii, nie przejmuje się specjalnie tym, w jaki sposób krzewy mu rosną, o utrzymywaniu ugoru w międzyrzędziach nie wspominając. Jak twierdzi, z zabiegów agrotechnicznych stosuje tylko cięcie i koszenie trawy. Skupia się głównie na produkcji wina, którego część beczkuje w dębie z własnej hodowli. Na moje pytanie czy to prawda, że ma zamiar wykarczować cascade, zrobił wielkie oczy 8O 8O 8O. Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam, dawno nie widziałem tak zdziwionego człowieka
