Nic nie stoi na przeszkodzie abyś to Ty zrobił tłumaczenie pod film. Będzie z korzyścią dla wszystkich.
Ja doceniam bardzo takie filmy robione i udostępniane za darmo.

Ja też doceniam, po prostu chciałem trochę humoru zapodać, bo oglądałem i coś mnie się wersje ang i pol nie pokrywały do końca. Jeśli Cię to uraziło, to przepraszam.

_________________
GZEHO

Chodzi o to że zrobić coś samemu dla wszystkich za darmo jest bardzo ciężko... Tym bardziej podzielić się wiedzą.
Krytyka jest ok ale warto wtedy zaproponować coś od siebie.
Skoro wyłapałeś błędy w tłumaczeniu jakieś istotne to warto to opisać.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

W konie na winnicy bym zbytnio nie wierzyła:) mam dwa i co sięgną tu zjedzą. Już parę krzaków dosadzałam z powodu ich "działalności".

Przejeżdżałem w piątek obok. Przepiękna okolica,
Jeśli ktoś chce spróbować to mogę podjechać i wziąć coś na złota szczególnie ze swojego jeszcze niemam

-- czwartek, 21 listopada 2024, 20:52 --

https://www.youtube.com/watch?v=fm4sYcZtqCs sposoby fermentacji na Węgrzech

Ja mam owce na winnicy, niewielkie stado owiec kameruńskich, całe 5 sztuk. Wpuszczam je na winnice po zbiorach.
Robię to drugi sezon. W zeszłym roku w stadzie były dwie kozy i to nie był najlepszy pomysł, za dużo kombinowały. Teraz zostały tylko owce, nie widać aby jakieś szkody robiły. Jak jeszcze były liście, to co dosięgły to próbowały zjeść, ale ogólnie strat nie widzę a zadarnienia ubywa i nawóz zostaje.
Konie nie testowałem, ale miałem okazję rozmawiać z Karolem z Dwór Sanna, oni wpuszczają konie na winnice i twierdzi że krzewy ich nie interesują.

Na profilu winnicy na FB, jest kilka filmików z owcami w akcji.
https://www.facebook.com/winnicafilarowka/

_________________
https://www.facebook.com/winnicafilarowka/

ktoś próbował prowadzić tak winorośl??
https://www.youtube.com/watch?v=oaYNf6CIKlo

To tylko atrakcyjnie wygląda.
Przy pierwszym oprysku odczujesz dlaczego ta forma nie jest popularna. Jakość i dokładność pokrycia środkiem (zwłaszcza kontaktowym w tym ekologicznym) od góry jest poza kontrolą. Będzie kusiło częściej używać środki systemiczne. Problemem jest duży zasięg znoszenia środków, często na operatora opryskiwacza. Bez pełnego stroju ochronnego nie radzę, twarz i głowa zagrożona bardziej niż przy oprysku niskich form prowadzenia. Opryskiwacz klasyczny tylko z długą lancą 3-5m (turbiny nie używam).
Prace zielone są też utrudnione i wymagają większego wysiłku, bo tniesz nad głową. Drętwienie rąk i ból karku prawie pewne (przychodzi z wiekiem). Nawet poczujesz różne paprochy i pajęczaki na głowie i twarzy.
Wyprowadzenie wysokiego pnia jest nieekonomiczne, bo to dodatkowe minimum z 2-3 sezony niż zwykle, ewentualna wymiana odmian również czasochłonna. Stelaże i podpory to też większe wyzwanie.
O jakości i parametrach owoców na wino nie mam jeszcze wyrobionego zdania, bo mam na takiej wysokości głównie deserówki a z przerobowych tylko Dublańskiego i ogólnoużytkowe np. Garantosa a te dojrzewają w każdych warunkach.
Jedynie Dublańskiego można by tak pergolowo uprawiać, bo ten akurat nie nadaje się do uprawy szpalerowej. Jednak wtedy nie będzie efektu wizualnego jak na filmie, bo gronka są malutkie. I wszystkie mankamenty wspomniane wcześniej jego też dotyczą.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Ja mam zamiar w ten sposób prowadzić 3 krzewy na pergoli żeby zielony dach z nich zrobić. Ale póki co minęło 5 lat i może wreszcie w przyszłym roku wejdę z jednym krzakiem na dach. Tak jak Sławek napisał wyprowadzanie pnia to długi proces. No ale ja to robię konkretnie dla krzaka nie dla owoców. Te będą ttlko dodatkiem A odmiany to Einset seedles, muscar bleu i v68021. Bez szału, dziś bym dał nieco co innego.
Ale zgadzam się że prowadzenie tego w ten sposób na winnicy totalnie nie ma sensu. To tylko jako ciekawostkam albo zadaszenie stolika

_________________
Pozdrawiam! Piotrek
--- Mazovia is cool! ---

Miałem tak "zadaszony" podjazd do garażu . Zaletą było trzymanie samochodu w cieniu w czasie lata
i przyjemne miejsce do prac w czasie gorących dni.
Wady dokładnie takie jak koledzy wyżej napisali .
Pozdrawiam
Henek

Ja już mam pnie i w tym roku wyrosły ramiona
Opysk jest praktycznie niemożliwy (z powodów wymienionych powyżej) więc powinna to być odmiana odporna na choroby a również mrozoodporna (bo jak pnie umarzną to 3 lata w plecy) - wiec odmiana powinna być wybrana BARDZO uważnie.
Ja wybrałem Swenson Red - wina z tego nie zrobi, ale owoce jadalne, no i zawsze można poddać procesowi "uszlachetnienia termicznego" (labruskowy smak nie przechodzi).
Najbardziej martwię się o..... srajace na czerwono kosy i drozdy

Jest również opcja prowadzenia odmian przerobowych owocujących na 2 oczkowych czopach, ale jak sądzę o zdecydowanie mniejszej sile wzrostu. https://www.youtube.com/watch?v=Ux1bV2l0J_M

_________________
Piję nie po to, żeby upaść, lecz żeby się podnieść.