Czy mozecie mi podpowiedziec, komu moglo zalezec na tym, zeby wlezc w moje krzaki i:
1. wyciagnac 7 szt. tyczek bambusowych spod "mlodziezy"
2. rozmontowac czesc ogrodzenia (doslownie pare desek...)
3. rozmontowac srodkowe i gorne druty z rusztowania (odciac w kawalkach po 5 m.)

No i oczywiscie wyniesc to w cholere. Czy to k... wyglada jak sklep samoobslugowy, czy co Ej, ludzka glupota chyba jednak nie ma granic, roslin nie ruszyl, bo tu na kazdym domu prawie winorosl...

_________________
GZEHO

[quote="gzeho"]Czy mozecie mi podpowiedziec, komu moglo zalezec...

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

Przykre to niesamowicie, ale niestety naród nasz jest wyjątkowo podły /są dzięki Bogu wyjątki/. Mnie na szczęście takie przykrości nie spotkały, ale to tylko dlatego, że winnicę mam przy domu.
Mogę Ci tylko współczuć

_________________
Maciej

Rzeczywiście przykre to. Zarobi głupek na tym parę złotych, a Tobie tylko nerwy psuje. Mam podobny dylemat, czy kupować słupki profilowane. Boję się, że mi je ktoś wyniesie, bo winnica jest w polu. Wydatek paru tys. zł to już nie bułka z masłem.

Paweł
ps. Oby to był tylko jednorazowy incydent u Ciebie.

No wlasnie to bardziej glupie niz szkodliwe, troche potargane krzaki i pare zl na drut trzeba bedzie wydac, ale tu nigdy wczesniej nic takiego nie mialo miejsca wiec sie wkurzam, ze bezmyslne zlo dociera pomalu wszedzie. Ech....

_________________
GZEHO